"Budyń" i "Bob Budowniczy" we wspomnieniu "Sołtysa". Karnowski o Adamowiczu

Jacek Karnowski wspominał Pawła Adamowicza
Karnowski: na początku Adamowicz źle reagował na przezwiska
Źródło: tvn24

Kiedy wchodziliśmy do samorządów, myśleliśmy, że będziemy radnymi w tylnych ławkach. Paweł miał nieskończone 25, ja 27 lat. Byliśmy trochę gówniarzami, prawdę mówiąc - wspominał zmarłego Pawła Adamowicza prezydent Sopotu Jacek Karnowski podczas "Wieczoru dla przyjaciela". Przypomniał między innymi, jakimi przezwiskami w samorządzie określano Adamowicza. Jak dodał, on sam nosił dwa - "Sołtys" i "Łukaszenka".

Europejskie Centrum Solidarności w Gdańsku zorganizowało w niedzielę wieczór wspomnień zamordowanego prezydenta tego miasta. W spotkaniu udział wzięli jego bliscy, przyjaciele i współpracownicy. Głos zabrali między innymi historyk i opozycjonista w czasach PRL Aleksander Hall, pełniąca obowiązki prezydenta Gdańska Aleksandra Dulkiewicz oraz Jacek Karnowski.

Fragment wpisu z bloga Pawła Adamowicza

Fragment wpisu z bloga Pawła Adamowicza

"Na początku reagował bardzo źle"

Wystąpienie prezydenta Sopotu poprzedziło odczytanie fragmentu jednego z wpisów Adamowicza na jego blogu, dotyczącego jego przezwiska. "Dlaczego akurat "Budyń"? Nie mam pojęcia. Może dlatego, że przez niektórych postrzegany jestem jako niekształtna, miękka pulpa? Bo nie sądzę, by u źródła tego przezwiska leżało przekonanie o tym, że jestem słodki" - pisał kiedyś prezydent Adamowicz.

Karnowski nie pominął wątku przezwisk w swoim wspomnieniu. - Paweł pierwszy raz bardzo źle reagował na tę nazwę "Budyń" - zauważył. - Później już mówił, że jak ktoś ma dużo przezwisk, to znaczy, że jest dobry, że się go trochę boją. On miał też przezwisko Bob Budowniczy, bo rzeczywiście w kasku wyglądał jak on - opowiadał prezydent Sopotu.

Przyjaźń z lat studenckich

Jak przyznał, on sam nazywany był "Sołtysem", ale też "Łukaszenką". Jak stwierdził, tego drugiego określenia nie lubił, a to drugie prawdopodobnie przyszło z Gdańska i wynikało z tego, że Sopot jest mniejszy od Gdańska i - jak cytował autorów jego przezwiska - "można go obejść jednego dnia wkoło".

Obaj poznali się w czasach studiów. Adamowicz działał na Uniwersytecie Gdańskim, Karnowski na Politechnice. Wybrali drogę samorządową. Objęli stanowiska prezydentów swoich miast w 1998 roku.

- Kiedy wchodziliśmy do samorządów, myśleliśmy, że będziemy radnymi w tylnych ławkach. Paweł miał nieskończone 25, ja 27 lat. Byliśmy trochę gówniarzami, prawdę mówiąc - przyznał prezydent Sopotu. - Mieliśmy doświadczenie samorządu studenckiego, ale to nie to samo, co branie odpowiedzialności za budżet, za miasta, za ludzi - wspominał początki ich działalności Karnowski. - Nie wiem, ile Paweł miał marynarek, ja miałem jedną. Wchodziliśmy w tę politykę zupełnie nieopierzeni - dodał.

Karnowski: w politykę wchodziliśmy nieopierzeni

Karnowski: w politykę wchodziliśmy nieopierzeni

Karnowski powiedział, że Adamowicz, podobnie jak on, zaczął dojrzewać, kiedy Polska wchodziła do Unii Europejskiej. Wspomniał też czas, kiedy zmarły prezydent Gdańska starał się o organizację Euro 2012. - Mówiłem wtedy, że oszalał, bo przecież nie grał nigdy w piłkę i nie wie, o co chodzi. A jednak okazało się, że to Euro wywalczył i w oparciu o to ten Gdańsk zmienił - opowiadał.

- Paweł nabrał pewności siebie, ale nigdy bezczelności - podkreślił prezydent Sopotu.

Wychował następców

W wystąpieniu Karnowskiego nie zabrakło też wspomnień tych bardziej gorzkich. Nawiązał do rozstania Adamowicza z Platformą Obywatelską, z którą związany był w latach 2001-2015. - Paweł został sam, bo Platforma zrobiła głupstwo po prostu, nie umiała odczytać, kogo traci. Myślę, że do dzisiaj nie bardzo to wszystko umie sobie poukładać - ocenił. Jak dodał, mimo to Adamowicz między innymi za namową Aleksandra Halla "zdecydował, że będzie ponownie kandydował na prezydenta miasta Gdańska".

Karnowski o odejściu Adamowicza z PO

Karnowski o odejściu Adamowicza z PO

Karnowski podkreślił jednocześnie, że w obliczu ataków politycznych obaj z Adamowiczem zawsze mogli liczyć na siebie, a także "na Olka [Aleksandra Halla - przyp. red.], na młodych konserwatystów". - Na naszych przyjaciół - podkreślił.

Prezydent Sopotu przekonywał ponadto, że zmarły miał "jedną wyższość zdecydowaną nad innymi prezydentami miast" - "umiał sobie wychować następców". Doprecyzował, że ma na myśli między innymi pierwszą zastępczynię Adamowicza, obecnie p.o. prezydenta Gdańska Aleksandrę Dulkiewicz.

Całość wystąpienia Jacka Karnowskiego

Całość wystąpienia Jacka Karnowskiego

Autor: pqv//now / Źródło: tvn24

Czytaj także: