Były szef MSW zostanie przesłuchany przez komisję w trybie niejawnym

Aktualizacja:
[object Object]
Były szef MSW Jacek Cichocki przed sejmową komisję śledczą tvn24
wideo 2/23

W środę o godzinie 14.30 sejmowa komisja śledcza do spraw Amber Gold ma przesłuchać byłego szefa MSW Jacka Cichockiego na posiedzeniu niejawnym. We wtorek podczas zwyczajnego przesłuchania Cichocki nie chciał mówić o kwestiach dotyczących działań służb specjalnych w sprawie Amber Gold.

Cichocki został wezwany na przesłuchanie na posiedzeniu niejawnym w sprawie - jak poinformowała szefowa komisji - informacji dotyczących działania służb specjalnych m.in. dotyczących syna byłego premiera Donalda Tuska - Michała Tuska w związku z jego pracą dla związanych z Amber Gold linii lotniczych OLT Express.

O tych kwestiach Cichocki nie chciał mówić podczas wtorkowego przesłuchania przed komisją śledczą odwołując się do "praktyki działania tych służb". Cichocki powiedział, że nie chce "wejść na śliski grunt, który określa ustawa o informacji niejawnej dotyczącej pracy służb" oraz jego wiedzy na temat bezpieczeństwa państwa.

Cichocki zapowiedział, że jest dyspozycji komisji i zapowiedział, że stawi się na przesłuchanie niejawne.

Przesłuchanie byłego szefa MSW

Podczas wtorkowego przesłuchania Tomasz Rzymkowski (Kukiz'15) pytał Cichockiego kiedy pierwszy raz dowiedział się o Amber Gold, również jako o piramidzie finansowej. Cichocki odpowiedział, że usłyszał o Amber Gold i zobaczył "rzucające się w oczy" reklamy w latach 2011-2012. Rzymkowski dopytywał Cichockiego, co wiedział przed 24 maja 2012 roku, kiedy to ówczesny szef ABW Krzysztof Bondaryk wysłał do najważniejszych osób w państwie, w tym do Cichockiego, informację o zagrożeniu związanym z funkcjonowaniem Amber Gold. Świadek odpowiedział, że przed tą datą miał wiedzę "taką, którą pewnie mógł pozyskać ze źródeł otwartych", czyli z mediów czy reklam. - Jeżeli chodzi o działalność przestępczą być może nie wykluczam, ale to mówimy o wydarzeniach sprzed wielu lat, być może także z mediów wyczytałem informacje o tym, że spółką interesuje się prokuratura i KNF - powiedział Cichocki. Dopytywany, czy podjął jako szef MSW jakieś działania odpowiedział, że nie podejmował ich przed majem 2012 r.

"Premier nie ma nic do zrobienia"

Cichocki na pytanie, czy o aferze Amber Gold i zależnych spółkach lotniczych z grupy OLT rozmawiał z ówczesnym premierem Donaldem Tuskiem, odpowiedział: na pewno rozmawiałem w związku z notatką ABW". Dodał, że ta rozmowa miała miejsce w pierwszej połowie czerwca 2012 roku. - Przedmiotem tej rozmowy była notatka, jej treść oraz moja rekomendacja, co należy w tej dziedzinie zrobić - powiedział Cichocki. Dodał, że jego rekomendacja była jednoznaczna - taka, jaką by udzielił obecnemu premierowi. - Tutaj premier nie ma nic do zrobienia, natomiast trzeba zapewnić wszelkie działania, żeby służby, które są zaangażowane w sprawę, mogły odpowiednio wykonywać swoje czynności, żeby skoordynować te służby i udzielić wsparcia prokuraturze, która powinna podjąć niezwłoczne działania, aby - jeżeli potwierdzają się tezy z notatki - przerwać przestępczą działalność - powiedział Cichocki. Dodał, że po zapoznaniu się z notatką ABW podjął rozmowy z szefem Agencji, pytał go, na jakim etapie jest sprawa i czy współpraca z prokuraturą rozwija się właściwie. Relacjonując rozmowę z Bondarykiem, powiedział, że na jakimś już etapie Agencja wskazywała, że może dojść do popełnienia przestępstwa na dużą skalę oraz prania brudnych pieniędzy i że te ustalenia ABW przekazuje prokuraturze. Cichocki dodał, że prosił Bondaryka, żeby skoordynował działania z Ministerstwem Finansów.

Notatka ABW

W maju 2012 r. ówczesny szef ABW Krzysztof Bondaryk wysłał notatkę dotycząca Amber Gold m.in. do prezydenta Bronisława Komorowskiego, premiera Donalda Tuska oraz ministra finansów Jacka Rostowskiego. Była to informacja z art. 18 ustawy o ABW, czyli mogąca mieć istotne znaczenie dla bezpieczeństwa i międzynarodowej pozycji RP. W piśmie poinformowano, że w ocenie Agencji Amber Gold to piramida finansowa, a środki klientów wyprowadzane są do należących do spółki linii lotniczych OLT Express i że w najbliższych dniach ABW złoży zawiadomienie do prokuratury.

Pytania o Michała Tuska

Cichocki pytany, czy przed sporządzeniem notatki przez ABW wiedział o tym, że syn ówczesnego premiera, Michał Tusk, pracował dla OLT Express i jednocześnie w gdańskim porcie lotniczym, odparł, że trudno mu w tym momencie odpowiedzieć, kiedy taką wiedzę posiadł i czy czytał na ten temat jakiś materiał prasowy przed wybuchem afery Amber Gold. Dopytywany, czy kiedykolwiek Donald Tusk rozmawiał z nim o aktywności zawodowej Michała Tuska, odpowiedział, że nie przypomina sobie takiej rozmowy.

"Premier oczekiwał ode mnie wiedzy na temat podjętych działań"

Wiceprzewodniczący komisji Tomasz Rzymkowski (Kukiz'15) pytał Cichockiego, czy ówczesny premier oczekiwał od niego precyzyjnych informacji dotyczących sprawy spółki Amber Gold i spółek lotniczych z grupy OLT.

- Na pewno rozmawialiśmy na ten temat i premier oczekiwał ode mnie wiedzy na temat działań, które były podejmowane przez służby wtedy, kiedy przygotowywaliśmy pełną informację dla Polaków w sierpniu 2012 roku w Sejmie - odpowiedział Cichocki.

Cichocki: nie miałem sygnałów o zaniechaniach

Przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann (PiS) pytała, czy po notatce ABW Cichocki prosił Działoszyńskiego, aby zebrał informację na temat tego, co o Amber Gold, OLT Express oraz szefach spółki Marcinie i Katarzynie P. wie policja. Były szef MSW zeznał, że polecił w rozmowie komendantowi, aby wszystkie informacje przekazał prokuraturze. Wassermann dopytywała, skąd świadek wiedział, że są takie materiały. Cichocki odpowiedział, że "nie wiedząc tego, prosiłem generała Działoszyńskiego o podjęcie takich działań". Dodał, że w sprawie "liczył się czas". - Gdybym ja zaczął od tego: "panie generale, niech mi pan przygotuje dossier, a ja poczekam", to byłoby stratą czasu i tu słusznie pani przewodnicząca miałaby do mnie pretensje. Ja prosiłem: "panie generalne, jeżeli macie coś w Trójmieście, to współpracujcie, przekażcie, sprawa jest bardzo ważna". Przyznał, że "jeżeli chodzi o działania policji z komendy wojewódzkiej w Gdańsku ws. Amber Gold, to zasługują na negatywną ocenę". Dodał, że w sierpniu 2012 roku "nie miał żadnych sygnałów od komendanta policji, od kogokolwiek innego, że były tam jakieś zaniechania".

"Nie było potrzeby rozliczeń"

Zapytany przez posłankę Wassermann, czy przed debatą sejmową z sierpnia 2012 r. ówczesny premier Donald Tusk żądał informacji na temat działań policji, Cichocki odpowiedział, że premier Tusk polecił mu "zebranie informacji o działaniach, jakie były podejmowane i przedstawienie tego w Sejmie". Były to - jak wskazał - informacje od ABW i komendanta głównego policji. Świadek zeznał, że nie miał wglądu do wewnętrznych materiałów CBŚ ws. śledztwa dotyczącego Amber Gold. Przyznał, że działania CBŚ zaczęły się w czerwcu 2012 roku. Wassermann spytała, czy to były działania adekwatne do czasu trwania afery, a były szef MSW odpowiedział, że "nie robił szczegółowej oceny działań CBŚ w tej kwestii w tamtym okresie". Cichocki dopytywany, czy po wystąpieniu premiera w sierpniu 2012 roku otrzymał polecenie oceny działalności policji ws. Amber Gold., odpowiedział, że "takiego konkretnego zadania nie było". Dodał, że po działaniach CBŚ śledztwo przejęły ABW i prokuratura. Pytany, czy było rozliczenie gdańskiej komendy wojewódzkiej policji i CBŚ odpowiedział, że "nie było potrzeby podejmowania rozliczeń". Stwierdził, że w sierpniu 2012 roku miał informację, że policja zadziałała ws. Amber Gold pozytywnie.

Nazwisko byłego szefa MSW w zeznaniach

Nazwisko Cichockiego pojawiało się już podczas dotychczasowych przesłuchań przed komisją śledczą. W czerwcu ubiegłego roku Marcin P., zeznając przed komisją, stwierdził, że ówczesny doradca zarządu Amber Gold Emil Marat uprzedzał go o czynnościach ABW związanych z jego spółką. Dodał też, że Marat mówił mu o możliwości wykorzystania kontaktów z politykami z KPRM. Według Marcina P., być może powoływał się on właśnie na Cichockiego. Marat, zeznając przed komisją w połowie września ub.r., przyznał, że wraz ze współpracującym z Amber Gold adwokatem Pawłem Kunachowiczem rozważali spotkanie z Cichockim i rozmowę na temat tego, jak firma Amber Gold i linie OLT Express są "rozbijane". Zaznaczył jednak, że P. nie naciskał na taką rozmowę. Marat powiedział, że on nie znał Cichockiego, a Kunachowicz poznał go w młodości w drużynie harcerskiej. Z kolei sam Kunachowicz mówił przed komisją śledczą w listopadzie ub.r., że Cichockiego znał 30 lat temu, byli razem w harcerstwie, przez ostatnie 30 lat ich drogi się nie spotkały i że nie powoływał się na znajomości z nim.

"Słowa Marcina P. są dla mnie niewiarygodne"

Szefowa komisji śledczej Malgorzata Wassermann (PiS) prosiła Cichockiego o ustosunkowanie się do fragmentu zeznań Marcina P. w sądzie: "to oni przynosili mi wiedzę o tym, co się dzieje w ABW, od ministra Cichockiego i polityka, który miał być koordynatorem ds. służb specjalnych odpowiedzialnym za ABW".

- Dla mnie słowa Marcina P. są w żaden sposób niewiarygodne - odpowiedział Cichocki.

Następnie przewodnicząca komisji pytała Cichockiego, czy kontaktował się z nim w 2012 r. Emil Marat. Świadek odpowiedział, że nie. Wassermann spytała Cichockiego, czy kontaktował się z nim Kunachowicz - świadek również w tym przypadku odpowiedział przecząco.

Cichocki pytany, czy wiedział, że Marat i Kunachowicz "powoływali się, że będą u niego interweniować ws. Amber Gold" także zaprzeczył. Powiedział, że o tej sprawie dowiedział się z prac komisji śledczej.

Cichocki podkreślił, że nie zna Marata i Kunachowicza. Zaznaczył, że Kunachowicza ostatni raz wiedział 30 lat temu. - Chyba jak państwo widzieliście kogoś 30 lat temu, to dzisiaj możecie uczciwie powiedzieć, że go nie znacie - powiedział świadek.

Wassermann oceniła, że najbardziej zadziwiające jest, że w przypadku, gdy dwóch ludzi powołuje się na urzędującego ministra, nie ma ani jednego śladu w żadnej służbie próby wyjaśnienia tej kwestii.

- Powiem więcej, prokuratura prowadząca sprawę Marcina i Katarzyny P. nigdy nie przesłuchała pana Marata i pana Kunachowicza na żadną okoliczność również związaną z powoływaniem się na pana - powiedziała do Cichockiego przewodnicząca komisji.

"Tusk miał zastrzeżenia do służb"

Jacek Cichocki był pytany przez posła Witolda Zembaczyńskiego o to, czy po wybuchu afery Amber Gold ówczesny premier Donald Tusk zlecił szefowi MSW dokonanie reform.

- Pan premier bardzo jednoznacznie zdefiniował (...) swoją pozytywną ocenę dla Agencji (Bezpieczeństwa Wewnętrznego - red.), która działała w trybie doraźnym od momentu, kiedy linie lotnicze (OLT Express - red.) planowały rozpoczęcie swojej działalności. Natomiast miał zastrzeżenia do ABW i innych służb, że nie zadziałały prewencyjnie, żeby wskazać zagrożenie, które narasta dla polskich obywateli - powiedział były szef MSW.

Cichocki doprecyzował, że chodziło o ocenę działań od marca 2012 roku, kiedy ABW zaczęła intensywnie działać ws. Amber Gold. Dodał, że ocena odnosi się do stanu wiedzy na sierpień 2012 roku. Były szef MSW zaznaczył, że dzięki działaniom ABW prokuratura zaczęła się "bardziej" zajmować sprawą.

Małgorzata Wassermann (PiS) stwierdziła wówczas, że czas między sierpniem 2011 r. a majem 2012 r. to okres "kompletnej bezczynności ABW". Dodała, że pozwolono szefowi Amber Gold Marcinowi P. wyprowadzić pieniądze.

- W sytuacji, gdy mówimy o tym, że kilkanaście tysięcy Polaków traci swoje oszczędności - ja unikam sformułowania, że coś działało bardzo dobrze, bo nie działało bardzo dobrze - zaznaczył Cichocki.

Zapytany przez Zembaczyńskiego, kto ponosi odpowiedzialność za możliwość narastania afery Amber Gold świadek odpowiedział, że "problem zaczął się jeszcze w momencie, kiedy prokuratorzy usilnie, jeszcze za poprzednich rządów 2005-2007, zgłaszali wnioski o karę w zawieszeniu" dla Marcina P. Jak dodał, "potem mieliśmy problemy z kuratorami sądowymi, którzy - jeden o którym pamiętam - nie wypełniał swoich obowiązków, poświadczył nieprawdę".

- Później na pewno mieliśmy problem kuriozalny, jeżeli chodzi o prokuraturę rejonową w Gdańsku (...), gdzie czynności, które wskazał wprost sąd nie zostały zlecone funkcjonariuszom komendy rejonowej, którzy chcieli dokonać tych czynności - mówił.

"Instytucjonalne problemy"

Kolejne instytucjonalne problemy, które wskazał Cichocki to: działania gdańskiej komendy wojewódzkiej i prokuratury. - To są bardzo konkretne problemy bardzo konkretnych prokuratur i konkretnych prokuratorów, bo w tym czasie takich parabankowych przedsięwzięć, które ocierały się lub wprost były oszukańcze było więcej i wtedy prokuratorzy we współpracy z KNF-em (Komisja Nadzoru Finansowego - red.) zadziałali szybciej - mówił.

Dodał, że również Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów mógł ocenić reklamę Amber Gold jako nieuczciwą.

"Nie poczuwam się do odpowiedzialności karnej"

Zembaczyński spytał, czy Cichocki jako szef MSW powinien ponieść odpowiedzialność za funkcjonowanie podległych mu służb. - Jeżeli będzie odpowiedzialność polityczna, to będę ją ponosił, natomiast jeżeli chodzi o odpowiedzialność karną, to nie poczuwam się tutaj do odpowiedzialności karnej - powiedział Cichocki.

Przewodnicząca komisji ponowiła pytanie zadane na początku przesłuchania, czy świadek dostał polecenie od premiera Tuska wykonania audytu działań podległych sobie służb i policji po wybuchu afery Amber Gold. Cichocki odpowiedział, że "tak sformułowanego polecenia nie dostał".

Przyznał, że inni ministrowie m.in. finansów i sprawiedliwości otrzymali od premiera polecenie przeglądu działań podległych sobie instytucji ws. Amber Gold i wyciągnięcie wniosków systemowych i dyscyplinarnych.

Dopytywany przez Wassermann, jakie on sam dostał polecenie odpowiedział: - Dostałem polecenie, żeby sprawdzić działanie służb i jednostek, które nadzorowałem. Jak podkreślił, "nie chodziło o audyt w policji".

Cichocki zeznał również, że po przekazaniu w maju 2012 notatki przez ABW spotkał się z ówczesnym szefem ABW Krzysztofem Bondarykiem. Jak dodał, rozmawiał również z komendantem głównym policji o wszelkim wsparciu: informacyjnym, przekazaniu materiałów, każdym innym wsparciu, jakiego prokurator będzie potrzebował. - Bo miałem świadomość, że sprawa jest duża, poważna i będzie wymagała dużego zaangażowania - powiedział.

Piramida finansowa

Amber Gold powstała na początku 2009 roku i miała inwestować w złoto i inne kruszce. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem. W połowie 2011 roku spółka przejęła większościowe udziały w liniach lotniczych Jet Air, następnie w niemieckich OLT Germany, a pod koniec 2011 r. w liniach Yes Airways. Powstała wtedy marka OLT Express. Linie OLT Express upadłość ogłosiły pod koniec lipca 2012 r. Z kolei Amber Gold ogłosiła likwidację 13 sierpnia 2012 r., a tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich. Według ustaleń w latach 2009-2012 w ramach tzw. piramidy finansowej, firma oszukała w sumie niemal 19 tys. swoich klientów, doprowadzając do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł.

Autor: js,kb/AG / Źródło: PAP

Pozostałe wiadomości

Na autostradzie A2 zderzyły się dwa samochody osobowe. Dwie osoby nie żyją, a jedna przebywa w szpitalu. Policja potwierdziła wstępnie, że jeden z kierowców jechał pod prąd i doprowadził do czołowego zderzenia.

Wypadek na A2. Nie żyją dwie osoby. Służby: kierowca jechał pod prąd

Wypadek na A2. Nie żyją dwie osoby. Służby: kierowca jechał pod prąd

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, TVN24, Kontakt24

Dwa projekty ustaw, dwie daty zakończenia procesu zmian i dwa zupełnie różne pomysły na to, jak rozwiązać problem wadliwych powołań sędziowskich w polskim wymiarze sprawiedliwości. Sprawa dotyczy 3250 sędziów, a rząd w najbliższych tygodniach ma wybrać ostateczny scenariusz. Jakie warianty są w grze?

Wrócą skąd przyszli, czyli co dalej z neosędziami?

Wrócą skąd przyszli, czyli co dalej z neosędziami?

Źródło:
TVN24

Na Kontakt24 otrzymaliśmy nagrania od internautów, na których uchwycili kierowcę jadącego pod prąd autostradą. Twierdzą, że działo się to na A2 w okolicy Wiskitek, gdzie w sobotę doszło do wypadku. - To była noc, świeciły reflektory innego samochodu i w pewnej chwili samochód wyłonił się zza łuku drogi, a kierowca przed nami zaczął hamować. Żona odbiła w prawo, natychmiast zaczęła hamować i jakimś cudem uniknęliśmy tego zderzenia - relacjonował jeden z mężczyzn.

"Samochód wyłonił się zza łuku drogi. Żona odbiła w prawo i jakimś cudem uniknęliśmy"

"Samochód wyłonił się zza łuku drogi. Żona odbiła w prawo i jakimś cudem uniknęliśmy"

Źródło:
Kontakt24, TVN24

Donald Trump podpisał rozporządzenie nakładające wysokie cła na import towarów z Kanady, Meksyku i Chin. Władze Kanady i Meksyku już zapowiedziały cła odwetowe. Chińskie ministerstwo handlu zapowiedziało złożenie skargi do Światowej Organizacji Handlu.

Trump nałożył cła. Błyskawiczne zapowiedzi odwetu

Trump nałożył cła. Błyskawiczne zapowiedzi odwetu

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

W Filadelfii rozbił się samolot pogotowia lotniczego. Zmarł pianista i kompozytor Wojciech Trzciński. Na A2 doszło do tragicznego wypadku. Donald Trump nałożył wysokie cła na import towarów z Kanady, Meksyku i Chin. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć w niedzielę 2 lutego.

Katastrofa w Filadelfii, wypadek na autostradzie, nie żyje wybitny kompozytor

Katastrofa w Filadelfii, wypadek na autostradzie, nie żyje wybitny kompozytor

Źródło:
PAP, TVN24, tvn24.pl
"Kiedy wreszcie nie będzie partii ani żadnych innych warjatów". Tajemnica Matejki 57

"Kiedy wreszcie nie będzie partii ani żadnych innych warjatów". Tajemnica Matejki 57

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W sobotnim losowaniu Lotto po raz kolejny została trafiona szóstka. Szczęśliwy zwycięzca wygrał 2 miliony złotych. To trzecie losowanie z rzędu, w którym ktoś poprawnie wytypował wszystkie 6 liczb.

Trzecie losowanie w tym tygodniu z szóstką w Lotto

Trzecie losowanie w tym tygodniu z szóstką w Lotto

Źródło:
tvn24.pl

Do tragicznego wypadku doszło na drodze krajowej numer 22 w pobliżu miejscowości Krasowiec niedaleko Gorzowa Wielkopolskiego. Samochód osobowy zderzył się z koparką. Nie żyje jedna osoba.

Samochód zderzył się z koparką. Nie żyje jedna osoba

Samochód zderzył się z koparką. Nie żyje jedna osoba

Źródło:
tvn24.pl

Pod dużym znakiem zapytania stanęła budowa drugiego etapu Europejskiego Centrum Filmowego Camerimage w Toruniu. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które w znacznym stopniu współfinansuje wartą około sześćset milionów inwestycję, ma wątpliwości co do dalszego wydatkowania środków. Sama inwestycja wzbudza dyskusje. Jej przeciwnicy twierdzą, że jest projektem stricte politycznym, z kolei zwolennicy widzą w niej szansę na rozwój miasta i regionu.

Inwestycja za 600 milionów złotych stanęła pod znakiem zapytania. "Wzbudza szerokie dyskusje"

Inwestycja za 600 milionów złotych stanęła pod znakiem zapytania. "Wzbudza szerokie dyskusje"

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Australijski stan Queensland mierzy się z powodziami. Gwałtowna pogoda pozbawiła życia co najmniej jedną osobę. - Słuchajcie ostrzeżeń, reagujcie, pomagajcie przyjaciołom i rodzinie - apelował do mieszkańców premier stanu David Crisafulli.

W ciągu doby spadło tam 300 litrów deszczu. Zginęła co najmniej jedna osoba

W ciągu doby spadło tam 300 litrów deszczu. Zginęła co najmniej jedna osoba

Źródło:
Reuters

Sztab Generalny Ukrainy przekazał, że Rosjanie umyślnie przeprowadzili atak rakietowy na internat w mieście Sudża w obwodzie kurskim, które kontrolowane jest przez wojska ukraińskie. Napisano, że "rosyjska armia teraz zaczęła celowo zabijać własnych cywilów". Rzecznik ukraińskiej armii w tym regionie poinformował, że pod gruzami budynku znalazło się 95 ludzi.

Ukraiński Sztab Generalny: Rosja zaatakowała własnych obywateli

Ukraiński Sztab Generalny: Rosja zaatakowała własnych obywateli

Źródło:
PAP

Buta i arogancja - tak piątkowe zachowanie Zbigniewa Ziobry skomentowała w "Faktach po Faktach" w TVN24 Anita Kucharska-Dziedzic, wiceprzewodnicząca Nowej Lewicy. Dodała, że wisi nad nim "miecz sprawiedliwości". Krzysztof Kwiatkowski, senator Koalicji Obywatelskiej, stwierdził, że stawką w tej sprawie jest "zaufanie obywateli do instytucji państwa".

"Miecz sprawiedliwości" nad nim wisi, współpracownicy "już się ewakuowali"

"Miecz sprawiedliwości" nad nim wisi, współpracownicy "już się ewakuowali"

Źródło:
TVN24

W wieku 75 lat zmarł Wojciech Trzciński - kompozytor, pianista, aranżer i producent muzyczny, założyciel niezależnego ośrodka sztuki Fabryka Trzciny. Informację przekazał TVN24 jego syn, Stanisław Trzciński. 

Kompozytor Wojciech Trzciński nie żyje

Kompozytor Wojciech Trzciński nie żyje

Źródło:
TVN24, PAP

Stacja CNN opublikowała nowe nagrania z momentu zderzenia samolotu pasażerskiego linii American Airlines z wojskowym śmigłowcem Black Hawk. Obie maszyny spadły do rzeki Potomak w Waszyngtonie. Do katastrofy doszło w czwartek.

Moment zderzenia w powietrzu. Nowe nagrania

Moment zderzenia w powietrzu. Nowe nagrania

Źródło:
CNN

Węgierscy politycy opublikowali oświadczenia majątkowe. Wynika z nich, że premier Viktor Orban w ciągu ostatniego roku zubożał o 4,3 miliona forintów, szef MSZ Peter Szijjarto nadal jest winien swoim rodzicom 30 milionów, a obłożony amerykańskimi sankcjami szef gabinetu premiera Antal Rogan rozpoczął nowy rok z majątkiem o wartości 609 milionów forintów.

Węgierscy politycy opublikowali oświadczenia majątkowe. Orban zubożał

Węgierscy politycy opublikowali oświadczenia majątkowe. Orban zubożał

Źródło:
PAP

Z analizy zdjęć satelitarnych analityka wywiadu MT Andersona wynika, że wszystkie rosyjskie statki i okręty wojenne opuściły swoją bazę w syryjskim porcie Tartus, na wschodnim wybrzeżu Morza Śródziemnego i płyną na zachód.

Rosyjskie statki opuściły bazę w Syrii. Płyną na zachód

Rosyjskie statki opuściły bazę w Syrii. Płyną na zachód

Źródło:
PAP

We Włoszech anulowano wyniki egzaminu po tym, jak profesorowie odkryli, że wielu zdających odpowiadając na pytania wykorzystało sztuczną inteligencję. Egzamin na uniwersytecie w mieście Ferrara musi powtórzyć 362 studentów psychologii.

Wysokie wyniki wzbudziły podejrzenia. Studenci korzystali ze sztucznej inteligencji, egzamin anulowany

Wysokie wyniki wzbudziły podejrzenia. Studenci korzystali ze sztucznej inteligencji, egzamin anulowany

Źródło:
PAP

Zbigniew Ziobro opowiada o okolicznościach swojego powrotu do Polski na krótko zanim został zatrzymany w piątek przez policję. - Zauważyłem, że jest za mną ogon w Brukseli. Mam podejrzenia, że to mogły być polskie służby - powiedział. Przyznał, że chodziło o to, "by wszyscy myśleli, że leci do Polski samolotem". Na pytanie, czy jego celem było zmylenie służb, odparł, że w przeszłości był krótko funkcjonariuszem operacyjnym. - Pewne doświadczenia się przydają - dodał.

Ziobro: byłem kiedyś funkcjonariuszem operacyjnym, doświadczenia się przydają

Ziobro: byłem kiedyś funkcjonariuszem operacyjnym, doświadczenia się przydają

Źródło:
tvn24.pl, RMF FM

W listopadzie 2024 roku samolot z Katowic do niemieckiego Dortmundu odleciał bez 42 pasażerów. Nie poczekał na osoby, które utknęły w kolejce do kontroli bezpieczeństwa. Do tej pory żaden z pasażerów nie otrzymał odszkodowania za stracony lot. - Nie ponosimy odpowiedzialności, nie możemy wypłacić odszkodowań - informuje lotnisko. Kto w takim razie odpowiedzialność ponosi?

Samolot odleciał bez 42 pasażerów. "Nie możemy wypłacić odszkodowań"

Samolot odleciał bez 42 pasażerów. "Nie możemy wypłacić odszkodowań"

Źródło:
tvn24.pl

Raz na cztery lata Jezioro Maltańskie w Poznaniu zmienia w się w "suchy krater". To czas na usunięcie mułu i zalegających śmieci. Za każdym razem, gdy ten popularny zbiornik staje się zupełnie pusty, pojawiają się pytania o "znaleziska". Lista nietypowych rzeczy już jest.

Jezioro Maltańskie bez wody. Co znaleźli na dnie?

Jezioro Maltańskie bez wody. Co znaleźli na dnie?

Źródło:
TVN24

Mołdawia to jedno z najszybciej wyludniających się państw na świecie - powiedział analityk Ośrodka Studiów Wschodnich Kamil Całus. Liczba mieszkańców tego kraju, nie wliczając separatystycznego Naddniestrza, wynosi obecnie 2,401 miliona. To spadek o 13,9 procent w ciągu dekady.

W tym kraju jest jeden z najgorszych kryzysów demograficznych na świecie

W tym kraju jest jeden z najgorszych kryzysów demograficznych na świecie

Źródło:
PAP

Przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa był gościem podcastu "Szczyt Europy". W rozmowie z dziennikarzami TVN24 i Polskiego Radia mówił między innymi o kwestiach związanych z obronnością Europy, o współpracy ze Stanami Zjednoczonymi oraz o wojnie w Ukrainie. Podkreślił również kluczowe znaczenie Polski w kontekście ochrony unijnych granic.

Szef Rady Europejskiej: Potrzebujemy trwałego pokoju. Musimy zrobić więcej, działać lepiej i szybciej

Szef Rady Europejskiej: Potrzebujemy trwałego pokoju. Musimy zrobić więcej, działać lepiej i szybciej

Źródło:
TVN24

Trzy i pół miliona złotych, a nie 40 milionów złotych wróciło do budżetu państwa z tak zwanego programu willa plus. To, co minister Przemysław Czarnek rozdał na siedziby różnych fundacji, trudno teraz odzyskać. Jednym z beneficjentów dotacji jest Fundacja "Dumni z Elbląga", w której siedzibie odbywają się teraz kursy numerologii i sensu egzystencji, a jej prezes przekonuje, że "jego stwórcą jest Allah".

Prezes Fundacji "Dumni z Elbląga" nie zwrócił 2 milionów złotych za "willę plus". Dziś wychwala Allaha i numerologię

Prezes Fundacji "Dumni z Elbląga" nie zwrócił 2 milionów złotych za "willę plus". Dziś wychwala Allaha i numerologię

Źródło:
Fakty TVN
Jak idzie rozliczenie willi plus? "To ośmiesza instytucje publiczne"

Jak idzie rozliczenie willi plus? "To ośmiesza instytucje publiczne"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Po emisji filmu Wojciecha Szumowskiego "Rozproszona zagłada" rozmawiali o nim zaproszeni do studia "Superwizjera" goście. Blogerka i nauczycielka historii dr Agnieszka Jankowiak-Maik mówiła między innymi o tym, jak o Holokauście uczy się w polskich szkołach. - Jest pytanie, jak to dobrze robić, by dzieci i młodzieży nie straumatyzować - powiedziała. Autor reportażu stwierdził, że "jesteśmy na początku drogi z pracą, którą należy wykonać". - My żyjemy w tej przestrzeni, która jest naznaczona zagładą i jako społeczeństwo musimy sobie jakoś z tym poradzić - podkreśliła profesor Magdalena Saryusz-Wolska.

"Żyjemy w przestrzeni naznaczonej zagładą. Musimy sobie jakoś z tym poradzić"

"Żyjemy w przestrzeni naznaczonej zagładą. Musimy sobie jakoś z tym poradzić"

Źródło:
TVN24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości oraz ludzie związani z Jarosławem Kaczyńskim są obecni nie tylko w studiach i na łamach gazet Tomasza Sakiewicza. Zajmują też posady w organach zarządzających jego mediami. Wszystkie one tworzą system naczyń połączonych: personalnie i kapitałowo.

Media Sakiewicza. Gdzie nie spojrzeć, ludzie PiS

Media Sakiewicza. Gdzie nie spojrzeć, ludzie PiS

Źródło:
Konkret24

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg podsumowała najważniejsze wydarzenia ze świata filmu i muzyki w mijającym tygodniu. W programie między innymi o filmie "Brutalista", serialu "Przesmyk" i fali hejtu po emocjonalnym nagraniu Seleny Gomez.

"Brutalista" w kinach, sensacyjny "Przesmyk" i płacz Seleny Gomes

"Brutalista" w kinach, sensacyjny "Przesmyk" i płacz Seleny Gomes

Źródło:
tvn24.pl