Sędziowie nieuznawanej Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego wydali przy rozpoznawaniu jednej ze spraw postanowienie, w którym przekonują, że pomimo wyroków Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej "nie zachodzą przeszkody prawne" do orzekania. Napisali, że "nie czują się adresatem" wyroków TSUE.
W poniedziałek nieuznawana Izba Dyscyplinarna SN rozpoznawała sprawę wrocławskiego sędziego Krzysztofa M., który miał prowadzić samochód pod wpływem alkoholu. Izba zdecydowała o zawieszeniu sędziego i o 50 procent obniżyła jego wynagrodzenie na czas zawieszenia. Przed podjęciem uchwały w tej sprawie rozpatrujący ją skład sędziowski wydał postanowienie, w którym stwierdził, że nie zachodzą przeszkody prawne do rozpoznania sprawy. Sprawę rozpoznawali sędziowie: Sławomir Niedzielak i Konrad Wytrykowski oraz ławnik Bogusława Rutkowska.
W uzasadnieniu postanowienia omówiono zakres orzeczeń TSUE, ich skuteczność oraz kompetencje samego Trybunału. Sędziowie przekonują, że orzeczenia TSUE nie są aktami normatywnymi, a treść traktatów unijnych nie przewiduje obowiązku ich bezpośredniego stosowania. "Oznacza to, że choć zarówno postanowienie tymczasowe, jak i wyrok nakazują określone działanie, to do czasu ich wykonania, nie wpływają samodzielnie na polski porządek prawny i funkcjonowanie jakichkolwiek podmiotów, w tym organów państwa" - napisano.
Skład orzekający stwierdził, że państwo "nie może działać na skinienie TSUE". "Państwo działa za pośrednictwem swoich organów, właściwych w kwestiach określonych orzeczeniami TSUE. Musi to być działanie zgodne z przepisami prawa krajowego" - czytamy.
Sędziowie Izby Dyscyplinarnej "nie czują się adresatem" wyroków TSUE
Jak napisali sędziowie nieuznawanej Izby Dyscyplinarnej, Sąd Najwyższy orzekający w tej sprawie "nie czuje się adresatem żadnego z powołanych wyżej orzeczeń". "Adresatami ich, zgodnie z przedstawioną argumentacją, jest Rzeczpospolita Polska działająca przez swoje organy wykonujące swoje kompetencje określone Konstytucją i ustawami. Do chwili uchwalenia właściwych ustaw przez parlament, podpisania ich przez Prezydenta i skutecznej promulgacji w Dzienniku Ustaw, niezastosowanie się do treści obowiązującego prawa przez sąd byłoby rażącym niedopełnieniem obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych" - czytamy.
"Sąd Najwyższy stoi na stanowisku, że tym bardziej w czasie, kiedy powtarzają się próby ograniczania suwerenności Rzeczypospolitej Polskiej, szczególnie ważne jest wypełnianie przez sędziów ich zadań i działanie oparte na treści ustaw i Konstytucji" - napisano.
"Niezależnie bowiem od ataków na sędziów Sądu Najwyższego orzekających w Izbie Dyscyplinarnej, medialnego linczu, ostracyzmu środowiska sędziowskiego sąd w obecnym składzie podziela pogląd jednego z największych Polaków w historii, że każdy znajduje 'w życiu jakieś swoje Westerplatte. Jakiś wymiar zadań, które trzeba podjąć i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić. Nie można zdezerterować'" - napisali sędziowie, cytując papieża Jana Pawła II.
TSUE o Izbie Dyscyplinarnej
W połowie lipca TSUE orzekł, że system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce nie jest zgodny z prawem unijnym. Dzień wcześniej TSUE zobowiązał Polskę do zawieszenia stosowania przepisów dotyczących w szczególności uprawnień nieuznawanej Izby Dyscyplinarnej SN, także w sprawach uchylania immunitetów sędziowskich. Tego samego dnia Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis Traktatu o UE, na podstawie którego TSUE zobowiązuje państwa członkowskie do stosowania środków tymczasowych w sprawie sądownictwa, jest niezgodny z konstytucją.
W ubiegły piątek pierwsza prezes SN Małgorzata Manowska skierowała do prezydenta, premiera oraz marszałków Sejmu i Senatu pisma z apelem o skorzystanie przez głowę państwa z inicjatywy ustawodawczej, która pozwoliłaby na "efektywne i nie budzące zastrzeżeń" funkcjonowanie w Polsce systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej oraz o podjęcie prac legislacyjnych w tej sprawie.
Już w 2019 roku Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego stwierdziła, że Izba Dyscyplinarna "nie może być uznana za sąd ani w rozumieniu prawa Unii, ani prawa polskiego. W jej składzie jest 13 sędziów powołanych przez prezydenta na wniosek nowej Krajowej Rady Sądownictwa, której legalność kwestionuje wielu polskich prawników.
Czytaj więcej: Dlaczego Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie może być uznawana za legalny sąd? Wyjaśniamy
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24