Podczas rutynowej kontroli na lotnisku Warszawa-Modlin zatrzymano obywatela Iranu, który podróżował z podrobionym polskim dowodem osobistym. Dokument miał kupić od przemytników ludzi w Grecji.
25-letni mężczyzna w środę "podejrzanym zachowaniem" zwrócił na siebie uwagę funkcjonariuszy j Straży Granicznej na lotnisku w Modlinie pod Warszawą.
Dowód kupiony w Grecji
Po wylegitymowaniu okazał on polski dowód osobisty wydany na dane obywatela RP. Dokument wydał się jednak funkcjonariuszom podejrzany. Po zweryfikowaniu go okazało się, że dokument figuruje na terytorium strefy Schengen jako utracony, widoczne również były ślady nieuprawnionej wymiany fotografii.
25-latek został zatrzymany i przyznał się do przekroczenia granicy wbrew przepisom. Oświadczył, że jest obywatelem Iranu, a Polska miała być dla niego krajem tranzytowym w dalszej podróży do Niemiec, gdzie chciał zamieszkać.
Polski dowód osobisty mężczyzna miał kupić w Atenach od nieznanej osoby, w pakiecie z biletem lotniczym do Polski. Jak zeznał, za całą podróż ze Stambułu do Niemiec, łącznie ze sfałszowanymi dokumentami, zapłacił ponad 2,5 tys. zł.
Zarzuty i deportacja
Irańczyk, nim zostanie odesłany z powrotem do Iranu, został tymczasowo umieszczony w Ośrodku dla Cudzoziemców w Białymstoku. Mężczyzna usłyszał także zarzut posługiwania się sfałszowanymi dokumentami i dobrowolnie poddał się karze 5 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata.
Autor: mm/ja / Źródło: Straż Graniczna, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Nadwiślański Oddział Straży Granicznej