Lech Wałęsa będzie miał prawo zapoznania się ze wszystkimi dokumentami, które zostały odnalezione w domu Czesława Kiszczaka i będzie mógł skorzystać z prawa do wniesienia do tych dokumentów własnych sprostowań i opinii, jeżeli będzie miał takie życzenie - poinformował w środę szef Biura Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów IPN Rafał Leśkiewicz. Wyjaśnił także, że były prezydent nie mógłby zastrzec dostępu do materiałów, bo takie zastrzeżenie "przysługuje jedynie tym osobom, które nie współpracowały z organami bezpieczeństwa państwa".
W poniedziałek Instytut Pamięci Narodowej udostępnił pierwszy pakiet dokumentów zabezpieczonych w domu gen. Czesława Kiszczaka. Materiały obejmują obejmują teczkę personalną i teczkę pracy z lat 1970-1976 TW "Bolka". Znajduje się tam m.in. odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy, podpisane: Lech Wałęsa "Bolek".
Oficjalnie powiadomienie dla Wałęsy
Szef Biura Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów IPN Rafał Leśkiewicz poinformował w środę, że Instytut przygotował do wysłania Lechowi Wałęsie oficjalne powiadomienie o możliwości zapoznania się z nową dokumentacją o nim, zabezpieczoną przez prokuratorów IPN w domu Czesława Kiszczaka. Pytany, czy Wałęsa będzie mógł liczyć na to, że zostaną mu zorganizowane specjalne warunki do "bardziej prywatnego lub poufnego" zapoznania się z zawartością tych teczek, Leśkiewicz odparł, że nie widzi takiego powodu. - Nie widzę powodu, dla którego mielibyśmy komukolwiek zapewniać jakąś poufność udostępnienia dokumentów. Wszystkie dokumenty są udostępniane w czytelniach IPN na zasadach ogólnych i - tak jak każdy - pan prezydent Lech Wałęsa będzie miał możliwość zapoznania się z tymi dokumentami - powiedział.
Jak dodał, "IPN ma obowiązek poinformowania Lecha Wałęsy o tym, że w archiwum IPN znajduje się nowe dokumenty go dotyczące". - Zgodnie z ustawą o IPN pan prezydent ma prawo zapoznania się z tymi dokumentami - tłumaczył.
Wyjaśniał, że Lech Wałęsa będzie mógł również "skorzystać z prawa do wniesienia do dokumentów własnych sprostowań, opinii, jeżeli będzie miał takie życzenie".
Tłumaczył, że były prezydent będzie mógł zapoznać się z materiałami "np. w oddziale IPN w Gdańsku".
Na pytanie, czy Wałęsa nie powinien poznać treści dokumentów jeszcze zanim zostały one udostępnione opinii publicznej, Leśkiewicz stwierdził, że "te procesy odbywają się równolegle". - Dokumenty, które trafiają do archiwum IPN są udostępniane w różnych celach, naukowo-badawczych, dziennikarskich, a także udostępniane osobom, których dotyczą. Nie ma tutaj żadnego znaczenia, kto pierwszy zapozna się dokumentami - stwierdził.
Leśkiewicz wyjaśnił, że były prezydent nie może zastrzec dostępu do dokumentów. - W trybie art 37 ustawy o IPN zastrzeżenie dostępu przysługuje jedynie tym osobom, które nie współpracowały z organami bezpieczeństwa państwa - wyjaśnił.
Sześć pakietów w domu Kiszczaka
16 lutego w domu Marii Kiszczak prokurator IPN zabezpieczył dokumenty, które podlegały przekazaniu do IPN - w sumie było to sześć pakietów.
Czynności podjęto w ramach wszczętego w 2015 r. śledztwa ws. ukrycia przez osobę nieuprawnioną dokumentów podlegających przekazaniu IPN. Prawo przewiduje karę od 6 miesięcy do 8 lat więzienia dla tego, kto "będąc w posiadaniu dokumentów podlegających przekazaniu Instytutowi, uchyla się od ich przekazania, utrudnia przekazanie lub je udaremnia". Wdowa po Kiszczaku zgłosiła się do IPN, oferując sprzedaż dokumentów za 90 tys. zł.
Autor: kg//tka / Źródło: PAP, TVN24