CBA złożyło doniesienia do prokuratury na działania zarządu lubelskiego portu lotniczego. Chodzi o zapłacenie 1,5 miliona za jednodniowe szkolenie w Izraelu dla elit województwa. Samorządowców szkolił bohater afery Art-B Andrzej Gąsiorowski - dowiedział się tvn24.pl.
Doniesienie do prokuratury jest kolejnym efektem kompleksowego prześwietlania działań lubelskiego samorządu przez służbę antykorupcyjną.
Kolejnym, gdyż wczoraj CBA poinformowało, że po zakończonej kontroli wnioskuje o wygaszenie mandatu prezydenta Lublina Krzysztofa Żuka. Według agentów, złamał on ustawę antykorupcyjną, gdyż łączył funkcję prezydenta z zasiadaniem w radzie nadzorczej spółki, czego zakazuje prawo.
Za milion do Izraela
Doniesienie do prokuratury również dotyczy działań lokalnych władz - bo lotnisko jest największą samorządową inwestycją w całym regionie. Prezesem spółki Port Lotniczy Lublin jest były główny księgowy miasta Lublin.
- Po kontroli CBA stwierdziło, że zarząd spółki mógł popełnić przestępstwo z artykułu 296 kodeksu karnego, czyli spowodowania strat majątkowych w wyniku niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień. Grozi za to do 5 lat więzienia - usłyszeliśmy w lubelskiej Prokuraturze Okręgowej.
Nasz rozmówca potwierdził, że doniesienie będzie teraz analizowane. Zastrzegł jednak: - Najpierw zastanowimy się, czy nie lepiej będzie, jeśli zajmie się nim prokuratura spoza naszego regionu, aby ustrzec się zarzutów o stronniczość.
Według naszych informacji, doniesienie dotyczy jednodniowego szkolenia, na które samorządowcy i biznesmeni z województwa polecieli do Izraela w czerwcu tego roku. Wyjazd zasponsorowały właśnie władze spółki Port Lotniczy Lublin, a było to ponad 1,3 miliona zł. Zapłacili tyle, choć w szkoleniu wzięło udział ledwie trzech pracowników lotniska - jak precyzyjnie wyliczyli agenci CBA.
Hostessy w stolicy Izraela
Jednak całej wizyty przedstawicieli urzędu marszałkowskiego, urzędu miasta, uczelni i lokalnych uczelni w Izraelu nie organizowała spółka Port Lotniczy Lublin. W doniesieniu agenci CBA napisali, że rola władz spółki ograniczyła się do wyboru organizatora. Z dokumentów wynika, że zrobiono to z pominięciem prawa o zamówieniach publicznych, z tzw. wolnej ręki.
- Wybrano świeżo zawiązaną fundację, która przed podpisaniem umowy oficjalnie nie rozpoczęła nawet działalności - mówi nam jeden ze śledczych.
Fundacja dostała zamówienie na zorganizowanie konferencji w hotelu Dan Panorama w stolicy Izraela dla 120 osób. A także na organizację przelotu w obydwie strony, zapewnienie ochrony, obsługi medialnej, catering czy zapewnienie hostess - za co dostała w sumie ponad 1 mln 530 tys. zł
Bohater Art-B
Wszyscy goście mieli konferować 18 i 19 czerwca w Izraelu na temat: "Lublin Region; your next citybreak and leisure destination". Z dokumentów, do których dotarli dziennikarze tvn24.pl wynika, że całą konferencję już w Izraelu otworzył Luke Gąsiorowski z fundacji Helping Hands Coalition (wg informacji dostępnych w internecie to syn Andrzeja Gąsiorowskiego - przyp.red.). Helping Hands to fundacja prowadząca działalność gospodarczą, za którą stoi sam Andrzej Gąsiorowski, bohater jednej z najgłośniejszych afer w historii Polski. Wraz z partnerem Bogusławem Bagsikiem byli przez wiele lat ścigani za wielokrotne oprocentowywanie w bankach tych samych lokat. Na tym procederze krajowy system bankowy miał stracić przynajmniej 420 milionów.
Bagsik odsiedział wyrok w polskich więzieniach, a Gąsiorowski wyjechał do Izraela, gdzie był poza zasięgiem polskiego wymiaru sprawiedliwości aż do przedawnienia przestępstw, o które był podejrzewany. Z dokumentów, do których dotarliśmy, wynika, że również sam Andrzej Gąsiorowski wygłosił wykład dla lubelskich samorządowców i przedsiębiorców. Temat: "Możliwości finansowania inwestycji na terenie Polski, z wykorzystaniem funduszy zagranicznych".
Za dużo?
Według ustaleń kontrolerów z CBA, finansując konferencję zarząd spółki, Port Lotniczy Lublin popełnił przestępstwo, gdyż doprowadził do straty majątkowej w spółce. Według agentów wybrano organizatora z pominięciem przetargu, co było zgodne z regulaminem spółki. Ale już zawierając umowę nie zadbano o interes spółki. Na samą konferencję pojechało 96 uczestników, ale zapłacono za 120 osób. Według CBA, również za każdy element umowy - od przelotu, przez noclegi po catering i obsługę techniczną i medialną na miejscu - można było zapłacić znacznie mniej, nawet dwukrotnie. Służba antykorupcyjna przekonuje również prokuraturę, że nie było żadnego powodu, by za całą imprezę płaciło właśnie lotnisko, choć tylko trzech pracowników na nią poleciało. Co więcej, wylot do Izraela był z Warszawy a nie z samego lubelskiego lotniska.
- Złożyliśmy również doniesienie wobec Fundacji, która została wybrana jako organizator. Nie wykazała dochodów związanych z umową, którą zawarła z Portem Lotniczym Lublin - usłyszeliśmy od jednego ze śledczych.
Autor: Robert Zieliński (r.zielinski@tvn.pl), Maciej Duda (m.duda2@tvn.pl) / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24