- Nie jest możliwe, aby dyktatura szefa Prawa i Sprawiedliwości była utrzymana przez 3,5 roku - powiedział we wtorek rano Ryszard Petru. Lider Nowoczesnej dodał, że w związku z tym chce pracować nad przyspieszonymi wyborami. - Im szybciej, tym lepiej. Była taka sytuacja w historii - przekonywał.
Lider Nowoczesnej po powrocie z wizyty w Holandii mówił w "Kontrwywiadzie" RMF FM o swoich wypowiedziach dla tamtejszej prasy. Jak przekonywał, chce pracować nad przyspieszonymi wyborami parlamentarnymi w Polsce.
- Lider opozycji musi mieć strategię, strategię działania na najbliższe 3,5 roku. Wiem jedno, że w PiS-ie nie ma pełnej jedności myślenia. Na razie jest dyktatura. Dyktatura szefa Prawa i Sprawiedliwości. Ale nie jest możliwe, aby ta dyktatura była utrzymana przez 3,5 roku - mówił Petru.
Dodał, że w najnowszej historii Polski już raz doszło do skrócenia kadencji parlamentu i przyspieszenia wyborów - w 2007 r.
- Imperia padają zwykle w szczycie swej chwały i to jest właśnie ten moment w PiS-ie. Nie wierzę w to, że pan prezydent Andrzej Duda będzie w kółko podpisywał wszystko, co mu rzucą na biurko - przekonywał lider Nowoczesnej.
Kiedy można przyspieszyć wybory?
Zgodnie z obowiązującym prawem, do przyspieszonych wyborów parlamentarnych może dojść na dwa sposoby: albo decyzją samego Sejmu, albo decyzją prezydenta.
Sejm może skrócić swoją kadencję w drodze uchwały podjętej większością co najmniej 2/3 ustawowej liczby posłów (czyli minimum 307 głosami na 460 posłów). Klub Nowoczesnej ma dziś 29 posłów, a cała opozycja - 226.
Decyzję o skróceniu kadencji Sejmu w dwóch wypadkach może podjąć także prezydent RP: kiedy nowy rząd w tzw. "trzecim kroku" nie uzyska wotum zaufania Sejmu (obligatoryjnie) oraz w sytuacji, kiedy Sejm nie przedstawi w terminie prezydentowi ustawy budżetowej (fakultatywnie).
Podjęte w ten sposób decyzje o skróceniu kadencji Sejmu, są równoznaczne ze skróceniem kadencji Senatu.
Autor: ts//kk / Źródło: RMF FM, tvn24.pl