Sejmowa komisja regulaminowa rozpatrzyła w środę wniosek Romana Giertycha i zarekomendowała Sejmowi uchylenie immunitetu byłego ministra sprawiedliwości i posła Prawa i Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Poseł Koalicji Obywatelskiej uważa, że Ziobro pomówił go w 2022 roku, oskarżając o wyprowadzenie pieniędzy ze spółki Polnord.
Komisja regulaminowa, spraw poselskich i immunitetowych rozpatrzyła w środę wniosek Giertycha z dnia 18 grudnia 2023 r., uzupełniony 18 czerwca 2024 r., o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej Zbigniewa Ziobry. W poprzedniej kadencji Sejmu wniosek został odrzucony, teraz trafił do rozpatrzenia ponownie.
Zbigniewa Ziobry nie było na posiedzeniu. We wtorek przekazał komisji pismo, w którym upoważnił posła PiS Marcina Warchoła do reprezentowania go.
Jeszcze przed przedstawieniem wniosku przez Giertycha wyniknęła dyskusja o tym, czy wniosek o uchylenie immunitetu, raz już przegłosowany, może być ponownie stawiany do rozpatrzenia. Odrzucono wnioski wiceszefa komisji Kazimierza Smolińskiego (PiS) o odroczenie posiedzenia i o niewydawanie opinii przez komisję.
Ostatecznie komisja zarekomendowała Sejmowi przyjęcie wniosku Giertycha o uchylenie immunitetu Ziobry.
Ziobro o Giertychu w "Gazecie Polskiej"
Według Giertycha, Ziobro pomówił go 19 stycznia 2022 roku na łamach tygodnika "Gazeta Polska".
Chodzi o wypowiedź ówczesnego ministra sprawiedliwości: "(...) ogromna większość osób - nawet tych, które kwestionują zasadność działań organów ścigania - stawia się na wezwanie. Tylko Giertych udaje wielkie panisko, które może stać ponad prawem. Ale obstrukcja Giertycha nie wstrzymuje śledztwa. Nowe dowody pozwoliły na postawienie mu dodatkowych zarzutów. Dotyczą one m.in. 4,5 mln zł za zaangażowanie w sprawę, w związku z którą - jak wskazuje prokurator - pan Giertych jako prawnik przez niespełna półtorej godziny brał udział w jednej sądowej rozprawie (...). Według prokuratury monstrualne honorarium było sposobem na wyprowadzenie pieniędzy z giełdowej spółki". Chodzi o spółkę Polnord.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Piotr Nowak/PAP/EPA