Ministerstwo Aktywów Państwowych od 8 sierpnia do 13 października 2023 roku wydało milion 424 tysięcy na zakup czasu antenowego oraz produkcję spotu, w którym występował Jacek Sasin - powiedział w "Faktach po Faktach" członek PKW Ryszard Kalisz. W jego ocenie tę sumę należałoby "dopisać" do wydatków PiS na kampanię wyborczą. Ważą się losy sprawozdania finansowego tej partii z kampanii i części środków z subwencji.
W minionym tygodniu Państwowa Komisja Wyborcza nie podjęła decyzji w sprawie sprawozdania finansowego komitetu PiS z wyborów parlamentarnych w 2023 roku. Odroczyła posiedzenie w tej kwestii do 29 sierpnia. Uzasadniano, że po otrzymaniu obszernej dokumentacji - między innymi z KPRM - PKW zwróciła się do dwóch państwowych instytucji: Rządowego Centrum Legislacyjnego oraz Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej, by wyjaśnić wątpliwości wynikające z pism, które wpłynęły w ostatnim czasie.
Konsekwencją ewentualnego odrzucenia sprawozdania finansowego mogłaby być utrata przez PiS nawet 75 procent z blisko 26-milionowej subwencji i do 75 procent dotacji za każdy uzyskany mandat w parlamencie. Co ważne, kwestionowane finansowanie musi mieścić się w ramach kampanii wyborczej, a więc w przypadku sprawozdań dotyczących ubiegłorocznych wyborów badany jest tylko okres od 8 sierpnia do 13 października 2023 roku.
Członek PKW blisko o 1,5 miliona złotych wydanych przez MAP
Członek Państwowej Komisji Wyborczej, adwokat Ryszard Kalisz (w przeszłości poseł, szef prezydenckiej kancelarii i minister spraw wewnętrznych i administracji) mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 o używaniu środków publicznych do kampanii wyborczej kandydatów PiS. Jego zdaniem "najbardziej bezczelne było to, że były to środki wykorzystywane z urzędów, które ci ludzie, którzy pełnili funkcje państwowe, pełnili, a jednocześnie startowali w wyborach".
Posłużył się przykładem, wspominając o byłym szefie MAP Jacku Sasinie. w Jak przekazał Kalisz, Ministerstwo Aktywów Państwowych w okresie od 8 sierpnia do 13 października 2023 roku, a więc w czasie kampanii wyborczej, "poniosło koszty miliona 424 tysięcy złotych na zakup czasu antenowego oraz zakup produkcji spotu, w którym występował Jacek Sasin".
Prowadzący program Piotr Kraśko zapytał, czy w takiej sytuacji "członek Państwowej Komisji Wyborczej nie ma wątpliwości, że to była agitacja wyborcza", Kalisz odparł, że "oczywiście". W ocenie gościa TVN24 tę sumę należałoby "dopisać" do wydatków na kampanię wyborczą.
Ile może stracić PiS?
Kraśko zapytał też swojego gościa, ile na podstawie jego dotychczasowych wyliczeń może stracić PiS z pieniędzy, które dostałby na subwencje. - Mówię: milion czterysta dwadzieścia cztery (tysiące) - oświadczył.
Na uwagę gospodarza "Faktów po Faktach", że to tylko wydatki MAP, adwokat przyznał, że "właśnie".
- Chcę powiedzieć od razu, pan minister sprawiedliwości Adam Bodnar przysłał również informację dotyczącą realizacji spotu reklamowego, który był emitowany w okresie kampanii wyborczej, w którym występował Zbigniew Ziobro i który promował oczywiście niby Ministerstwo Sprawiedliwości, ale tak naprawdę ministra Ziobrę. I to kosztowało Ministerstwo Sprawiedliwości dwa miliony 627 tysięcy 900 złotych. To już pan ma kolejne (kwoty - przyp. red.) - kontynuował, odpowiadając Piotrowi Kraśce.
Kalisz: wyraźna kampania była gdzieś na około dziesięciu piknikach wojskowych
Kalisz zwrócił uwagę również na pikniki wojskowe. Jak mówił, "wszystkich pikników wojskowych od 8 sierpnia do 13 października było około 70 w ogóle, gdzie przywożono wozy wojskowe, natomiast jasna i wyraźna kampania była gdzieś na około dziesięciu".
- Dlatego nie ma żadnych wątpliwości, że koszty tych pikników muszą być wliczone do kampanii wyborczej, a sprawozdanie komitetu wyborczego PiS tego nie przedstawiało - zaznaczył.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24