Zaledwie kilkadziesiąt minut po otwarciu w centrum Warszawy Forum Wolności Słowa - na wzór londyńskiego Hyde Parku - na miejscu pojawił się patrol policji. Wylegitymowany i pouczony w radiowozie został burmistrz Śródmieścia.
Do zdarzenia doszło w wyniku nieporozumienia. Jak wyjaśniła rzeczniczka dzielnicy Śródmieście, policjanci uznali, że zgromadzenie jest nielegalne, ponieważ nie zostało wcześniej zgłoszone. Funkcjonariusze poprosili burmistrza, by wsiadł z nimi do radiowozu, gdzie następnie został on wylegitymowany i pouczony. Okazało się, że policjanci nie wiedzieli, że w tym miejscu po decyzji Rady Warszawy, organizowanie zgromadzeń publicznych nie wymaga zawiadomienia prezydenta miasta.
Policja potwierdza tę wersję. - Policjanci pojechali pod Pałac Kultury po otrzymaniu informacji, że może się tam odbywać nielegalne zgromadzenie - mówi Marcin Szyndler, rzecznik stołecznej policji. Zaznaczył, że gdy funkcjonariusze zapytali o organizatora, podszedł do nich mężczyzna - jak się okazało później burmistrz Śródmieścia - który sam miał zaproponować, by porozmawiali w radiowozie. By uwiarygodnić swoje dane i to, że jest burmistrzem, pokazał funkcjonariuszom legitymację. Jak podkreślił Szyndler, po wyjaśnieniu sprawy burmistrz wrócił na imprezę.
Tu można się gromadzić Uchwałę w sprawie określenia miejsca, w którym organizowanie zgromadzeń publicznych nie wymaga zawiadomienia prezydenta miasta, przyjęła w listopadzie Rada Warszawy. W środę pierwszym mówcą był językoznawca z Uniwersytetu Warszawskiego prof. Jerzy Bralczyk. Następnie przemawiało kilkanaście osób, wśród nich publicysta tygodnika "Nie" Piotr Gadzinowski, lider UPR Janusz Korwin-Mikke, wiceprezydent Warszawy Włodzimierz Paszyński. Słynny londyński Hyde Park powstał w 1851 roku. Jeden z jego narożników - Speaker's Corner - stał się tradycyjnym miejscem swobodnych wystąpień.
Źródło: PAP, tvn24.pl