"Na te pieniądze pracowałem 20 lat". Kulisy kariery "Hossa", króla "oszustw na wnuczka"

[object Object]
Jak działała grupa "Hossa"?tvn24
wideo 2/4

Nowe lamborghini, najdroższy szampan, ekskluzywne hotele - tak bawią się pomysłodawcy i twórcy oszustwa "na wnuczka". Ludzie "Hossa" stworzyli hierarchiczną przestępczą strukturę, działającą na terenie całej Europy. Reporter "Superwizjera" Łukasz Frątczak dotarł do nagrań rozmów oszustów z ofiarami i - jako pierwszy - porozmawiał z żoną Arkadiusza Ł. - "Hossa".

Oszustwa metodą "na wnuczka" są dobrze znane polskiej policji, ale w Niemczech i Austrii proceder ten osiągnął skalę niemal przemysłową.

"Zaczęło się pod koniec lat 90."

- To wszystko rozpoczęło się tutaj w Hamburgu pod koniec lat 90. To był przypadek. "Hoss" i jego bracia wypróbowywali metody oszustw przez telefon i tak wymyślili ten podstęp. "Hoss" już na samym początku był bardzo skuteczny, zawsze w tym dominował, był autorytetem i był najlepszy - tłumaczy Roman Lehberger, dziennikarz "Der Spiegel".

Reporter "Superwizjera" spotkał się w Berlinie z jednym z poszkodowanych. Jak opowiada, jedna rozmowa telefoniczna wystarczyła, by został okradziony z oszczędności całego życia. Wstyd przed rodziną i przyjaciółmi jest tak duży, że mężczyzna nie chce pokazywać twarzy.

W sierpniu 2013 roku zadzwoniono do niego na telefon stacjonarny. Dzwonić miał syn, któremu rzekomo zabrakło pieniędzy w trakcie licytacji w domu aukcyjnym.

- Zapytał, czy mogę wybrać pieniądze z bankomatu - 15 tysięcy euro. Wybrałem te pieniądze, wtedy on zadzwonił znowu. Powiedział, że 15 tysięcy euro nie wystarczy, czy miałbym jeszcze trochę więcej i czy mógłbym wypłacić. W sumie daliśmy im 45 tysięcy euro - mówi ofiara oszustów.

Pieniądze od mężczyzny wyłudzić miał właśnie "Hoss". - Zawsze pracowałem na dobrym stanowisku nigdy nie byłem bezrobotny. Na te pieniądze pracowałem 20 lat - mówił poszkodowany.

Rozmowa w studio. Część I
Rozmowa w studio. Część Itvn24

Wesele z gościem honorowym

Kilka dni wcześniej w podwarszawskim hotelu Venecia Palace odbywa się niezwykłe wesele. Część gości na miejsce dociera wynajętym helikopterem. Przybywających wita ojciec pana młodego Robert G., pseudonim "Iran". Wśród zaproszonych gościem honorowym jest Arkadiusz Ł., pseudonim "Hoss". Z Iranem łączą go nie tylko więzy rodzinne. Zdaniem śledczych, obaj mają być przywódcami dwóch grup wyłudzających pieniądze metodą "na wnuczka".

Tego, jak dobrze im szło oszukiwanie ludzi, dowodzić może wystawność wesela. Na jednym stole jest ponad sto butelek szampana. Łącznie kosztowały ponad 30 tysięcy złotych. Kulminacyjny moment imprezy to przekazanie prezentu ślubnego - nowego lamborghini.

Zapis rozmowy z oszustem

Reporter dotarł również do Monachium. To tam powstała specjalna grupa policyjna, która ma walczyć z "wnuczkową mafią", koordynować pracę niemieckiej i polskiej policji.

Udało się zdobyć autentyczny zapis rozmowy pomiędzy oszustem a jego ofiarą. Przebiega ona według z góry ustalonego schematu. Zaczyna się tak:

- No, dzień dobry - zagaja oszust. - Dzień dobry - odpowiada ofiara. - Co u Ciebie słychać? - Kto mówi? - dopytuje się ofiara. - To ja - brzmi odpowiedź. - Kto to "ja"? - pada kolejne pytanie. - Nie mów, że nie wiesz kto mówi. - Marco? - upewnia się kobieta. - Tak.

- Trik polega na tym, że telefonujący nie wie, jakich krewnych lub znajomych ma ofiara. Dlatego pyta, czy wiesz kto dzwoni, pyta tak długo, aż ofiara poda imię. Następnie udaje, że jest przeziębiony, kaszle, mówi "jestem przeziębiony, mój głos jest dzisiaj inny"... I to już wystarcza kobiecie, jest zadowolona. Kluczowe jest to, że kobieta nie rozpoznaje dzwoniącego. Jeśli ma się do siebie żal, to jest się skłonnym pomóc i jakoś zniwelować wstyd - tłumaczy Uwe Dornhofer z policji w Monachium.

Jak dodaje, "oszust chce sprawdzić, czy jest ktoś jeszcze, czy jakaś inna osoba znajduje się w mieszkaniu". - Ktoś, kto mógłby wpłynąć na tę rozmowę, mógłby przeszkodzić. To bardzo ważne pytanie. Wydaje się nic nieznaczące, ale to jest konkretny schemat - wyjaśnia.

Wtedy pada prośba o przysługę. W tym przypadku: "Potrzebuję twojej pomocy, kupiłem coś ważnego z powodu przejścia na euro. Mam taki problem, że dopiero jutro dostanę pieniądze z mojego banku. Czy mogłabyś mi je dzisiaj dać, a ja zwróciłby ci je jutro?".

- (Oszust) podaje jakąś sumę, aby zobaczyć jak ofiara zareaguje. Gdyby ofiara nie miała tych pieniędzy powiedziałaby od razu "Marco nie bądź zły, nie mam takiej sumy". I on by się rozłączył, bo byłaby to strata czasu - analizuje policjant.

W pewnym momencie rozmowy dochodzi do przyspieszenia. "Wnuczek" już nie prosi o pomoc, teraz zaczyna wywierać presję.

- Posłuchaj co musisz zrobić, proszę - mówi. Sonduje, czy nie udałoby się wyłudzić większej sumy. I przestrzega, by wybierając pieniądze z banku rzekoma krewna nie mówiła, że to dla niego.

Także i to nie dziwi funkcjonariuszy.

- Przestępca wie, że pracownicy banku są zaznajomieni z oszustwem "na wnuczka". Gdyby kobieta przyznała się, że potrzebuje dwudziestu pięciu tysięcy dla swojego wnuczka, to z pewnością w banku zostałby uruchomiony alarm, więc przekonuje ją, by nie mówiła po co jej te pieniądze. - tłumaczy Dornhofer z policji w Monachium.

"Król oszustw 'na wnuczka'". Część II
"Król oszustw 'na wnuczka'". Część IItvn24

Koniec "szczęśliwej passy"

Szczęśliwa passa "Hossa" kończy się w lipcu 2014 roku. Po kilku latach śledztwa niemieccy policjanci zgromadzili materiał, który pozwolił na oskarżenie mężczyzny o kilkanaście wyłudzeń. O pomoc poprosili warszawską policję i prokuraturę. Zarówno "Hoss", jak i jego rodzina byli kompletnie zaskoczeni aresztowaniem.

W warszawskim apartamencie policjanci znaleźli majątek wart fortunę, najnowsze telefony i tablety, biżuterię ukradzioną ofiarom, dzieła sztuki.

Podczas przesłuchania w prokuraturze "Hoss" pękł. Gdy zorientował się, że policja od ponad dwóch lat nagrywała jego rozmowy, przyznał się do oszukiwania emerytów. Zaproponował dla siebie karę czterech lat więzienia i zadeklarował, że odda ukradzione pieniądze.

Skrucha trwała jednak krótko. Gdy prokurator przystał na warunki i pozwolił mu wyjść na wolność, "Hoss" z wszystkiego się wycofał i zniknął na kolejne dwa lata.

Ponowne zatrzymanie

Policjanci ponownie zatrzymali go dopiero w lutym 2017 roku. Znowu jednak nie na długo. Sąd wypuścił "Hossa" za kaucją 300 tysięcy złotych i nakazał stawianie się na komisariacie w Poznaniu. Gdy po dwóch dniach "Hoss" przestał się stawiać, rozpoczęły się kolejne poszukiwania.

Pod koniec marca policjanci namierzyli go w mieszkaniu na warszawskim Żoliborzu.

Reporterom "Superwizjera" udaje się przekonać do rozmowy Sylwię K., żonę Arkadiusza Ł. To jej pierwszy wywiad. Żaden z członków najbliższej rodziny "Hossa" nigdy nie rozmawiał z mediami. Kobieta twierdzi, że odkąd proceder męża stał się głośny, dostaje listy z groźbami, dlatego nie chce pokazywać twarzy.

- My, Cyganie, lubimy bardzo wolność. Nasi pełnomocnicy, adwokaci powiedzieli: "Panie Arkadiuszu, powiem tak jak jest: jak się pan przyzna teraz, pan wyjdzie, a w procesie pan się wycofa" - opowiada Sylwia K.

- Dwóch pełnomocników mieliśmy i oni tak doradzili: "Panie Arkadiuszu, wiemy, że pan jest chory, pan musi wyjść. Niech się pan przyzna tutaj u pana prokuratora, niech pan pisze wszystko, co pan prokurator chce od pana, pan wyjdzie dzisiaj" - i tak było - "a jak będzie sąd, pan się wycofa, bo dowodów nie ma na pana" - kontynuuje.

Reporter pyta, ile osób oszukał mąż kobiety.

- A skąd ja mogę wiedzieć, panie redaktorze? Nie mogę skłamać, bo nie wiem. To było 10-12 lat temu. To były początki, to były grosze, prawie nic - przekonuje.

Internetowe książki telefoniczne

Jak oszuści wybierali swoje ofiary? Okazuje się, ze było to banalnie proste. Korzystali z ogólnodostępnych internetowych książek telefonicznych.

- Program, z którego korzystali sprawcy pozwalał na wyszukiwanie ludzi z konkretnego miasta po imieniu. Poszukiwali ludzi o staroniemieckim imieniu Helga, dziś już rzadko używanym. I na przykład jednego konkretnego dnia dzwonili do wszystkich Helg w mieście - wyjaśnia policjant Uwe Dornhofer z Monachium.

Także austriacka policja od 2012 roku walczy z plagą tego procederu. Od tego czasu oszukanych zostało już ponad 350 osób, na łączną kwotę ponad 7,5 miliona euro.

Reporter "Superwizjera" dowiedział się w austriackim Linzu, że wszystkie rozmowy z ofiarami zostały przeprowadzone z terytorium Polski.

To nie przypadek. Austria to teren, który zdominował syn "Hossa", Marcin K., pseudonim "Lolli".

- Nie ma oszustwa "na wnuczka", w które nie jest zamieszana rodzina "Hossa". To od nich wszystko się wywodzi. Od momentu ujęcia "Lolliego" i odkąd "Hoss" zniknął, nie było u nas ani jednego zgłoszenia. Problem zniknął, koniec - podkreśla Rupert Ortner z policji w Linz.

Wśród części Romów, "Lolli" jest żywą legendą. Nosił tylko ubrania ekskluzywnych marek, sławna była jego kolekcja luksusowych samochodów. Na Facebooku pokazywał rachunki z restauracji. W jednej, we francuskim Saint-Tropez, za kolację miał zapłacić ponad 100 tysięcy euro.

Na pytanie o syna, Sylwia K. odpowiada: - Też nie był święty, też coś tam robił.

Rozmowa w studio. Część II
Rozmowa w studio. Część IItvn24

Model działania oszustów

W Austrii dziennikarz dotarł do bilingów jednego z "telefonistów" grupy, co pozwoliło odtworzyć model działania oszustów. Najważniejszy był właśnie telefonista, czyli osoba, która dzwoniła do ofiar i prowadziła rozmowę.

Do krajów niemieckojęzycznych dzwonił z Polski. To komplikowało policyjne dochodzenie i wymuszało dogadywanie się policji różnych krajów. Dodatkowo w razie wpadki, gwarantowało proces w Polsce, gdzie prawo jest dużo łagodniejsze niż na przykład w Niemczech lub Szwajcarii.

Praca telefonisty przypominała pracę urzędnika - od 9:00 do 15:00, czyli w godzinach, w których otwarte są banki. W tym czasie dobry telefonista potrafił wykonać nawet do 900 połączeń. Jeśli ofiara połknęła haczyk, telefonista kontaktował się z "logistykiem". On odpowiadał za transport i zakwaterowanie "odbieraków", czyli osób, które bezpośrednio zgłaszały się po pieniądze do ofiar.

Jeśli udało się przejąć pieniądze, odbierak przekazywał je kurierowi, który transportował je do Polski, do telefonisty.

- Kapitałem mafii zajmującej się oszustwem na wnuczka są telefoniści. Nie ma ich wielu, bo potrzebują doskonałej znajomości języka, by móc to robić, ale już odbierakiem może być każdy - tłumaczy Rupert Ortner.

Odbierał pieniądze od emerytów

We Wrocławiu udało się dotrzeć do osoby, która odbierała pieniądze od emerytów dla jednej z cygańskich grup. Okazało się, że oferta pracy dla grupy nie przewidywała wycofania się. Mężczyźnie grożono, że w takim przypadku "cię zabijemy, wywieziemy do lasu".

Mężczyzna został złapany na gorącym uczynku w trakcie odbierania kopert z pieniędzmi. Sąd nakazał mu je zwrócić 10 osobom.

- Dobry mój przyjaciel powiedział, że odbieram tylko koperty i mam za to 500 zł, za każdą kopertę - opowiada "odbierak". Pytany, ile takich kopert odebrał, mówi: - Oj, dużo, 20 albo 30.

Autor: KB//rzw / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: Superwizjer

Pozostałe wiadomości

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia stwierdził w niedzielę, że sejmowa komisja śledcza ds. Pegasusa powinna była zaczekać na Zbigniewa Ziobrę. Były minister sprawiedliwości został w piątek doprowadzony przez policję już po tym, jak komisja zamknęła posiedzenie i uchwaliła złożenie wniosku o zatrzymanie Ziobry na 30 dni. Hołownia dodał, że ta "procedura zajmie tygodnie, jeśli nie miesiące".

"Cena niepoczekania na Ziobrę to będzie kilka tygodni, jeśli nie miesięcy"

"Cena niepoczekania na Ziobrę to będzie kilka tygodni, jeśli nie miesięcy"

Źródło:
PAP

Prezydent Meksyku Claudia Sheinbaum nakazała w sobotę wprowadzenie ceł w odwecie za 25-procentowe taryfy nałożone na import z Meksyku przez prezydenta USA Donalda Trumpa. Odrzuciła oskarżenia o związki jej rządu z organizacjami przestępczymi.

"Kategorycznie odrzucamy kalumnię, wygłaszaną przez Biały Dom"

"Kategorycznie odrzucamy kalumnię, wygłaszaną przez Biały Dom"

Źródło:
PAP

Przemysław Godyla, pracownik poznańskiego Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych odkrył w siedzibie firmy dziesiątki napisów wykonanych przez więźniów. Inskrypcje pokrywają ściany w piwnicach kamienicy przy ul. Matejki 57. Po wojnie mieścił się tam milicyjny areszt, a zamknięci w nim ludzie wyryli na ścianach wstrząsające świadectwo swojej opresji. "Kiedy te ruskie sługusy będą siedzieć? Kiedy skończy się ich panowanie?", "Boże… zbaw Polskę… od oprawców.. czerwonych…" - to tylko niektóre z wydrapanych gwoździami inskrypcji.

"To kapsuła czasu, zszedłem na dół i oniemiałem". Sensacyjne odkrycie w piwnicy

"To kapsuła czasu, zszedłem na dół i oniemiałem". Sensacyjne odkrycie w piwnicy

Źródło:
Aleksander Przybylski

31-latka z Zabrza poszukiwali policjanci i sądy, wystawiono za nim cztery listy gończe i cztery nakazy doprowadzenia do aresztu. Zgubiły go uczynność i zepsute światło w aucie. Policjanci z Wolsztyna (Wielkopolskie) zatrzymali mężczyznę, gdy podwoził kolegę, któremu samodzielną podróż uniemożliwiał sądowy zakaz.

Był poszukiwany czterema listami gończymi. Zgubiły go uczynność i zepsute światło

Był poszukiwany czterema listami gończymi. Zgubiły go uczynność i zepsute światło

Źródło:
tvn24.pl

Na autostradzie A4 w województwie opolskim zderzyły się cztery samochody. Jak podaje policja, jeden z kierowców zasnął za kierownicą. Dwie osoby zostały przewiezione do szpitala.

Zasnął za kierownicą, doprowadził do serii zderzeń

Zasnął za kierownicą, doprowadził do serii zderzeń

Źródło:
tvn24.pl

Do Europy wdziera się coraz więcej mroźnego powietrza z północy. Sprawdź, co przewiduje prezenter tvnmeteo.pl Tomasz Wasilewski w swojej autorskiej, długoterminowej prognozie temperatury na 16 dni.

Pogoda na 16 dni: luty może być zimniejszy od stycznia

Pogoda na 16 dni: luty może być zimniejszy od stycznia

Źródło:
tvnmeteo.pl

Od kilku dni w Grecji w rejonie wyspy Santoryn odnotowuje się raz po raz słabe i umiarkowane trzęsienia ziemi. Zdaniem ekspertów, wstrząsy nie są powiązane z aktywnością wulkaniczną. W poniedziałek, w ramach środków ostrożności, szkoły mają być jednak zamknięte.

Seria wstrząsów w rejonie greckiej wyspy, władze zamykają szkoły

Seria wstrząsów w rejonie greckiej wyspy, władze zamykają szkoły

Źródło:
Reuters, PAP, GreekReporter

Na krajowej "ósemce" w pobliżu miejscowości Brody (Podlaskie) autobus zderzył się z osobową toyotą. Autem podróżował 18-latek, który zginął na miejscu.

Auto wbiło się w autobus. Nie żyje 18-letni kierowca

Auto wbiło się w autobus. Nie żyje 18-letni kierowca

Źródło:
TVN24

Policja przeszukuje pas nadmorski w gdańskim Brzeźnie. Na miejscu znaleziono ciało starszego mężczyzny, który miał obrażenia głowy. Wcześniej do służb wpłynęło zgłoszenie o szarpaninie dwóch osób.

Znaleźli ciało starszego mężczyzny. Policyjna obława w pasie nadmorskim

Znaleźli ciało starszego mężczyzny. Policyjna obława w pasie nadmorskim

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Zbigniew Ziobro postanowił zrobić cyrk. Rozumiem komisję, która w pewnym momencie doszła do wniosku, że nie pozwoli kolejny raz naruszać powagi państwa - mówiła w programie "Kawa na ławę" w TVN24 wiceministra edukacji Katarzyna Lubnauer (KO) odnosząc się do decyzji komisji, która przegłosowała wniosek o 30-dniowy areszt dla Ziobry. Wiceszef komisji do spraw Pegasusa Przemysław Wipler (Konfederacja) relacjonował jak wyglądało posiedzenie komisji i powiedział, że "wniosek o areszt był przygotowany z góry".

"Albo rozliczamy, albo bawimy się w kotka i myszkę". Wipler: wiedzieliśmy, że Ziobro zaraz się pojawi

"Albo rozliczamy, albo bawimy się w kotka i myszkę". Wipler: wiedzieliśmy, że Ziobro zaraz się pojawi

Źródło:
TVN24

Na Kontakt24 otrzymaliśmy nagrania od internautów, na których uchwycili kierowcę jadącego pod prąd autostradą. Twierdzą, że działo się to na A2 w okolicy Wiskitek, gdzie w sobotę doszło do wypadku. - To była noc, świeciły reflektory innego samochodu i w pewnej chwili samochód wyłonił się zza łuku drogi, a kierowca przed nami zaczął hamować. Żona odbiła w prawo, natychmiast zaczęła hamować i jakimś cudem uniknęliśmy tego zderzenia - relacjonował jeden z mężczyzn, który rozmawiał także z reporterem TVN24.

"Samochód wyłonił się zza łuku drogi. Żona odbiła w prawo i jakimś cudem uniknęliśmy"

"Samochód wyłonił się zza łuku drogi. Żona odbiła w prawo i jakimś cudem uniknęliśmy"

Źródło:
Kontakt24, TVN24

Na autostradzie A2 zderzyły się dwa samochody osobowe. Dwie osoby nie żyją, a jedna przebywa w szpitalu. Policja potwierdziła wstępnie, że jeden z kierowców jechał pod prąd i doprowadził do czołowego zderzenia.

Wypadek na A2. Nie żyją dwie osoby. Służby: kierowca jechał pod prąd

Wypadek na A2. Nie żyją dwie osoby. Służby: kierowca jechał pod prąd

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, TVN24, Kontakt24

- Oliwia mnie stymuluje. Jak zapowiada, że przyjdzie do mnie, to ja od razu wykonuję kilka telefonów więcej, załatwiam sprawy, aby móc zdać raport szefowej - mówi w rozmowie z biznesową redakcją tvn24.pl 77-letni prof. dr hab. Marian Surowiec, współzałożyciel Bee Healthy Honey. Z wnuczką stworzył emiter, rozwiązanie dla pszczelarzy, którzy walczą w swoich ulach z inwazją pasożytów. Po fali sukcesów, zaczęli jednak dostawać groźby. - Pierwszy raz w życiu czegoś takiego doświadczyłem, bo spadła na nas lawina hejtu - dodaje.

Dziadek i wnuczka założyli start-up. "Spadła na nas lawina hejtu"

Dziadek i wnuczka założyli start-up. "Spadła na nas lawina hejtu"

Źródło:
tvn24.pl

Wielkie święto muzyki coraz bliżej. W nocy z niedzieli na poniedziałek polskiego czasu wręczone zostaną nagrody Grammy. Po raz piąty galę poprowadzi południowoafrykański komik Trevor Noah. Czy Beyoncé w końcu doceniona zostanie w kategorii album roku, czy Taylor Swift poprawi swój rekord w tej kategorii? Werdykt Akademii Fonograficznej przed nami.

Grammy 2025 w hołdzie Los Angeles i Quincy'emu Jonesowi

Grammy 2025 w hołdzie Los Angeles i Quincy'emu Jonesowi

Źródło:
tvn24.pl

Wraz z rosnącą liczbą zachorowań na grypę w ostatnich tygodniach zwiększa się aktywność przeciwników szczepień. Do obiegu wracają stare teorie - na przykład ta, że dowodem na nieskuteczność szczepionek na grypę jest fakt, iż choroba ta pojawia się co roku. Eksperci wyjaśniają więc, o co chodzi z sezonowością grypy i dlaczego właśnie szczepionki zmniejszają ryzyko zachorowania.

Szczepionki są, a "mamy grypę co roku". Eksperci tłumaczą

Szczepionki są, a "mamy grypę co roku". Eksperci tłumaczą

Źródło:
Konkret24

W czwartym dniu po egzekucji Franza Kutschery odbył się jego "ślub" z 26-letnią Jane Lillian Steen, norweską volksdeutschką. Zamiast wesela odbył się pogrzeb. Kat Warszawy został pochowany na powązkowskim niemieckim "cmentarzu bohaterów".

Kutschera ożenił się po własnej śmierci. "Wesele przepadło, ale ślub się odbył!"

Kutschera ożenił się po własnej śmierci. "Wesele przepadło, ale ślub się odbył!"

Źródło:
PAP

Dwa projekty ustaw, dwie daty zakończenia procesu zmian i dwa zupełnie różne pomysły na to, jak rozwiązać problem wadliwych powołań sędziowskich w polskim wymiarze sprawiedliwości. Sprawa dotyczy 3250 sędziów, a rząd w najbliższych tygodniach ma wybrać ostateczny scenariusz. Jakie warianty są w grze?

Wrócą skąd przyszli, czyli co dalej z neosędziami?

Wrócą skąd przyszli, czyli co dalej z neosędziami?

Źródło:
TVN24

15 portretów kobiet, mężczyzn i dzieci w różnym wieku znalazło się w kolekcji, na którą przypadkiem natrafiono podczas rozbiórki budynku w Pruszkowie. Fotografie pochodzą z przełomu XIX i XX wieku. Nie wiadomo, kogo przedstawiają, ani kto był ich właścicielem. Urzędnicy liczą, że dzięki publikacji zdjęć, uda się rozwikłać tę zagadkę.

Podczas rozbiórki natrafili na kolekcję dawnych portretów. Kim są osoby ze zdjęć?

Podczas rozbiórki natrafili na kolekcję dawnych portretów. Kim są osoby ze zdjęć?

Źródło:
tvnwarszawa.pl

We Włoszech anulowano wyniki egzaminu po tym, jak profesorowie odkryli, że wielu zdających odpowiadając na pytania wykorzystało sztuczną inteligencję. Egzamin na uniwersytecie w mieście Ferrara musi powtórzyć 362 studentów psychologii.

Wysokie wyniki wzbudziły podejrzenia. Studenci korzystali ze sztucznej inteligencji, egzamin anulowany

Wysokie wyniki wzbudziły podejrzenia. Studenci korzystali ze sztucznej inteligencji, egzamin anulowany

Źródło:
PAP

Donald Trump podpisał rozporządzenie nakładające wysokie cła na import towarów z Kanady, Meksyku i Chin. Władze Kanady i Meksyku już zapowiedziały cła odwetowe. Chińskie ministerstwo handlu zapowiedziało złożenie skargi do Światowej Organizacji Handlu.

Trump nałożył cła. Błyskawiczne zapowiedzi odwetu

Trump nałożył cła. Błyskawiczne zapowiedzi odwetu

Aktualizacja:
Źródło:
PAP
"Kiedy wreszcie nie będzie partii ani żadnych innych warjatów". Tajemnica Matejki 57

"Kiedy wreszcie nie będzie partii ani żadnych innych warjatów". Tajemnica Matejki 57

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Jak idzie rozliczenie willi plus? "To ośmiesza instytucje publiczne"

Jak idzie rozliczenie willi plus? "To ośmiesza instytucje publiczne"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa był gościem podcastu "Szczyt Europy". W rozmowie z dziennikarzami TVN24 i Polskiego Radia mówił między innymi o kwestiach związanych z obronnością Europy, o współpracy ze Stanami Zjednoczonymi oraz o wojnie w Ukrainie. Podkreślił również kluczowe znaczenie Polski w kontekście ochrony unijnych granic.

Szef Rady Europejskiej: Potrzebujemy trwałego pokoju. Musimy zrobić więcej, działać lepiej i szybciej

Szef Rady Europejskiej: Potrzebujemy trwałego pokoju. Musimy zrobić więcej, działać lepiej i szybciej

Źródło:
TVN24

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg podsumowała najważniejsze wydarzenia ze świata filmu i muzyki w mijającym tygodniu. W programie między innymi o filmie "Brutalista", serialu "Przesmyk" i fali hejtu po emocjonalnym nagraniu Seleny Gomez.

"Brutalista" w kinach, sensacyjny "Przesmyk" i płacz Seleny Gomes

"Brutalista" w kinach, sensacyjny "Przesmyk" i płacz Seleny Gomes

Źródło:
tvn24.pl