- Będzie to pewną obawą, że Kościół w Polsce dostanie jeszcze więcej tego co nazywano "trucizną Konstantyna", czyli jeszcze więcej świeckiej władzy, którą w Polsce Kościół po 1989 roku spatologizował - mówił o kanonizacji Jana Pawła II Cezary Michalski. Z tą opinią kategorycznie nie zgodzili się Szymon Hołownia i dominikanin o. Maciej Zięba. Obaj podkreślali, jak dobrze Jan Paweł II wykorzystał czas swojego pontyfikatu.
- Jest to święto konkretnego człowieka, ale to promieniuje: to też święto Kościoła, to też święto Kościoła w Polsce. Dla mnie Rzym od śmierci Jana Pawła II do jego kanonizacji był miastem bardzo ponurym, a teraz znów stał się radosnym - mówił ojciec Maciej Zięba - Sam po sobie czuję jak radość się ta promieniuje na innych ludzi - dodał.
Dominikanin mówił, że nie myślał o Janie Pawle II jako o świętym, ale czuł, że ma do czynienia z kimś niezwykłym. - Czułem, że jest mistykiem. Czułem, że dotykam czegoś więcej - mówił.
Szymon Hołownia podkreślił, że zawsze widział w Janie Pawle II świętego: - Ja w tej świętości nie upatruję w podniesienia człowieka do poziomu półanioła. Święty to człowiek. Patrzyłem na tego człowieka i wiedziałem, że to jest święty.
- Święci to ludzie, którzy doszli do pełni w swoim człowieczeństwie. Świętość polega na staniu się w pełni człowiekiem - podkreślił publicysta.
Wspólna kanonizacja
Hołownia zwrócił uwagę na jednoczesną kanonizację dwóch papieży - Jana Pawła II i Jana XXIII:
- Fakt, że jest kanonizowanych jednocześnie dwóch papieży, że jeden nie przysłania drugiego, to bardzo głębokie przypomnienie o powszechności Kościoła. To pokazanie, że świat buduje się przez współdziałanie, że człowiekiem staje się przez współdziałanie.
Publicysta wyraził jednocześnie niepokój o to, jak dalej będzie rozwijał się kult Jana Pawła II:
- Mamy kolejny etap, który "zaliczamy". Co się będzie działo 28 kwietnia? Przeżywaliśmy datę beatyfikacji, a teraz datę kanonizacji. Na co teraz będziemy teraz czekać? Czym będziemy się ekscytować? - pytał gość Anity Werner.
Świętość buduje patos?
Krytycznie do kwestii kanonizacji odniósł się natomiast publicysta "Krytyki Politycznej" Cezary Michalski. - Terminu święty używa się do zbudowania patosu. Otacza się takim patosem, po którym już nie widać człowieka, nie można go już krytykować - mówił.
Michalski podkreślał, że dyskusja na temat pontyfikatu powinna trwać przez cały czas. Mówił, że widział w Janie Pawle II jednego z ojców "Solidarności". Jednocześnie zarzuca mu, że nie wykorzystał wielu szans.
- Jan Paweł II dał wielkie nadzieje na zmianę społeczną w Polsce, przemianę Polaków, która niestety w większości się nie zrealizowała i dał nadzieję na to, że Kościół może być instytucją ciekawą duchowo, ciekawą religijnie. I to się nie zrealizowało w jeszcze większy sposób - stwierdził.
"Odczytywał teologicznie swój czas"
Ojciec Zięba mówił, że Karol Wojtyła odczytywał teologicznie czas swojego pontyfikatu, że czuł, że to nie może być przypadek, że Bóg wybrał papieża z tej części świata, z takimi doświadczeniami jak nazizm i komunizm. Dominikanin mówił, że Jan Paweł II zastanawiał się jak podnieść to do poziomu uniwersalnego.
- Głównym zadaniem pontyfikatu Jana Pawła II nie był demontaż komunizmu, a ogłoszenie światu tego co Kościół głosi od tysięcy lat - prawdy miłości. On dobrze wykorzystał czas, w którym żył - podkreślił Szymon Hołownia.
- Wpisał się w ten czas, ale on był i ponad tym czasem. Kiedy mówił "nie lękajcie się" to było zakorzenione w tym czasie, w którym żył, to znaczy nie bójcie się komunistów - zwyciężymy, ale to jest jednocześnie podstawowe, uniwersalne przesłanie katolicyzmu - dodał.
- Dziś widzę Kościół pod hasłami "lękajcie się": lękajcie się ideologii gender, lękajcie się feministek, lękajcie się związków partnerskich - mówił z kolei publicysta "Krytyki Politycznej", Cezary Michalski.
Papież "najgłębiej soborowy"
Cezary Michalski skrytykował papieża, twierdząc, że jego pontyfikat odebrał polskiemu Kościołowi znaczną część autentyzmu religijnego i odszedł od nauk soborowych.
- Pontyfikat Jana Pawła II był elementem dobijania nauk soboru watykańskiego II w Kościele, a w Polsce nie do końca chcąc zwiększył w życiu polskiego Kościoła dawkę "trucizny Konstantyna", co odebrało tej instytucji dużą część autentyzmu religijnego i zainteresowania duchowością.
Te zarzuty kategorycznie odrzucał ojciec Zięba, który podkreślał jak często Jan Paweł II odwoływał się do soboru watykańskiego II, jak działał na rzecz tego soboru, jak realizował jego postanowienia.
- Jest to papież najbardziej, najgłębiej soborowy - podkreślił dominikanin.
Autor: kło//gak / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24