Rzecznik dyscyplinarny przy warszawskim sądzie okręgowym wszczął postępowanie wyjaśniające wobec byłego już ministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka oraz Jakuba Iwańca - ustalili reporterzy magazynu "Polska i Świat" w TVN24. Postępowanie jest efektem wniosku kolegium sądu okręgowego, które zobowiązało rzecznika do wszczęcia postępowania.
Postępowanie wyjaśniające wobec sędziów Łukasza Piebiaka oraz Jakuba Iwańca na tym etapie jest niejawne i może prowadzić do rozpoczęcia postępowania dyscyplinarnego.
TVN24 informowała 9 września, że wniosek do rzecznika dyscyplinarnego przy warszawskim sądzie okręgowym o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec Piebiaka i Iwańca złożyło kolegium sędziów tego sądu.
Według ustawy na wniosek kolegium sędziów rzecznik ma obowiązek wszcząć takie postępowanie.
Dymisja i cofnięcie delegacji
Były już wiceminister sprawiedliwości, sędzia Łukasz Piebiak, po doniesieniach medialnych na temat zorganizowanej akcji hejtowania sędziów krytykujących zmiany wprowadzane przez Zjednoczoną Prawicę podał się do dymisji.
Sędzia Jakub Iwaniec miał dostarczać internetowej hejterce Emilii poufne informacje dotyczące sędziego Krystiana Markiewicza, przewodniczącego Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia". 21 sierpnia minister Ziobro podjął decyzję o skróceniu jego delegacji do Ministerstwa Sprawiedliwości.
21 sierpnia sędzia Iwaniec wydał oświadczenie w związku "z ostatnimi publikacjami medialnymi dotyczącymi domniemanej grupy działającej w Ministerstwie Sprawiedliwości (tzw. afery farmy trolli) oraz szeregiem wypowiedzi niektórych sędziów w przestrzeni publicznej".
"Nigdy nie podejmowałem działań, które są mi przypisywane w materiałach i publikacjach prasowych, a które miały na celu zdyskredytowanie jakichkolwiek innych sędziów" - zapewnił. Zapowiedział, że "niezwłocznie" podejmie kroki prawne "w celu przeciwdziałania naruszeniom dóbr osobistych, w tym czci, dobrego imienia oraz renomy sędziego".
"Oświadczam, że do końca będę bronił dobrego imienia swojego i rodziny" - stwierdził Iwaniec.
Piebiak ma wrócić do orzekania
Łukasz Piebiak w związku z odejściem z Ministerstwa Sprawiedliwości wydał oświadczenie, w którym zapewnił, że będzie z determinacją bronić swojego dobrego imienia. "Wnoszę do sądu pozew przeciwko redakcji Onet, która rozpowszechnia pomówienia na mój temat oparte na relacjach niewiarygodnej osoby" - napisał.
Teraz Piebiak może wrócić do orzekania jako sędzia. Zgodnie z procedurą sędzia, któremu cofnięto delegację, wraca do pracy w sądzie, z którego był delegowany.
Według informacji TVN24 prezes warszawskiego sądu rejonowego Maksymilian Wesołowski przydzielił sędziego Piebiaka do IX wydziału gospodarczego w tym sądzie. W zeszłym tygodniu Kolegium Sądu Okręgowego w Warszawie - jednostki nadrzędnej wobec sądu rejonowego - w uchwale, do której dotarli reporterzy programu "Polska i Świat", zaapelowało do prezesa stołecznego sądu rejonowego o odsunięcie Piebiaka od orzekania.
Apel ten nie ma mocy prawnej, a ostatnie słowo w tej sprawie należy do prezesa warszawskiego sądu rejonowego. Sędzia Piebiak - jak dowiedziała się TVN24 - udał się na urlop wypoczynkowy na prawie trzy miesiące. Ma na nim pozostawać do 30 listopada.
Postępowanie rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych
Wcześniej wszczęcie postępowania w sprawie tak zwanej afery hejterskiej zapowiedział rzecznik dyscyplinarny sędziów sądów powszechnych Piotr Schab.
"W związku z publikacją portalu Onet.pl dotyczącą domniemanej próby medialnego zdyskredytowania przewodniczącego SSP 'Iustitia' sędziego Krystiana Markiewicza i innych czynów stanowiących uchybienie godności urzędu informuję, że zdecydowałem o podjęciu w tej sprawie czynności wyjaśniających" - napisał w komunikacie z 19 sierpnia sędzia Schab.
Autor: js//now / Źródło: tvn24