-Szybkie wybory w Polsce, na które powinni zostać zaproszeni międzynarodowi obserwatorzy - to według goszczącego w Polsce byłego prezydenta Czech Vaclava Havla dobry scenariusz dla Polski.
Na pytanie dziennikarzy czy w Polsce jest aż tak źle, że potrzeba obserwatorów, Havel odparł: - Myślę, że przedterminowe wybory to nie jest żaden wstyd dla demokracji, ale jej ewidentna część. My też mieliśmy stosunkowo niedawno przedterminowe wybory. Nie jest też wstydem zaprosić na wybory obserwatorów z UE, OBWE czy innych organizacji. Czyż nasi politycy, eksperci nie jeżdżą obserwować wyborów w innych krajach? - pytał.
Havel przyjechał do Krakowa w związku z promocją polskiego wydania jego wspomnień "Tylko krótko proszę" (nakładem wydawnictwa "Znak", w tłumaczeniu Andrzeja Jagodzińskiego). Książka jest zapisem rozmowy Vaclva Havla z Karelem Hvizd'alą, uzupełniony o osobiste zapiski prezydenta i instrukcje, jakie wydawał przez lata swoim najbliższym współpracownikom.
- Zawsze traktowałem politykę jako rodzaj wycieczki, którą robię w nieznane światy, a teraz z tej wycieczki wróciłem i mogę poddać to refleksji" - wyznał Havel na konferencji prasowej w Zamku Królewskim na Wawelu. - Nie byłbym w stanie napisać takiej prawdziwej autobiografii politycznej w stylu Henry Kissingera czy Madeleine Albright. Nie miałem na to siły, czasu ani chęci. Z drugiej strony czułem potrzebę dokonania jakiegoś bilansu mojej prezydentury i stąd powstała książka na zasadzie kolażu - tłumaczył były prezydent Czech.
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP