Nie bez incydentów i emocji przebiegała sejmowa debata o działaniach rządu w sprawie katastrofy smoleńskiej. Z sejmowej galerii, pod adresem premiera, padały okrzyki: hańba! i zdrada!. Osoby wywieszające transparenty wyprowadzała Straż Marszałkowska. Nerwy puszczały też rządowym ministrom.
Pierwsze okrzyki "hańba!", "zdrada", "to nie jest polski premier" można było usłyszeć już podczas wystąpienia premiera Donalda Tuska. Po jego wystąpieniu sejmową galerię zaczęły opuszczać osoby, które następnie zostały zatrzymane przez Straż Marszałkowską. Jednemu z mężczyzn zabrano tablicę z napisem "Smoleńsk - chcemy prawdy".
- Ci panowie brutalnie mnie zatrzymali. Zostałem pozbawiony mojej własności, zabrano mi tablicę. Czy w wolnym kraju mogę jeszcze mówić, co chcę? - mówił dziennikarzom Marcin Plewka z ruchu "Solidarni 2010". Jak twierdził, przyszedł do Sejmu jedynie po to, by przyglądać się debacie, trzymając tablicę. - Tu jest tylko napisane "Smoleńsk - chcemy prawdy". Proszę zobaczyć, co się dzieje w tym kraju. Prawda o Smoleńsku przez ten rząd była ukrywana przez 9 miesięcy. To jest totalitaryzm, to jest po prostu Sejm Platformy Obywatelskiej - podkreślił.
Rostowski ucisza Kopacz
Mimo że osoby z transparentem opuściły galerię, atmosfera w Sejmie nadal była gorąca. Polityków koalicji wzburzyło wystąpienie Mariusza Kamińskiego z PiS, który wszedł na mównicę tuż po przemówieniu prezesa Jarosława Kaczyńskiego i w ostrych słowach ocenił szefa rządu. - Jak trzeba mieć buty, żeby honor Polski był mniej ważny niż własny urlop - zwrócił się do premiera Kamiński.
Po tych słowach posła PiS zawrzało z kolei na ministerialnych ławach. Minister finansów Jacek Rostowski uciszał swoją partyjną koleżankę minister zdrowia Ewę Kopacz, która wyraźnie zdenerwowana krzyczała coś w kierunku sejmowej mównicy.
Straż Marszałkowska interweniowała ponownie, kiedy na sejmowej galerii, podczas kolejnego wystąpienia premiera Tuska, wywieszony został transparent z napisem "Żądamy prawdy". Tym razem osoby z galerii musiały opuścić salę sejmową w towarzystwie strażników.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24