Minister edukacji Katarzyna Hall ma pomysł na reformę szkolnictwa. Na czym ona ma polegać? - Mój plan polega na tym, by od 1 września 2009 roku stopniowo zmieniała się szkolna rzeczywistość. To mają być zmiany łagodnie, wprowadzane rok po roku - mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
- Przede wszystkim chodzi mi o wprowadzanie nowych programów, które zaznajomią uczniów także z tym, co wydarzyło się na świecie w ciągu ostatnich lat - wyjaśnia minister. Dodaje, że współczesne programy są ważne, bo ostatni raz w istotny sposób zmieniano je w 1999 r.
W wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" poruszony został również problem wprowadzenia sześciolatków do szkół. Pani minister powiedziała, że to ważna reforma przede wszystkim dlatego, że obniży wiek maturzystów z 19 do 18 lat. Drugim argumentem Hall za taką zmianą jest to, że dzieci z pierwszych klas nie będą powtarzały materiału, który omawiały w obowiązkowej zerówce.
Hall odniosła się również do możliwości zawetowania ustawy przez prezydenta. Minister przekonywała, że wierzy w zdrowy rozsądek Lecha Kaczyńskiego to, że do dobrych projektów można przekonać.
Ustawa w przyszłym tygodniu?
Tymczasem "Dziennik" pisze, że projekt ustawy w sprawie wprowadzenia od przyszłego roku 6-latków do szkół może znaleźć się w Sejmie już w przyszłym tygodniu. - Projekt jest gotowy. Może pojawić się w Sejmie już w przyszłym tygodniu - mówi szef klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej Zbigniew Chlebowski. Tym samym polityk dementuje doniesienia tygodnika ZNP "Głos Nauczycielski" o tym, że ministerstwo edukacji wycofa się z tego pomysłu.
Zdaniem "Głosu Nauczycielskiego" jednym z powodów dla którego ministerstwo miałoby zrezygnować z posłania do szkół sześciolatków to opór rodziców, którzy twierdzą, ze szkoły nie mają odpowiedniego przygotowania na takie zmiany.
- W kuluarach sejmowych słyszałam od posłów PiS, że minister ma zrezygnować z wysyłania sześciolatków do szkoły, ale w zamian za inną rzecz - to cytat jednej z ekspertek współpracujących przy podstawie programowej, którą cytuje "Dziennik". Na czym miałoby to ustępstwo polegać - nie wiadomo.
Platforma dementuje te doniesienia. - Absolutnie z niczego się nie wycofujemy. Rozmawialiśmy o tym podczas wyjazdowego posiedzenia klubu w sobotę i niedzielę. Nie wiem, skąd te pogłoski. Rozmawiałem też z minister Hall. W sprawie reformy absolutnie nic się nie zmieniło - mówi Chlebowski.
Źródło: PAP, dziennik.pl