Reakcja skarbnika PO Łukasza Pawełka jest zasadna, zwłaszcza w przypadku braku kontroli na sobą - ocenił w "Jeden na jeden" minister administracji i cyfryzacji Andrzej Halicki. Pawełek zapowiedział rezygnację z partyjnej funkcji po medialnych doniesieniach, że pijany trafił do izby wytrzeźwień.
Halicki ocenił, że takie wypadki, jak Pawełkowi, zdarzają się młodym ludziom. Jednak, jak zaznaczył, nie powinno się to zdarzyć nikomu, kto pełni funkcję publiczną.
- Jego reakcja zasługuje na szacunek. Zareagował właściwie i natychmiast - powiedział Halicki.
Minister podkreślił, że Pawełek jako skarbnik PO nie jest szerzej znany opinii publicznej.
- To techniczny pełnomocnik finansowy w kolejnych wyborach, osoba mało znana, ale ważna (w partii - red.) i pełniąca publiczną rolę - powiedział minister.
Dodał, że Pawełek to dobry i rzetelny pracownik.
Pytany, kto przejmie po Pawełku partyjną funkcję, Halicki odpowiedział, że to rozstrzygnie zarząd PO. - Ta decyzja jest przed nami, pewnie jego zastępca - dodał minister.
Noc w izbie wytrzeźwień
Skarbnik PO Łukasz Pawełek poinformował w czwartek, że zrezygnuje zarówno z funkcji skarbnika, jak również pełnomocnika finansowego PO w wyborach samorządowych.
Wcześniej media doniosły, że pijany Pawełek trafił w nocy ze środy na czwartek do izby wytrzeźwień.
Jak poinformował portal internetowy fakt.pl, w nocy ze środy na czwartek patrol stołecznej straży miejskiej zabrał Pawełka z Alej Ujazdowskich, z okolic ambasady USA, i zawiózł go do izby wytrzeźwień przy ulicy Kolskiej.
Pawełek jest skarbnikiem Platformy od października 2010 r. W kampanii wyborczej przed wyborami parlamentarnymi w 2011 r. był pełnomocnikiem finansowym komitetu wyborczego PO. Z wykształcenia prawnik, z PO związany jest od początku jej istnienia - czytamy na stronie internetowej partii.
Autor: MAC/kka / Źródło: tvn24