Wielka wyprzedaż majątku Amber Gold. Pod młotek trafi prawie 150 samochodów należących kiedyś do spółki. Ich wartość to ponad 7 mln zł.
Syndyk masy upadłościowej ma sprzedać w sumie 146 samochodów, w tym limuzyny marki vw passat, auta renault oraz mini morisy kupione na użytek linii OLT Express, których właścicielem był Amber Gold. Wszystkie samochody są z roczników 2011 i 2012.
Auta zostały zgromadzone w dwóch halach w okolicach Trójmiasta.
W poniedziałek syndyk masy upadłościowej wystąpi do sądu o zgodę na zorganizowanie aukcji. Miałaby się ona odbyć w drugiej połowie miesiąca.
Cenny samochodów nie będą niższe niż te, które podał rzeczoznawca. Najdroższa będzie limuzyna bmw 740 x-drive, którą poruszał się szef Amber Gold Marcin P. Wyceniono ją na 220 tys. zł
Sprzedawany też będzie sprzęt elektroniczny, w tym telefony i tablety.
W areszcie i z zarzutami
Pod koniec września gdański sąd poinformował, że łączna liczba wierzycieli Amber Gold sp. z o.o. w Gdańsku wynosi co najmniej 15 tys. 964, a wartość wymaganych zobowiązań to ok. 700 mln zł.
Według informacji Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, do 2 października do prokuratury zgłosiły się 8 152 osoby, które twierdzą, że firma jest im winna w sumie ponad 393 mln zł. Amber Gold to firma inwestująca w złoto i inne kruszce, działająca od 2009 r. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji, przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia Amber Gold ogłosiła decyzję o likwidacji, nie wypłacając ulokowanych środków i odsetek tysiącom klientów firmy. 20 września Sąd Rejonowy Gdańsk-Północ ogłosił upadłość likwidacyjną Amber Gold spółki z o.o. w Gdańsku. W sierpniu prokuratura przedstawiła prezesowi Amber Gold Marcinowi P. sześć zarzutów, m.in. prowadzenia bez zezwolenia działalności bankowej oraz posłużenia się sfałszowanym potwierdzeniem przelewu na kwotę 50 mln zł. 29 sierpnia śledczy postawili mu zarzut oszustwa znacznej wartości. Grozi za to do 15 lat więzienia. 30 sierpnia sąd zdecydował - z powodu zagrożenia wysoką karą i obawy matactwa - o aresztowaniu Marcina P. na trzy miesiące. Jego żona Katarzyna P. usłyszała w śledztwie osiem zarzutów.
Autor: mac/ola/k
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24