Koalicja Obywatelska wraca. Jestem pewny, że w dobrym stylu - przekonywał w "Faktach po Faktach" w TVN24 szef PO Grzegorz Schetyna. Jak podkreślił, jego celem jest uzyskanie 40-45 procent głosów dla Koalicji Obywatelskiej w jesiennych wyborach parlamentarnych. - Jestem w polityce po to, żeby wygrywać. Ten mecz jest najważniejszy w moim, w naszym życiu, bo jest meczem o wszystko. Meczem o to, żeby wygrać z PiS i przywrócić w Polsce normalność - dodał.
Szef Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna poinformował w czwartek, że jego partia idzie do jesiennych wyborów parlamentarnych pod szyldem Koalicji Obywatelskiej, bez PSL i SLD. 20 procent miejsc na listach KO mają otrzymać kandydaci "obywatelscy" - społecznicy, eksperci i samorządowcy.
"Mecz o wszystko"
Grzegorz Schetyna w czwartkowych "Faktach po Faktach" w TVN24 zapowiedział, że "Koalicja Obywatelska wraca". - Mam nadzieję, jestem pewny: w dobrym stylu - podkreślił przewodniczący Platformy Obywatelskiej.
Pytany, czy koalicja to jest projekt na wygranie wyborów, czy na utrzymanie jego przywództwa w partii, Schetyna odparł, że to "nie ma żadnego związku". - Zawsze jestem w polityce po to, żeby wygrywać. Ten mecz jest najważniejszy w moim, w naszym życiu, bo jest meczem o wszystko. Meczem o to, żeby wygrać z PiS i przywrócić w Polsce normalność - zaznaczył.
- Ten wyborczy werdykt będzie decydował o przyszłości nie tylko na jedną kadencję, a na wiele lat - mówił lider Platformy. - Widzieliśmy to czy widzimy na Węgrzech, kiedy przegrana opozycji skutkowała kilkoma kadencjami Orbana - podkreślił.
Na pytanie, czy opozycja jest bliżej czy dalej wygranej, skoro do jesiennych wyborów idzie podzielona, w trzech blokach, Schetyna odparł: - Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy zrobić. Udało się zbudować Koalicję Europejską. Sześć tygodni mi to zajęło, żeby zbudować koalicję, zjednoczyć opozycję, wydawało się, że to jest niemożliwe - dodał.
- Przegraliśmy wybory, ale trzeba umieć wyciągać wnioski z porażek - zaznaczył przewodniczący PO. - Tym wnioskiem jest to, że trzeba szukać innej formuły współpracy. Szczególnie, że koalicję jako pierwsze opuściło PSL po wyborach europejskich - powiedział.
"Uważałem, że ta konstrukcja, którą zbudowaliśmy, jest wartościowa"
Pytany, czy żałuje wyjścia Polskiego Stronnictwa Ludowego z koalicyjnych szeregów, Schetyna odpowiedział, że tak. - Bo uważałem, że ta konstrukcja, którą zbudowaliśmy, jest wartościowa, jest realizacją oczekiwań społecznych protestów milionów ludzi - mówił.
- Różniliśmy się, to jasne, spieraliśmy wewnątrz, ale potrafiliśmy pokazać, że w ważnej sprawie jesteśmy razem - przekonywał szef PO.
Jak dodał, "twarda decyzja PSL-u: wychodzimy, idziemy własną drogą, rozbiła całą konstrukcję koalicji".
- Próbowałem to łączyć, żeby szukać możliwości współpracy, ale nie udało się - powiedział.
"Współpraca partii nie wystarczy, bo kończy się na 38,5 procentach"
Grzegorz Schetyna odniósł się także do słów Włodzimierza Czarzastego, który powiedział, że szef PO "abdykował z pozycji lidera opozycji".
- To wyborcy decydują o tym, kto jest liderem demokracji. Jestem przekonany, że wybiorą Koalicję Obywatelską i oddadzą na nas swój głos. Musimy jako partia dać możliwość i przestrzeń, żeby uruchomić aktywność obywateli. To jest dzisiaj cel i to jest wyzwanie przed tymi wyborami - powiedział Schetyna.
Jego zdaniem "współpraca partii nie wystarczy, bo kończy się na 38,5 procentach". - Musimy szukać nowych jakości, nowego rodzaju współpracy. Musimy trafić do ludzi, do Polek, Polaków, którzy są poza polityką, którzy mają dystans do polityki - wskazywał.
Samorządowcy na listach Koalicji Obywatelskiej
Szef PO został także zapytany o udział samorządowców w wyborach parlamentarnych. Zadeklarował, że Koalicja Obywatelska zaprosi ich na swoje listy.
- Będziemy tworzyć wspólne listy do Senatu, ale także trzy miejsca - piąte, dziesiąte i ostatnie - przeznaczymy na wskazania samorządowców, wszystkich samorządowców - zapowiedział Schetyna w czwartek rano. - Tych, którzy chcą bronić idei samorządności, jego niezależności instytucjonalnej przed polityką centralizacyjną obecnej władzy - dodał.
W "Faktach po Faktach" szef PO przyznał, że już od półtora roku rozmawia z samorządowcami. - Będą obecni na listach Koalicji Obywatelskiej do Sejmu i do Senatu. Będą ważną częścią tej płaszczyzny współpracy, którą zbudujemy. Będą także liderami. Będą przedstawicielami naszymi do Senatu - wymieniał.
"Moim celem jest 40-45 procent w tych wyborach"
Schetyna zaznaczył, że woli powiedzieć, że opozycja w wyborach parlamentarnych "nie jest razem". - Ja nie chcę dzielić - podkreślił.
Pytany, czy w Senacie opozycja będzie razem, odparł: - Możemy być. Nawet jeżeli nie znajdziemy porozumienia, powinniśmy komplementarnie występować w Senacie. Nie walczyć ze sobą. Nie rywalizować o tych samych ze sobą, nie konkurować w poszczególnych okręgach, czyli po prostu podzielić je i rywalizować z PiS-em - wymieniał. - Odebrać możliwość budowania większości PiS-owi - podkreślił.
Schetyna przyznał, że jego celem - jako szefa Platformy Obywatelskiej i lidera Koalicji Obywatelskiej - jest wynik na poziomie 40-45 procent w jesiennych wyborach parlamentarnych.
- I jestem przekonany, że mamy ogromną szansę, żeby to zrobić - podkreślił.
Zdecydowany lider i trzy partie w Sejmie
Według sondażu telefonicznego Kantar dla "Faktów" TVN i TVN24, 42 procent badanych przyznało, że zagłosowałoby na koalicję PiS, Porozumienia i Solidarnej Polski, gdyby wybory do parlamentu odbyły się w najbliższych dniach. Koalicja Obywatelska zajmuje w badaniu drugie miejsce z wynikiem 27 procent, a na trzeciej pozycji jest Kukiz'15 z 6-procentowym poparciem.
"Chcę tworzyć szerokie centrum"
Grzegorz Schetyna pytany w "Faktach po Faktach", jaką partią jest Platforma Obywatelska, odpowiedział, że "jest partią szerokiego centrum".
- Chcę tworzyć szerokie centrum. Uważam że wszyscy na listach koalicji muszą się zmieścić. Będą tam i konserwatyści i chadecy, i liberałowie, i ludzie lewicy - wyliczał. - Ale jeżeli połączy nas wspólny pogląd na to, jak ważna jest demokracja, praworządność, podmiotowość, obecność Polski w Europie, wolności obywatelskie i prawa mniejszości, to się tam zmieścimy - zapewnił.
Dzisiaj to najważniejsze, znaleźć tych ludzi, którzy mają dystans do polityki - ocenił szef PO.
Autor: kb//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24