Grzywna od 500 tys. do nawet miliona złotych grozi portalowi internetowemu "Tygodnika Ostrołęckiego" za zamieszczenie sondażu wyborczego. Redakcja broni się, że informacja pochodzi sprzed kilku dni, tylko ktoś błędnie przypisał jej niedzielną datę. To nie jedyny incydent wyborczy. W szczecińskim i lubelskim lokalu wyborczym wiceprzewodnicząca i przewodniczący przyszli do pracy... na rauszu.
Informację o tym, że portal internetowy "Tygodnika Ostrołęckiego" opublikował sondaże otrzymała policja.
Redakcja wydała oświadczenie, w który redaktor naczelny Maciej Sulima odpierając zarzuty o naruszenie ciszy wyborczej, napisał: "wskazywany artykuł "Sondażowe wyniki wyborów. Wierzyć im, czy nie?" został opublikowany w portalu 6 października 2011 roku, o czym świadczą między innymi komentarze zamieszczone pod tym artykułem (z datą 6.10.2011 r.). Cała sytuacja wyniknęła z tego, że błędnie została przypisana artykułowi dzisiejsza data. Gdy błąd został zauważony, redakcja usunęła materiał".
Owinął się plakatem wyborczym
Z kolei do mazowieckiej policji - jak poinformował Tadeusz Kaczmarek, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu - wpłynęło kilka zgłoszeń o naruszeniu ciszy wyborczej. W Ostrołęce w nocy z soboty na niedzielę policja zatrzymała mężczyznę, który szedł ulicami miasta obwinięty w plakat wyborczy.
Zaś w niedzielę policja otrzymała zgłoszenie o wyświetlanych na telebimie w centrum Płocka billboardach dwóch kandydatów do parlamentu. - Zawiadomienie złożył przechodzień, który wśród wyświetlanych reklam, dostrzegł te o charakterze wyborczym - powiedział rzecznik płockiej policji Piotr Jeleniewicz. I dodał, że policja wyjaśnia okoliczności zdarzenia.
Tego samego dnia na komendę policji w Przysusze zgłosił się też jeden z kandydatów na posła. Poinformował, że jego plakaty wyborcze ktoś zasłonił reklamami wyborczymi kandydata innej partii. Były także zgłoszenia o niszczeniu plakatów wyborczych, m.in. w Radomiu, przez dwóch młodych mężczyzn w wieku 18 i 24 lata.
Pijany przewodniczący
Pijany przewodniczący zjawił się w jednym z lokali wyborczych w Lublinie. Na miejsce wezwano Straż Miejską i policję. Po przebadaniu 20-latka alkomatem okazało się, że ma w wydychanym powietrzu ponad promil alkoholu. Przewodniczącego odsunięto od pełnionych obowiązków, a incydent nie miał wpływu na przebieg głosowania.
Pijana była także wiceprzewodnicząca jednej z obwodowych komisji wyborczych w Szczecinie. - Gdy policjanci przebadali alkomatem kobietę, okazało się, że miała 1,6 promila alkoholu w organizmie - poinformowała podkomisarz Alicja Śledziona z zespołu prasowego komendanta wojewódzkiego policji w Szczecinie.
Pijana wiceprzewodnicząca została odsunięta od pracy, nie otrzyma również diety. Kobieta przyszła na popołudniową zmianę, obecność alkoholu została stwierdzona jeszcze przed podjęciem przez nią pracy. Obowiązki wiceprzewodniczącej obwodowej komisji przejęła inna pracownica.
Mandaty za plakaty
Inny przypadek zakłócania przebiegu wyborów ujawniono w Łodzi. Na ulicach miasta zauważono poruszający się samochód z wyborczymi plakatami. Policja po namierzeniu właściciela auta ukarała go mandatem w wysokości 1000 zł.
Również plakaty były przyczyną zatrzymania przez policjantów z Wieruszowa autobusu PKS, którego szyby zdobiły wizerunki kandydatów. Kierowca wskazał osobę, która umieściła plakaty.
Niszczenie i kradzieże
Dotychczas do najczęstszych przypadków naruszania prawa wyborczego należą zrywanie plakatów i kradzieże flag przed lokalami. Tak jest m.in. na Podkarpaciu, gdzie zanotowano 10 przypadków naruszenia ciszy wyborczej - sześć w sobotę i cztery w niedzielę.
- We wszystkich sprawach prowadzone są postępowania w związku z łamaniem Kodeksu wyborczego - powiedział rzecznik prasowy podkarpackiej policji Paweł Międlar.
Większość zgłoszonych na policję przypadków dotyczy zrywania plakatów kandydatów w wyborach do parlamentu. Były także przypadki nawoływania do głosowania na konkretnych kandydatów na portalach społecznościowych.
- Ostatnie zgłoszenie pochodzi z jednego z rzeszowskich osiedli, gdzie w niedzielę rozrzucano ulotki jednego z kandydatów - dodał Międlar.
W Tarnowskich Górach toczy się śledztwo związane z kradzieżą pewnej przyczepy samochodowej, rzekomo oblepionej plakatami wyborczymi. Policja nie wie, kim są sprawcy i co zrobili z wehikułem.
W miejscowości Kalety w powiecie Tarnowskie Góry policjanci zatrzymali dziewiętnastolatka, który w lokalu wyborczym podpalił karty do głosowania, a następnie usiłował je wrzucić do urny. - Wypchnięto go na zewnątrz lokalu, po czym 19-latek demonstracyjnie rozdarł flagę narodową - powiedział Janusz Jończyk z śląskiej komendy policji.
Mężczyzna został zatrzymany.
Źródło: PAP