Niedzielne spotkanie przywódców państw wchodzących w skład "koalicji chętnych" zaplanowano przed wylotem prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego do USA. Jego celem było omówienie kolejnych etapów rozmów pokojowych w sprawie wojny w Ukrainie.
Zełenski uda się w poniedziałek na zaproszenie prezydenta USA do Waszyngtonu. W spotkaniu w Białym Domu uczestniczyć będą także prezydent Francji Emmanuel Macron, prezydent Finlandii Alexander Stubb i sekretarz generalny NATO Mark Rutte - poinformowały w niedzielę władze Francji, Finlandii i NATO. Udział potwierdzili też szefowa KE, kanclerz Niemiec Friedrich Merz oraz premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer.
Polskę na niedzielnym spotkaniu "koalicji chętnych" reprezentował wicepremier i minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Po zakończeniu wideokonferencji wicepremier zamieścił wpis w mediach społecznościowych.
"Podkreśliłem, że aby nastał pokój, trzeba wywrzeć nacisk na agresora, a nie na ofiarę agresji" - przekazał.
"Międzynarodowe granice nie mogą być zmieniane siłą"
Jeszcze przed wideokonferencją Wołodymyr Zełenski spotkał się w Brukseli z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen. Przed godziną 15 rozpoczęła się ich wspólna konferencja prasowa. Jak zapewniała szefowa KE, "Europa stoi u boku Ukrainy" i "będzie wspierać ją tak długo, jak będzie to potrzebne".
- Ukraina musi utrzymać swoją suwerenność oraz integralność terytorialną. Nie może być żadnych ograniczeń dotyczących ukraińskich sił zbrojnych w sprawie ich współpracy albo na przykład uzyskania wsparcia ze strony państw trzecich - oświadczyła.
Von der Leyen stwierdziła, że "Ukraina musi stać się stalowym jeżozwierzem, niestrawnym dla potencjalnych najeźdźców". - Nasze stanowisko jest jasne. Międzynarodowe granice nie mogą być zmieniane siłą. To są decyzje, które będzie mogła podjąć tylko i wyłącznie Ukraina - mówiła.
- Wspieramy równocześnie drogę Ukrainy do członkostwa w Unii Europejskiej i samo w sobie to także stanowi gwarancję bezpieczeństwa - przekazała. Jak dodała, na początku września ma pojawić się 19. pakiet sankcji wobec Rosji.
Później głos zabrał Zełenski, który mówił o swojej zaplanowanej na poniedziałek wizycie w Waszyngtonie. - Putin ma wiele żądań, o wszystkich nie wiemy. Jeżeli faktycznie jest ich tak dużo, jak słyszymy, dużo czasu zajmie omówienie ich wszystkich. Nie ma możliwości wykonania tego pod presją broni, dlatego konieczne jest przerwanie ognia i szybka praca nad ostatecznym porozumieniem - oświadczył.
Zdaniem ukraińskiego prezydenta "potrzebujemy prawdziwych negocjacji". - Konstytucja Ukrainy powoduje, że niemożliwe jest oddanie terytorium albo porzucenie naszej ziem. Kwestia terytorialna (…) może być zatem omawiana wyłącznie z udziałem przywódców Ukrainy oraz Rosji - powiedział.
Zełenski po spotkaniu o tym, co jest kluczowe
Po spotkaniu z Ursulą von der Leyen prezydent Ukrainy zabrał też głos w serwisie X. "Kluczowe jest, aby Europa pozostała tak zjednoczona, jak była w 2022 roku. Ta jedność przybliża sprawiedliwy pokój i musi pozostać silna" - ocenił Wołodymyr Zełenski.
Prezydent Ukrainy poinformował, że z szefową KE zgodzili się co do konieczności zawieszenia broni w celu podjęcia dalszych kroków dyplomatycznych, zapewnienia skutecznych gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy oraz utrzymania presji sankcyjnej na Rosję w celu ograniczenia jej przyszłego potencjału. "Dziękuję osobiście Ursuli i całej Europie, która wspiera Ukrainę i jej dążenia do sprawiedliwego zakończenia tej wojny" - dodał.
Wołodymyr Zełenski pcenił, że było to "ważne spotkanie". "To istotne wsparcie dla Ukrainy w kontekście nadchodzącego spotkania z prezydentem Trumpem. Dziś, wspólnie i w kilku formatach, ustalamy, o czym będziemy rozmawiać w Waszyngtonie" - napisał Zełenski.
Szczyt Trumpa i Putina na Alasce
W piątek prezydent USA Donald Trump spotkał się z przywódcą Rosji Władimirem Putinem. Swoje spotkanie na Alasce określili jako "konstruktywne", ale po zakończonych rozmowach nie podali konkretnych uzgodnień. Trump zrelacjonował przebieg szczytu europejskim przywódcom podczas spotkania online. W rozmowie uczestniczył prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, a Polskę reprezentował prezydent Karol Nawrocki.
Później europejscy liderzy naradzali się we własnym gronie. Po spotkaniu, w którym wziął udział premier Donald Tusk, ukazało się wspólne oświadczenie sygnowane przez przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulę von der Leyen, szefa Rady Europejskiej Antonio Costę i liderów sześciu krajów europejskich, w tym szefa polskiego rządu. "Następnym krokiem muszą być dalsze rozmowy z udziałem prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego" - czytamy w stanowisku.
"Koalicja chętnych" została zawiązana 2 marca z inicjatywy premiera Wielkiej Brytanii Keira Starmera w celu opracowania kompleksowego planu wsparcia dla Ukrainy. Należą do niej 33 państwa.
Autorka/Autor: kgr/dap
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Tomasz Gzell