- Wipler umiał się zachować honorowo. Co do oceny samych faktów, to chcę zobaczyć to nagranie z monitoringu - powiedział Jarosław Gowin, odnosząc się do zajścia z udziałem posła Wiplera przed jednym z warszawskich klubów. Wipler utrzymuje, że został pobity przez policjantów. Z kolei policja twierdzi, że to poseł był agresywny i nie wykonywał ich poleceń.
Zdaniem Jarosława Gowina, który we wrześniu odszedł z PO, ocena incydentu z udziałem posła Wiplera zależy od tego, kto złamał prawo. Choć, jak dodał, nie ulega wątpliwości, z Przemysław Wipler "popełnił poważny błąd życiowy".
Jarosław Gowin zwrócił jednak uwagę na fakt, że policja nie ujawniła jeszcze nagrań z monitoringu.
- Każdy dzień zwłoki w tym ujawnianiu powoduje, że wersja policji jest coraz mniej wiarygodna - ocenił polityk.
- Wipler umiał się zachować honorowo, co do oceny samych faktów, to chcę zobaczyć to nagranie - dodał Gowin.
Jarosław Gowin i Przemysław Wipler na początku października podpisali porozumienie o współpracy programowej. - Mamy wspólne cele i wartości: przedsiębiorczość i rodzina - mówił wówczas Gowin, który podkreślał, że celem tej współpracy ma być "zmiana jakości polskiej polityki - wyłonienie grupy nowych liderów społecznych i politycznych".
Szarpanina przed klubem
Do incydentu z udziałem posła Przemysława Wiplera doszło w nocy z wtorku na środę. Między funkcjonariuszami policji a pijanym posłem doszło do szarpaniny. Wipler twierdzi, że został przez nich brutalnie pobity, z kolei policja utrzymuje, że to poseł zachowywał się agresywnie. Sprawę bada prokuratura.
W poniedziałek w "Jeden na jeden" poseł zapowiedział, że przy najbliższej okazji zrzeknie się immunitetu poselskiego.
Autor: db//gak / Źródło: tvn24