Wiem, jakie są co do mnie plany, ale ogłoszenie decyzji dotyczących rządu należy do Beaty Szydło - powiedział w "Piaskiem po oczach" lider Polski Razem Jarosław Gowin. Dodał również, że ma kwalifikacje do tego, żeby kierować resortem nauki i szkolnictwa wyższego lub edukacji.
Rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości Elżbieta Witek powiedziała w piątek, że najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu Komitet Polityczny partii zdecyduje o kandydatach na ministrów przyszłego rządu.
Jak dowiedział się tvn24.pl, Gowin nie jest już murowanym kandydatem do objęcia teki ministra obrony narodowej. Bardzo prawdopodobne jest, że zostanie ministrem edukacji narodowej lub ministrem szkolnictwa wyższego. Wcześniej był on przedstawiany przez kandydatkę na premiera Beatę Szydło jako najbardziej prawdopodobny kandydat do objęcia Ministerstwa Obrony Narodowej.
Do tych doniesień odniósł się Jarosław Gowin. Jak powiedział, wie jakie są co do niego plany, ale zaznaczył, że ogłoszenie decyzji dotyczących rządu należy do Beaty Szydło. - Moim ulubionym politykiem zawsze była Margaret Thatcher. Jako młody człowiek byłem zaskoczony tym, że Thatcher ministra transportu zrobiła ministrem spraw zagranicznych. Pomyślałem wtedy: "jak to, przecież to musi być fachowiec". Otóż nie. W anglosaskim modelu polityki jest tak, że trzeba być wyrazistą postacią, politykiem, a od szczegółów, fachowości są wiceministrowie - powiedział Gowin.
Gowin: mam kwalifikacje do kierowania resortem nauki lub edukacji
Jak powiedział lider Polski Razem, są resorty, na których się nie zna, ale wydaje mu się, że jako długoletni rektor ma kwalifikacje do tego, żeby kierować resortem nauki i szkolnictwa wyższego lub edukacji. Dodał jednak, że propozycja objęcia przez niego Ministerstwa Obrony Narodowej, którą przed wyborami przedstawiła opinii publicznej Beata Szydło, nie została przez nią cofnięta. Gowin dodał, że "żaden polityk nie ma prawa czuć się pewniakiem wejścia do rządu dopóki premier nie ogłosi jaki jest jego skład".
Lider Polski Razem pytany, czy może powiedzieć z całym przekonaniem, że Antoni Macierewicz nie będzie szefem MON, odpowiedział, że wie, kto będzie ministrem obrony narodowej, ale tego nie ujawni.
"Strategiem Jarosław Kaczyński"
Odniósł się również do procesu tworzenia rządu. Jak powiedział Gowin, nie wyobraża sobie, żeby premier rządu mógł nie decydować, kto wchodzi w skład tego rządu, ale też nie wyobraża sobie, żeby mądry premier nie konsultował swoich decyzji z zapleczem parlamentarnym.
Dodał, że od początku było rzeczą jasną, że jest sfera bieżącego rządzenia, czyli taktyki politycznej i sfera strategii. - Tym strategiem w naszym obozie jest oczywiście Jarosław Kaczyński. Ale to nie znaczy, że Jarosław Kaczyński będzie z tylnego siedzenia kierował Beatą Szydło - podkreślił. Dodał, że żaden premier, nawet jakby bardzo chciał, nie może być sterowany. - Premier co pół godziny podejmuje ważne decyzje. Nawet gdyby błagał o to, żeby ktoś nim sterował i tak jest skazany na samodzielność - zaznaczył Gowin. Jego zdaniem, Jarosław Kaczyński powinien uczestniczyć w tworzeniu rządu i w nim uczestniczy. Dodał jednak, że nigdy nie był uczestnikiem wspólnej narady prezesa PiS i Szydło. - Zakładam, że w sprawach personalnych głos rozstrzygający ma Beata Szydło.
Gowin: trzon rządu ułożony
Jak przyznał Gowin, trzon rządu jest już ułożony. - Liczę na to i wszystko na to wskazuje, że w tym rządzie będą nie tylko politycy, ale także wybitni eksperci. Oni muszą mieć czas na zastanowienie i podjęcie decyzji. To nie jest tak, że tylko od Beaty Szydło, Jarosława Kaczyńskiego, czy całego obozu Zjednoczonej Prawicy wszystko zależy - doda.
Likwidacja gimnazjów na koniec kadencji?
Gowin odniósł się również do planów likwidacji gimnazjów. Jak powiedział, należy to zrobić, ale nie w pośpiechu. Zaznaczył, że zmiany dotyczące systemu oświaty muszą być bardzo dobrze przygotowane, dlatego, że to operacja na najdelikatniejszej ze wszystkich materii. Mówił m.in. o konieczności powrotu do czteroletniego liceum i zlikwidowania testów. Zaznaczył, że likwidacja gimnazjów będzie zadaniem dla przyszłego ministra edukacji. - Nie chciałbym w żaden sposób ograniczać go, wymieniając jakąś datę. Ja sobie wyobrażam taką sytuację, że wprowadzamy tę reformę na koniec kadencji - powiedział.
Autor: js/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24