Gowin: Poglądów nie zmieniłem, zgadzam się po części z Wałęsą

Gowin zostaje w rządzie, bo, jak zaznaczył, jest wola współpracy między nim, a premierem
Gowin zostaje w rządzie, bo, jak zaznaczył, jest wola współpracy między nim, a premierem
Źródło: tvn24

Jestem, byłem i będę przeciwnikiem instytucjonalizacji paramałżeństw homoseksualnych - oświadczył w "Jeden na jeden" Jarosław Gowin dzień po spotkaniu z premierem, które było wynikiem zaostrzenia się ich relacji na tle związków partnerskich. Minister sprawiedliwości przyznał, że zgadza się z częścią wypowiedzi Lecha Wałęsy. Zadedykował też PO kolejną piosenkę.

Gowin podkreślał, że w całej sprawie, która doprowadziła do jego spotkań z premierem i zagrożenia dymisją, nie chodzi o związki partnerskie, ale homoseksualne.

- Potwierdziłem wczoraj to, co już mówiłem wcześniej, że jeżeli projekt pana posła Dunina będzie wolny od sprzeczności z konstytucją (...), to ja jestem gotowy zagłosować za skierowaniem tego projektu do komisji. To, co wyjdzie z komisji i moje głosowanie potem, to osobna sprawa - powiedział Gowin.

Dodał, że jeśli nie uda się w PO wypracować wspólnego projektu w sprawie związków partnerskich, to będą dwa. - Pan premier mi to wczoraj potwierdził - zaznaczył Gowin.

Minister sprawiedliwości skomentował też w "Jeden na jeden" w TVN24 słowa Lecha Wałęsy o homoseksualistach. Były prezydent stwierdził w piątek w TVN24 m.in., że homoseksualiści "muszą wiedzieć, że są mniejszością i do mniejszych rzeczy się przystosować". W jego opinii, homoseksualista powinien siedzieć w ostatniej ławie w Sejmie, nawet jeszcze za murem.

Według Gowina, w wypowiedzi Wałęsy są dwie warstwy. - Jedna, kompletnie nie dająca się obronić, to ten niefortunny żart o tym murze. Ale była też i druga, w której Lech Wałęsa mówił o ogromnej propagandzie środowisk homoseksualnych, które niehomoseksualnej większości próbują narzucić swoje standardy. I tu uważam, że Lech Wałęsa ma rację - powiedział Gowin.

"Mówiliśmy sobie różne rzeczy"

Gowin podkreślił w "Jeden na jeden", że podczas poniedziałkowych spotkań (premier ogłosił po nich, że nie odwoła Gowina) wspólnie z premierem wypracowali reguły dalszej współpracy.

- Mam nadzieję, że ta współpraca przyniesie owoce w postaci konkretnych projektów ustaw, które zdążę jeszcze w Sejmie uchwalić - powiedział minister sprawiedliwości.

Nie chciał zdradzić szczegółów rozmowy. Stwierdził jedynie, że mówili sobie różne rzeczy, doszli jednak do porozumienia.

Pytany, czy jest wdzięczny szefowi rządu za okazane miłosierdzie, odpowiedział: - Polityka nie jest kwestią miłosierdzia, polityka to kwestia interesów i zasad. I ja tych zasad broniłem i będę bronił w przyszłości.

Gowin dopytywany, czy denerwował się, kiedy w ub. czwartek dowiedział się z wpisu rzecznika rządu Pawła Grasia, że zostanie odwołany, odpowiedział: - Czy ja sprawiałem wrażenie kogoś zestresowanego?

Zaznaczył, że nie dziwi się temu, co działo się w ostatnich dniach wokół jego osoby. - Taka jest polityka, podchodzę do tego beznamiętnie - stwierdził.

Gowin, odnosząc się do tego, że niemal do spotkania z szefem rządu unikał mediów, zaznaczył, że nie byłoby dobrze, gdyby minister komentował w mediach plany szefa rządu.

- W każdym demokratycznym kraju, każdy minister, każdego dnia, powinien być do dyspozycji swojego premiera - powiedział Gowin.

W jego opinii tego, że zostaje w rządzie, nie należy traktować jako przegranej premiera. - Jest wola współpracy, nie ma więc wygranych i przegranych, obaj wygraliśmy - powiedział Gowin.

Zaznaczył jednocześnie, że ma nadzieję, iż o jego pozostaniu w rządzie przesądziły jego osiągnięcia w ministerstwie, a także osiągnięcia resortu.

Minister powiedział, że w sytuacji, kiedy nadal jest w rządzie, z "przyjemnością" zapozna się z wypowiedziami partyjnych kolegów, którzy przesądzali o jego dymisji.

- Na pewno wiele się nauczę z tych krytycznych sądów - powiedział. I dodał: - Spodziewałem się każdej decyzji.

Kolejne przesłanie

Gowin nadal jest w rządzie, ale już spekuluje się, że może z niego odejść podczas letniej rekonstrukcji gabinetu, zapowiedzianej przez premiera.

Odnosząc się do tego, Gowin opowiedział: - Moim zwolennikom wysłałem muzyczne przesłanie "I Don't Like Mondays", a teraz chciałbym im wysłać kolejne przesłanie. Piosenka Tilt, która towarzyszyła powstawaniu Platformy "Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie".

Pytany, czy nie jest przepięknie i normalnie z premierem Tuskiem, odpowiedział, uśmiechając się: - Będzie jeszcze przepiękniej.

Nie wyjaśnił jednak, co ma na myśli.

Kolejne przesłanie Gowina do PO

Kolejne przesłanie Gowina do PO

Gowin przekonał Tuska

W poniedziałek po południu premier oświadczył, że Gowin pozostaje w rządzie (wcześniej dwukrotnie spotkał się z ministrem).

Tusk stwierdził, że potrzebował czasu, by zastanowić się, czy może ułożyć sobie z Gowinem relacje tak, aby dalej z nim współpracować.

- Minister Gowin przekonał mnie, że to jeszcze jest możliwe, także pozostanie na stanowisku - oświadczył premier.Poniedziałkowe rozmowy były wynikiem zaostrzenia się relacji Tusk-Gowin na tle związków partnerskich.

Gowin, uważany za lidera konserwatywnej grupy w Platformie, oceniał że projekty regulujące tę kwestię - w tym przygotowany w klubie PO - którymi w styczniu zajął się Sejm, były niekonstytucyjne.

Minister sprawiedliwości znalazł się wśród ponad 40 posłów Platformy, którzy zagłosowali wówczas za odrzuceniem tych projektów.

Autor: MAC/iga/k / Źródło: tvn24

Czytaj także: