Trzeba wierzyć, że Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zachowa się racjonalnie w sprawie pytań prejudycjalnych wystosowanych przez Sąd Najwyższy i nie dojdzie do konfrontacji z Polską - ocenił szef KPRM Michał Dworczyk, komentując słowa Gowina o "zignorowaniu orzeczenia TSUE". - Jeżeli ktoś mówi, że nie będzie respektował tych orzeczeń, to oznacza wypowiedzenie traktatów i wyjście z Unii Europejskiej - skomentował kandydat PO na prezydenta Warszawy Rafał Trzaskowski.
Wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin był pytany w wywiadzie dla tygodnika "Do Rzeczy" o pytania prejudycjalne, które Sąd Najwyższy skierował do unijnego Trybunału Sprawiedliwości, zawieszając przy tym stosowanie trzech artykułów ustawy o Sądzie Najwyższym określających między innymi zasady przechodzenia sędziów tego sądu w stan spoczynku.
Na uwagę, że Sąd Najwyższy do czasu uzyskania orzeczenia TSUE "zawiesił obowiązywanie rządowych ustaw", polityk odpowiedział, że "to coś poważniejszego niż zawieszenie działania prawa".
"Dramatyczny moment w dziejach Unii Europejskiej"
"To uchylenie w istotnym obszarze, jakim jest wymiar sprawiedliwości, obowiązywania porządku demokratycznego. Sędziowie Sądu Najwyższego mieli oczywiście prawo zadać pytanie prejudycjalne do Trybunału Sprawiedliwości, ale całkowicie bez podstaw prawnych i konstytucyjnych podjęli próbę zawieszenia obowiązywania ustawy, której nie zakwestionował Trybunał Konstytucyjny" - ocenił wicepremier.
"To jest dramatyczny moment w dziejach Unii Europejskiej. Jeżeli Trybunał w Luksemburgu uzna się za instancję władną usankcjonować takie stanowisko grupki polskich sędziów, to będzie to paliwo dla środowisk eurosceptycznych w całej Europie Zachodniej. Zakwestionuje to bowiem fundamentalną dla całej UE ideę suwerenności państw narodowych" - stwierdził Gowin.
"Jeżeli Trybunał dopuści się precedensu i usankcjonuje zawieszenie prawa przez Sąd Najwyższy, to nasz rząd zapewne nie będzie miał innego wyjścia jak doprowadzić do drugiego precedensu, czyli zignorować orzeczenie TSUE jako sprzeczne z traktatem lizbońskim oraz z całym duchem integracji europejskiej" - powiedział wicepremier. "Mówię to z ubolewaniem jako zwolennik integracji" - dodał.
"Unia Europejska jest śmiałym i dalekosiężnym projektem, ale może przetrwać tylko jako Europa ojczyzn" - ocenił Jarosław Gowin w wywiadzie.
"Trzeba wierzyć, że TSUE zachowa się racjonalnie"
Szef kancelarii premiera Michał Dworczyk w poniedziałek został spytany w radiowych "Sygnałach Dnia", czy przedstawione przez wicepremiera Gowina stanowisko w wywiadzie jest stanowiskiem całego rządu.
- Na razie jest to wypowiedz pana premiera Gowina, natomiast mam nadzieję, że do takiej konfrontacji nie dojdzie - odparł Dworczyk. Według niego byłaby ona szkodliwa zarówno dla Polski, jaki całej Unii Europejskiej. - To byłby absolutny precedens - oświadczył.
Jak zaznaczył, w Polsce "żaden organ ani żadna instytucja" nie ma uprawnień do zawieszania obowiązującej ustawy. - W związku z tym Sąd Najwyższy również nie posiada takiego prawa - dodał.
- Trzeba wierzyć, że wszystkie instytucje będą się tutaj zachowywały racjonalnie, w tym bardzo ważny trybunał europejski - zaznaczył szef KPRM.
"To oznacza wypowiedzenie traktatów i wyjście z Unii Europejskiej"
Do słów Jarosława Gowina odniósł się również kandydat PO na prezydenta Warszawy Rafał Trzaskowski. - Do tej pory PiS uprawiał politykę, która prowadziła do kompletnej marginalizacji Polski, do kompletnej marginalizacji rządu PiS, który nie był w stanie walczyć o ważne dla Polski interesy - ocenił.
- Natomiast jeżeli ktoś mówi, że nie będzie respektował orzeczeń europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, to tak naprawdę kwestionuje traktaty - powiedział, stawiając również pytanie, czy wypowiedź Jarosława Gowina z wywiadu "to jest stanowisko rządu".
- W traktacie lizbońskim ponad wszelką wątpliwość została potwierdzona nadrzędność prawa unijnego przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który ten traktat negocjował - zauważał Trzaskowski. - Więc jeżeli ktoś mówi, że nie będzie respektował tych orzeczeń, to to tak naprawdę oznacza wypowiedzenie traktatów i wyjście z Unii Europejskiej - dodał.
"Gowin nie jest politykiem eurosceptycznym"
Do słów Jarosława Gowina odniósł się również Ryszard Czarnecki, europoseł Prawa i Sprawiedliwości. Jak przekonywał Czarnecki, Gowin "nie jest politykiem eurosceptycznym". Argumentował, że rząd PiS "podjął próbę zamiany wymiaru niesprawiedliwości na wymiar sprawiedliwości i będziemy w tej kwestii konsekwentni" - zapewniał.
- Ja jestem z wykształcenia historykiem, a nie lekarzem, więc za omamy pana kandydata Trzaskowskiego odnośnie polexitu [wyjścia Polski z Unii Europejskiej - przyp. red.] nie odpowiadam i nie chce mi się tego komentować - podsumował.
"Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś nie respektował orzeczeń"
W związku z wypowiedzią Gowina rzecznik nowej Krajowej Rady Sądownictwa, sędzia Maciej Mitera, został w poniedziałek zapytany przez dziennikarzy, czy jest możliwe nierespektowanie orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w kraju należącym do Unii Europejskiej. - W żadnym kraju nie wyobrażam sobie, żeby ktoś nie respektował orzeczeń - odpowiedział na to Mitera.
Pytany o sens wypowiedzi Gowina, uciął: - Proszę pytać pana wicepremiera Gowina.
- Czyli panu się to w głowie nie mieści? - dopytywali dziennikarze, nawiązując do ewentualnego nierespektowania przez Polskę wyroku TSUE. - Jako sędziemu, nie - odpowiedział Mitera.
Autor: kb//now / Źródło: TVN24, PAP