Na środowym spotkaniu zarządu krajowego władze PO zadecydowały, że będą rekomendować Ewę Kopacz na następczynię Donalda Tuska. Bronisław Komorowski - który zgodnie z konstytucją ma desygnować nowego premiera - podkreślił jednak, iż decyzja ta nie jest dla niego wiążąca. - Prezydent jest w tym zakresie zupełnie nieskrępowany - zaznaczył.
Po 21 w Belwederze pojawił się Donald Tusk. Prezydencka kancelaria informowała wcześniej, że tematem spotkania premiera z prezydentem ma być szczyt NATO w Newport, na który w czwartek pojedzie Komorowski.
Spotkanie zakończyło się po godzinie.
Według informacji przekazywanych nieoficjalnie przez źródła rządowe przed spotkaniem, w Belwederze miano również omówić kwestię ewentualnej kandydatury Ewy Kopacz. Z nieoficjalnych informacji TVN24 wynika, że marszałek Sejmu chciała przyjechać do Belwederu, ale nie otrzymała zaproszenia prezydenta. Z kolei jej rzeczniczka stwierdziła, że Kopacz w ogóle nie wybierała się na to spotkanie. Także sekretarz generalny PO, Paweł Graś napisał na Twitterze, że takie spotkanie nie było w planach.
Tusk do Brukseli, rząd do dymisji
Zmiana na stanowisku premiera będzie musiała nastąpić, bo Donald Tusk obejmie fotel przewodniczącego Rady Europejskiej. Tusk nową funkcję zacznie sprawować 1 grudnia, do tego czasu musi złożyć rezygnację ze stanowiska premiera oraz podać rząd do dymisji.
Po przyjęciu dymisji - zgodnie z konstytucją - to prezydent desygnuje nowego premiera, który proponuje skład Rady Ministrów.W ciągu dwóch tygodni od dnia przyjęcia dymisji poprzedniej Rady Ministrów prezydent powołuje szefa rządu oraz ministrów. Od dnia powołania premier ma dwa tygodnie na przedstawienie Sejmowi programu działania rządu i uzyskanie wotum zaufania dla swojego gabinetu.
Autor: kg/tr / Źródło: tvn24.pl, PAP