Głodny, wymęczony, porzucony... żółw
Wakacje to nie jest dobry czas dla zwierząt. Nieodpowiedzialni właściciele z łatwością pozostawiają na ulicach, w lasach, na polach swoje pociechy. Najczęściej jednak taki marny los spotyka psy i koty. Tymczasem w środę wieczorem na jednej ze stacji benzynowych znaleziono... żółwia stepowego.
Żółw, schowany w kartonie, został znaleziony przez panią Anetę z Łodzi. - Wracałam z wakacji w Krakowie. Zatrzymałam się kilka kilometrów przed Łodzią na ostatni przystanek. Niedaleko parkingu zauważyłam kartonowe pudełko, z którego wydobywały się dziwne odgłosy. Zajrzałam do pudla, a w środku był duży żółw stepowy - opowiada "Dziennikowi Łódzkiemu" pani Aneta z Łodzi. - Przerażona zaczęłam przepytywać innych ludzi na parkingu i obsługę stacji. Ale nikt się do żółwia nie przyznał - dodała.
Przyspieszony kurs opieki nad żółwiem
Kobieta wzięła więc karton z żółwiem poszukując dla niego domu. Po wizycie w łódzkim ogrodzie zoologicznym i ośrodku rehabilitiacji dla porzuconych i chorych zwierząt, żółw ostatecznie trafił do łódzkiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. - Jeszcze nigdy nie mieliśmy gada. Najczęściej trafiają do nas psy z interwencji, koty i szczeniaki. W te wakacje podrzucono nam dwa króliki, myszołowa i norkę. Większość zwierząt lokujemy w hotelach w Łodzi i okolicach, ale nigdzie nie ma hotelu dla żółwi - mówi Ewa Nawalny, prezes łódzkiego TOZ. - Nie wiemy, co z nim zrobić. Weterynarze przeprowadzili nam przyspieszony kurs opieki nad żółwiem lądowym, ale musimy szukać dla niego domu - dodała w rozmowie z gazetą Nawalny.
Źródło: "Głos Wielkopolski"
Źródło zdjęcia głównego: wikimedia commons
Podziel się
Podziel się
- Podziel się
- Tweetnij
- Wyślij znajomemu
- Miasta:
- Miasta: