Gilowska: Mogę debatować, ale w konwencji naukowej

 
Zyta Gilowska zgadza się debatować, ale w konwencji naukowej
Źródło: Piotr Kowalczyk/Eastnews

Zyta Gilowska zgadza się na udział w debacie z ministrem finansów Jackiem Rostowskim, ale pod warunkiem, że odbędzie się ona w konwencji obowiązującej w dyskursie naukowym oraz na forum akademickim. Uważa, że taka debata byłaby zgodna z przepisami prawa.

- Znaczącą trudnością w odbyciu publicznej debaty z ministrem finansów jest potrzeba zagwarantowania jej godnego przebiegu. Sądzę, że przyjęcie konwencji obowiązującej w dyskursie naukowym oraz wybór forum akademickiego stworzyłoby optymalne warunki dla racjonalnej rozmowy o faktach. Taka debata byłaby zgodna z przepisami prawa i pożyteczna dla obywateli. W takiej debacie mogę wziąć udział - napisała Gilowska.

PiS o udziale Gilowskiej w debacie

PiS o udziale Gilowskiej w debacie

Gilowska zaznaczyła, że składa to oświadczenie mając świadomość: ograniczeń prawnych, w jakich przyszło jej działać, a zwłaszcza warunku niezależności oraz bezstronności w wykonywaniu zadań członka Rady Polityki Pieniężnej; ciążących na niej - jako byłym ministrze finansów - zobowiązań wobec obywateli; powinności aktywnego członka korporacji akademickiej; przysługujących obywatelowi praw i wolności konstytucyjnych.

Albo RPP, albo debata polityczna

W środę Gilowska wykluczyła swój udział w debacie wyborczej i zadeklarowała apolityczność. - Osobiście uważam, że można sobie wyobrazić dobry dyskurs publiczny w każdym miejscu i czasie, o ile konwencja byłaby surowa, sprzyjająca wymianie poglądów, miała charakter ekspercki, przypominała debatę akademicką. Natomiast obecnie czas jest bardzo nerwowy i nie wydaje mi się, by było możliwe ustalenie warunków dyskursu z moim udziałem - powiedziała.

W środę Gilowska wykluczyła swój udział w debacie wyborczej i zadeklarowała apolityczność. Wcześniej PiS zapowiadało, że miałaby ona reprezentować ugrupowanie w debacie z ministrem finansów Jackiem Rostowskim. Ten oświadczył jednak, że taka debata byłaby złamaniem prawa. Powiedział, że zgodzi się na nią, ale pod warunkiem, że Gilowska zrezygnuje z zasiadania w RPP.

Kaczyński chce "akademickiej debaty"

W czwartek prezes PiS oświadczył, że akademicka debata z udziałem Gilowskiej powinna się odbyć. Jak mówił, dyskusja ta odbyłaby się poza kampanią wyborczą, "ale nie w sensie czasowym, a w sensie organizacyjnym".

- Otóż ta dyskusja odbyta poza kampanią wyborczą, ale nie w sensie czasowym, a w sensie organizacyjnym, na przykład na jakiejś uczelni, z całą pewnością będzie służyła poinformowaniu obywateli o sprawie niesłychanie wręcz ważnej - ogromna część polskich obywateli (...) uważa, że stan finansów publicznych jest w tej chwili przez władze ukrywany - przekonywał prezes PiS.

Jak dodał, "to sytuacja niemożliwa do zaakceptowania, w szczególności przed samymi wyborami". Kaczyński zaznaczył, że "wartością jest obywatel poinformowany, a nie niepoinformowany".

www.tvn24.pl/czasdecyzji

Źródło: PAP

Czytaj także: