Zdaniem Romana Giertycha, Władimir Putin nie odważy się na dalsze działania wobec Ukrainy. Według niego aneksja Krymu to jedno, a zajęcie wschodniej części Ukrainy to drugie. - Prędzej czy później (Rosja) by przegrała. To nie jest taka sytuacja jak z czasów lat. 50., gdzie mogła wygrać ten konflikt - powiedział mecenas.
Giertych: bezkrwawa aneksja tak. Krwawy konflikt nie
Tłumaczył, że wkroczenie rosyjskiego wojska na wschód Ukrainy oznaczałoby rozpoczęcie krwawego konfliktu. - O ile Putin ma pełne przyzwolenie na taką bezkrwawą aneksję Krymu, to społeczeństwo jednak nie zgodzi się na krwawy konflikt - ocenił Giertych.Oleksy zwrócił za to uwagę, że prezydent Rosji pewnie wcale nie ma nawet takiego zamiaru. - Na pewno miał w planie zająć Krym, bo to spełnienie imperialnych ciągot - powiedział były premier.
"Ryzyko prowadzenia biznesu w Rosji dramatycznie wzrosło"
Mówiąc o konsekwencjach działania Władimira Putina, Roman Giertych stwierdził, że Rosja na pewno straci ekonomicznie. - Ryzyko prowadzenia biznesu w Rosji dramatycznie wzrosło - ocenił Giertych. Tłumaczył, że zapewne teraz każdy z inwestorów będzie musiał wziąć pod uwagę sankcje i inne niedogodności, które spowodują, że koszty prowadzenia biznesu w Rosji znacznie wzrosną, a to nie będzie się opłacać. Według byłego wicepremiera, właśnie takie pośrednie skutki działania na Krymie, będą najbardziej dotkliwe dla Rosji.Z kolei Józef Oleksy był zdania, że "Rosja poniesie cenę swojego działania pod warunkiem, że Zachód zachowa się wyjątkowo stanowczo". - Berlin będzie grał tak, jak dyktuje sytuacja Niemiec, a nie Zachód. Bez stanowczości niemieckiej nie ma co mówić o stanowczości Zachodu - powiedział polityk SLD.
Autor: ktom/jk / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24