"Wracam do Stanów Zjednoczonych, ale to nie znaczy, że zostawiam Polskę"

Źródło:
TVN24
Mosbacher: wracam do Stanów Zjednoczonych, ale to nie znaczy, że zostawiam Polskę
Mosbacher: wracam do Stanów Zjednoczonych, ale to nie znaczy, że zostawiam Polskę TVN24
wideo 2/7
Mosbacher: wracam do Stanów Zjednoczonych, ale to nie znaczy, że zostawiam Polskę TVN24

Wyzwań było mnóstwo, niezależnie czy pracuje się w ramach biurokracji amerykańskiej, polskiej czy unijnej – powiedziała ustępująca ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher. Zapewniła, że chce "trzymać rękę na pulsie i dopilnować, by nasze stosunki się rozwijały". - Nie wiem, czy kiedykolwiek spotkałam ludzi tak otwartych, wielkodusznych i przyjaznych jak Polacy – podkreśliła. Pytana o radę dla Polaków, powiedziała: - Powinniście mieć o wiele więcej pewności siebie w tym, co osiągnęliście.

Georgette Mosbacher, ambasador USA w Polsce, poinformowała pod koniec grudnia, że złożyła rezygnację ze swojej funkcji z dniem 20 stycznia. Tego dnia odbędzie się inauguracja 46. prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena. We wtorek prezydent Andrzej Duda odznaczył Mosbacher Krzyżem Wielkim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej.

ZOBACZ CAŁY WYWIAD Z GEORGETTE MOSBACHER W INTERNECIE >>>

"Wracam do Stanów Zjednoczonych, ale to nie znaczy, że zostawiam Polskę"

Mosbacher udzieliła wywiadu Piotrowi Kraśce. Rozmowa została wyemitowana w czwartek w TVN24. Mówiła o swojej rezygnacji z urzędu ambasadora. - Jestem ambasadorem z politycznej nominacji i tak, jak chce tego tradycja, ci, którzy byli nominowani w ten sposób, składają rezygnację w dniu zaprzysiężenia nowego prezydenta – tłumaczyła.

- 20 stycznia, w przyszłym tygodniu rzeczywiście wyjeżdżam, natomiast opuszczam tylko fizycznie tę rezydencję. Wracam do Stanów Zjednoczonych, ale to nie znaczy, że zostawiam Polskę. Nadal będę w jej sprawy zaangażowana, nadal będę działać w Radzie Atlantyckiej i w ramach Inicjatywy Trójmorza. Będę aktywna w ramach innych projektów, które tutaj zaczęliśmy. Chcę trzymać rękę na pulsie i dopilnować, by nasze stosunki się rozwijały – zapowiedziała Mosbacher.

Mosbacher: wracam do Stanów Zjednoczonych, ale to nie znaczy, że zostawiam Polskę
Mosbacher: wracam do Stanów Zjednoczonych, ale to nie znaczy, że zostawiam Polskę TVN24

"Nie wiem, czy kiedykolwiek spotkałam ludzi tak otwartych, wielkodusznych i przyjaznych jak Polacy"

Wspominała moment, kiedy zaproponowano jej pozycję ambasadora USA w Polsce. - Zadzwonił do mnie prezydent (Donald Trump), zapytał, czy chciałabym pracować tutaj, a potem zadzwoniło biuro do spraw personelu z Białego Domu i zaoferowano mi placówkę w Polsce. Prezydent doszedł do wniosku, że biorąc pod uwagę to, jak ważna jest Polska dla naszych dwustronnych stosunków, to byłoby to dobre miejsce dla mnie, więc powiedziałam "tak". Zgodziłam się, a reszta - teraz to już dosłownie - to historia – mówiła.

Pytana o pierwsze wrażenie po przyjeździe do Warszawy, odparła: - Bywałam w Polsce wcześniej, poza tym wychowałam się w społeczności z Polakami, więc bywałam na polskich urodzinach i przyjęciach weselnych, było tam polskie jedzenie. To nie jest tak, że weszłam w kulturę, której zupełnie nie znałam.

- Myślę, że pierwszym wrażeniem oczywiście był ten cudowny dom. Nie miałam pojęcia, gdzie będę mieszkać, widzieliśmy tylko zdjęcie, więc byłam naprawdę przyjemnie zaskoczona. Miałam piękny widok z okna, bo tutejsza rezydencja położona jest na wzgórzu. W momencie, w którym tu weszłam - nie jestem w stanie tego wyjaśnić - poczułam się od razu w domu. Teraz, kiedy jestem tu tyle czasu, to rozumiem dlaczego - bo Polacy są tak bardzo przyjaźni, tak bardzo otwarci. Nie wiem, czy kiedykolwiek spotkałam ludzi tak otwartych, wielkodusznych i przyjaznych jak Polacy. Od momentu, kiedy się tu zjawiłam, poczułam się w domu i od tamtej pory cały czas tak jest – powiedziała ambasador.

Przed przyjazdem do Polski - mówiła dalej - usłyszała w Waszyngtonie, że "nie będzie łatwo, że Polska jest naprawdę bardzo ważna dla pejzażu geopolitycznego i że będzie na pewno dużo pracy". - To się akurat zgadza. Natomiast mówiono mi również, że Polska jest ważnym sojusznikiem i to sojusznikiem, któremu możemy ufać, sojusznikiem w pełnym tego słowa rozumieniu, i że jakkolwiek będzie trudno, to będzie to też satysfakcjonujące wyzwanie, bo można tu dużo osiągnąć. I faktycznie dużo zrobiliśmy – potwierdziła.

"Wyzwań było mnóstwo"

Przyznała, że w trakcie jej pracy "wyzwań było mnóstwo, niezależnie czy pracuje się w ramach biurokracji amerykańskiej, polskiej, czy unijnej". - Wszystkie są tak samo skomplikowane, samo słowo "biurokracja" mówi za siebie. Natomiast powiedziałabym, że rzeczą dla mnie najważniejszą był program ruchu bezwizowego, ponieważ włączenie do niego Polski obiecywało już kilku prezydentów, a poza tym uważałam, że obowiązek wizowy dla Polaków był po prostu bez sensu – podkreśliła.

Przypominała, że "w USA Polaków jest 10 milionów, bardzo produktywnych, dynamicznych, bardzo wpływowych, więc zrobienie tego było moim pierwszym realnym celem". - Potem oczywiście dowództwo piątego korpusu sił lądowych, potem podpisanie umowy 5G, potem również kwestia umowy o energetyce jądrowej dla wykorzystania cywilnego. Wiele, bardzo wiele rzeczy, jako że mieliśmy w Polsce rząd, który chciał ze mną współpracować. Ja jestem osobą wywodzącą się z sektora prywatnego, jestem w pełni zorientowana na rezultaty. We wszystkim, co robię, chcę widzieć wyniki – i to był mój sposób działania. Cieszę się, że znalazłam partnerów, zarówno w Stanach, jak i tutaj w Polsce, którzy mnie do tego motywowali – powiedziała Mosbacher.

Droga do zniesienia wiz "była konkretnie spisana". "Wystarczyło te kroki zrealizować"

Dopytywana o zniesienie wiz dla Polaków, stwierdziła, że "tajemnica polegała na tym, że była to od zawsze gotowa, napisana czarno na białym, jasna sekwencja działań".

- Nie było trzeba niczego zgadywać, to było konkretnie spisane i wystarczyło te kroki zrealizować, by doprowadzić do zniesienia wiz. Musiałam kontrolować wszystkie elementy tego procesu – mimo że było szereg agend w to zaangażowanych, to było to wyzwaniem, aby je wszystkie zogniskować na jednym celu – tłumaczyła.

Tym, nad czym nie miała kontroli - podkreśliła ambasador - "była konieczność zejścia poniżej trzech procent odrzuconych wniosków wizowych". - Przygotowaliśmy kampanię, bardzo skuteczną kampanię skierowaną do Polaków i naszych amerykańskich firm tutaj, poprosiliśmy wszystkich, aby przyjeżdżali, aby składali wnioski o wizy, byśmy mogli zmniejszyć tę liczbę odrzuconych podań. Dzięki przeprowadzeniu tej szeroko zakrojonej kampanii i odzewowi na nią Polaków byliśmy w stanie zejść poniżej trzech procent. Reszta to była wyłącznie kwestia utrzymania dyscypliny i dopilnowania tego, żeby wszystkie agendy skoordynowały swoje działania i zaangażowały się w pełni – wyjaśniała ambasador.

Podkreśliła, że był to również wyraz dobrej woli prezydentów. - Prezydent Trump nie był jedyną osobą - to obiecywało trzech prezydentów, bo obiecywał to Bush, obiecywał Obama, obiecał to też Trump - ale on po prostu uczynił to dla mnie priorytetem. Jednak nie mówił mi, jak to zrobić, powiedział po prostu: zrób to. Dlatego też ułożyłam biznesplan, dokładnie tak samo jakbym to zrobiła, gdybym była w sektorze prywatnym. Stworzyłam biznesplan, precyzyjnie rozpisany. Z celami, datami, rezultatami i tym, jak je osiągnąć – powiedziała.

"Osiągnięcie, o którym będę przypominać decydentom w Waszyngtonie"

Mosbacher mówiła o obecności żołnierzy USA w Polsce. - Część ludzi zapomina, że nasi żołnierze to też są istoty ludzkie, ludzie, którzy chcą tu przyjechać. Przeprawić się przez ocean, na nieznany sobie kontynent, robiąc to z poświęcenia. To są nasi bracia, siostry, synowie, córki. My ich szkolimy, my ich wyposażamy - co kosztuje niemało - a oni przyjeżdżają do Polski – powiedziała.

- Są tutaj, ponieważ mamy wspólne wartości. Są tutaj tak jak na całym świecie, są na takiej samej zasadzie, jak byli tutaj w trakcie pierwszej i drugiej wojny światowej. Są tutaj, ponieważ łączą nas wspólne wartości i demokracja, i są gotowi poświęcić się właśnie dla tych wartości! To sprawia, że jesteśmy tak silni, to jest to, o co walczyliście w całej waszej historii, to co udało się zrobić – dodała.

Zdaniem Mosbacher "to, czego udało się dokonać w Polsce przez 30 lat, nie wiem czy kiedykolwiek komuś się coś takiego udało w historii". - W ciągu 30 po upadku żelaznej kurtyny Polska stała się krajem demokratycznym, który ma demokratycznie wybrane władze, z dynamiczną klasą średnią. To jest osiągnięcie, o którym będę przypominać decydentom w Waszyngtonie, bo naprawdę sądzę, że nawet waszym sąsiadom nie udało się tego osiągnąć. Dla Polaków to jest coś, co wynika z waszego zaangażowania, z waszych wartości, z tego, że jesteście gotowi walczyć o to, tak jak my walczyliśmy o to w przeszłości ramię w ramię z wami. Dlatego mamy tych dodatkowych żołnierzy i będziemy nadal budować wojskową siłę razem, aby odstraszać potencjalnych wrogów – zapewniała dyplomatka.

"Mówiłam przyjaciołom: 'słuchajcie, jestem w kraju, który naprawdę idzie naprzód'"

Prowadzący zapytał Mosbacher, co mówi swoim znajomym z Nowego Jorku, gdy pytają ją o Polskę. - Mówiłam im, że pogoda jest z grubsza taka sama, nie ma różnicy pomiędzy pogodą w Nowym Jorku a w Polsce, mamy też wiosnę, lato, jesień i zimę. Powiedziałam im, że jest to kraj, który jest naprawdę ciekawy, ponieważ czuje się, że jest tu bardzo podobnie jak w Nowym Jorku – jest tutaj ten rodzaj energii, ta energia, którą poczułam od razu, jak tylko zjawiłam się tutaj w Polsce. To jest energia kraju, energia miasta, którego gwiazda dopiero wschodzi, która naprawdę idzie naprzód i to jest bardzo podobne do Nowego Jorku. Nie było aż tak wiele różnic – odpowiedziała.

- Mówiłam też przyjaciołom: słuchajcie, jestem w kraju, który naprawdę idzie naprzód, idzie naprzód w szybkimi tempie i to fantastyczne, że mogę być częścią tego procesu, to było bardzo ciekawe i nadal jest – podkreśliła.

"Wyciągnęliście wnioski z doświadczeń historii, zainwestowaliście w bezpieczeństwo"

Ustępująca ambasador została zapytana, jak bardzo jej zdaniem krucha jest teraz sytuacja Polski w Europie, kiedy mowa o bezpieczeństwie. - Nie użyłabym określenia kruchość. Przecież podjęli państwo tak wiele kroków, aby się bronić, naprawdę wyciągnęliście wnioski z doświadczeń historii, zainwestowaliście w bezpieczeństwo – wyliczała.

Zauważyła, że "Polska inwestuje ponad dwa procent PKB w swoją obronność, szkoli swoich żołnierzy, zainwestowała w najlepszą technologię, najlepszą broń i jest absolutnie liderem z punktu widzenia cyberbezpieczeństwa". - Prowadziliśmy tutaj ćwiczenia z zakresu cyberbezpieczeństwa, których nie przeprowadzaliśmy w żadnym innym kraju europejskim, więc Polska naprawdę jest o krok przed innymi – oceniła Mosbacher.

Jak mówiła, w 2022 roku "Polska będzie niezależna energetycznie". - Nie wiem, czy jest jakieś inny kraj w Europie, który mógłby się tym pochwalić – powiedziała.

 - Polska nie będzie musiała pozyskiwać energii z Rosji dzięki działaniom podjętym w zakresie LNG, energetyki wiatrowej i słonecznej, a teraz jądrowej. Samo to bezpieczeństwo energetyczne sprawia, że Polska jest liderem w zapobieganiu geopolitycznej kruchości, więc nie jest to słowo, którego użyłabym, mówiąc o Polsce. Myślę, że jest ona daleko do przodu pod względem tego, co robi dla swojego bezpieczeństwa – dodała.

"Polska jest o krok do przodu przed innymi i jest wzorcem"

Mosbacher była również pytana o projekt cywilnej energetyki jądrowej w Polsce, w ramach którego współpracujemy z USA. Ustępująca ambasador wskazywała, że "aż do teraz energetyka jądrowa była zdominowana przez Rosjan i Chińczyków, a nowe elektrownie jądrowe nie były budowane przez USA".

- To jest pierwsze takie porozumienie, jakie zawarliśmy w zakresie cywilnej energetyki jądrowej, i jest to ważne przez wzgląd na zeroemisyjność. To jest jedyny sposób, aby ją osiągnąć – uznała. Jak mówiła, "nie uda się do tego doprowadzić poprzez energetykę wiatrową czy słoneczną, czy też LNG". - Do zeroemisyjności można dojść tylko uruchamiając cywilną energetykę jądrową. Polska już inwestuje w tę technologię i już wywiązuje się ze swoich obowiązków wynikających z ochrony klimatu, więc jeżeli postrzegacie to jako kwestię bezpieczeństwa narodowego, tak jak ja, to Polska jest o krok do przodu przed innymi i jest wzorcem dywersyfikacji energetyki, jej niezależności i bezpieczeństwa – kontynuowała Mosbacher.

Dodała, że "Kongres zmienił zasady gry po to, aby zawrzeć to porozumienia o współpracy nuklearnej z Polską". - Zmiana zasad gry czy zmiana prawa w Waszyngtonie nie jest rzeczą łatwą – podkreśliła. Wyjaśniała, że "potrzebni są do tego zarówno republikanie, jak i demokraci". - Mimo wszystko zrobili to. Dzięki ponadpartyjnej zgodzie w tej kwestii – zaznaczyła.

Mosbacher o znalezieniu "sposobu sprawnej współpracy z polskimi i amerykańskimi agendami rządowymi"

Rozmówczyni Piotra Kraśki mówiła również o największym wyzwaniu dla Polski w najbliższych latach, o którym wspomniałaby swojemu następcy. - Myślę, że największym wyzwaniem jest zawsze borykanie się z biurokracją – przyznała Mosbacher.

Według niej "prawda jest taka, że niezależnie od tego, czy jest to biurokracja w Polsce czy w UE, czy też w Stanach Zjednoczonych, to jest to zawsze kwestia znalezienia drogi do celu, a biurokracja zawsze będzie nam na tej drodze stawać".

- Chodzi o znalezienie sposobu sprawnej współpracy z polskimi i amerykańskimi agendami rządowymi i osiągnięcie celu – dodała.

"Gdybym to rozumiała, to tak bym tego nie ujęła"

Mosbacher odniosła się do pytania o swoją wypowiedź z września ubiegłego roku dotyczącą praw LGBT. W wywiadzie dla Wirtualnej Polski mówiła wówczas: - Musicie wiedzieć, że w kwestii LGBT jesteście po złej stronie historii. Mówię o postępie, który się dokonuje bez względu na wszystko. Używanie tego typu retoryki wobec mniejszości seksualnych jedynie wyobcowuje Polskę, przekładając się też na konkretne decyzje biznesowe.

W czwartkowej rozmowie z TVN24 przyznała: - Tak naprawdę żałuję, że to powiedziałam, bo nie byłam świadoma tego, że określenie "niewłaściwa strona historii" ma zupełnie inne znaczenie dla Polaków. Gdybym to rozumiała, to tak bym tego nie ujęła.

Mosbacher wyjaśniała, jakie zdanie w kwestii praw LGBT mają Amerykanie. - Zajęło nam to w USA dużo czasu, mieliśmy ponad 200 lat, aby dojść do praw LGBT i to będzie musiało dokonać się organicznie w Polsce – powiedziała. - W przypadku Stanów Zjednoczonych przeszliśmy przez wiele turbulencji, aby w końcu osiągnąć stan obecny – dodała.

Jej zdaniem "Polska też do tego dojdzie". - Może to zająć po prostu dłużej, ale głęboko wierzę, że nie stanie się to dlatego, że ktoś nagle będzie to narzucać. Wierzę, że każdy ma prawo do bycia wolnym oraz szanowanym i to jest główne przesłanie – zaznaczyła.

- Jaki będzie ciąg dalszy? Wiem, jak to wygląda w USA. Widzę, jak ten proces postępuje w Polsce i wiem, że się uda. Jest to bardzo ważne, abyście do tego doszli, ponieważ każda istota ludzka powinna czuć się bezpieczna i szanowana – mówiła Mosbacher.

Mosbacher: gdybym to rozumiała, to tak bym tego nie ujęła
Mosbacher: gdybym to rozumiała, to tak bym tego nie ujęłaTVN24

"W polityce nie każdy będzie bił wam brawo"

Ambasador została poproszona o radę dla Polaków, co powinno być naszym celem, o co powinniśmy bardziej się starać, aby odnieść sukces w naszym kraju.

- Myślę, że nie doceniacie swoich możliwości, a już na pewno nie doceniacie swoich zasług. Czasami jesteście nadmiernie wyczuleni na pewne kwestie, które bierzecie zbyt osobiście. Powinniście mieć o wiele więcej pewności siebie w tym, co osiągnęliście. Powinniście się tym chwalić, inwestować w swoją markę – wyliczała.

- Kiedy ktoś powie "Polska", co powinien od razu widzieć? Sądzę, że musicie naprawdę się nad tym dobrze zastanowić. Jest wiele takich małych subtelności, które są rozgrywane przez waszych przeciwników, na przykład kwestia sądownictwa. Ja nie widzę problemów z tutejszym sądownictwem, Amerykańskie firmy nie zawierają kontraktów w krajach, w których mogłyby obawiać się, że kontrakt nie będzie honorowany. Nie słyszałam ani jednej takiej skargi – powiedziała. - Sądzę, że Rosjanie oraz inni, którzy mogą wam źle życzyć, zainwestowali w to, aby nadmiernie to rozdmuchać. Natomiast nie powinniście pozwolić im narzucić swojej narracji i zwracać na to aż tak dużo uwagi – przekonywała.

Według Mosbacher "Polska naprawdę musi czuć się bardziej pewna swego, bo dzięki temu, co osiągnęła, nie powinna mieć wrażenia, że ktokolwiek będzie mówił do niej jako do gorszego kraju".

- To jest podobne do krytyki, z którą ja tutaj się spotykałam. W polityce nie każdy będzie bił wam brawo. Ja nie jestem osobą, którą łatwo urazić i szanuję to, że inni mogą się ze mną nie zgadzać – powiedziała. Podkreśliła, że "każdy ma prawo mówić to, co chce".

"Waga Polski jest rzeczą ponadpartyjną i tak właśnie będzie"

Czy powinniśmy spodziewać się zmian w stosunkach polsko–amerykańskich po inauguracji Joe Bidena na prezydenta Stanów Zjednoczonych?

- Znam pana prezydenta elekta ponad 30 lat. Biden walczył o wejście Polski do NATO, bardzo mocno wspierał Europę Środkowo-Wschodnią i jej cele po upadku żelaznej kurtyny. Większość kwestii, które poruszaliśmy, większość jego działań politycznych, miała poparcie ponadpartyjne. Niezależnie od tego, czy było to wzmocnienie NATO i jego wschodniej flanki, czy kwestia 5G, czy też energetyki jądrowej, wszystko to były kwestie ponadpartyjne – podkreśliła ustępująca ambasador.

- Waga Polski jako naszego sojusznika jest uznawana ponadpartyjnie – dodała Mosbacher. Zapewniła, że "republikanie i demokraci zgadzają się co do istotności Polski i naszych stosunków". - Nie wolno też zapominać że jest 10 milionów w Polaków w USA, którzy są szanowani, których głos jest słyszany, którzy są bardzo produktywni, mają swoje własne gazety, radio. Mówią i Kongres ich słyszy, więc byłabym zaskoczona, gdyby doszło do realnej zmiany w wyniku dojścia do władzy nowej administracji Bidena – oświadczyła Mosbacher. Według niej "większość tych działań politycznych i waga Polski jest rzeczą ponadpartyjną i tak właśnie będzie nadal".

"Był to mroczny ponury i smutny dzień"

Mosbacher mówiła o zamieszkach na Kapitolu, spowodowanych przez zwolenników Donalda Trumpa.

- Naprawdę był to mroczny ponury i smutny dzień. To było strasznie bolesne, kiedy się to oglądało. Nie da się tego wybronić ani wytłumaczyć, ale z drugiej strony widziałam już bardzo wiele demonstracji, jakkolwiek będziemy je nazywać – mówiła. - Mamy w USA rządy prawa i przejdziemy przez ten czas – oceniła. Jej zdaniem "ci, którzy robili złe rzeczy, zostaną ukarani w majestacie prawa".

- Wierzę, że wracam do tego samego kraju, z którego wyjeżdżałam dwa i pół roku temu. Tak, demokracja czasami bywa bałaganiarska, pojawiają się czarne owce, które wychodzą poza ramy zachowania cywilizowanego. Widzieliśmy to już wcześniej, zobaczymy to znowu, ale przejdziemy przez to – kontynuowała.

Mosbacher zapewniła, że jest optymistką. - Wierzę w to, że nasza praworządność utrzyma się, że te rany się zaleczą i przejdziemy przez to. Nasza demokracja jest silna, nasze instytucje są silne, więc one też przez to przejdą – dodała.

Mosbacher o wydarzeniach na Kapitolu: był to mroczny ponury i smutny dzień
Mosbacher: był to mroczny ponury i smutny dzieńTVN24

"Mogę wyprowadzić się z tej rezydencji, ale nie wyprowadzam się z Polski"

Mosbacher oznajmiła, że kiedy wróci do USA, przyjmie szczepionkę na COVID-19 "tak szybko, jak będzie to możliwe". - Wiem, że było bardzo dużo dezinformacji na temat szczepionek, ale nie ma co do tego wątpliwości: są ważne i działają – powiedziała.

- Do tego czasu postaram się przestrzegać zasad bezpieczeństwa, będę nosiła maseczkę, ale wrócę do Rady Atlantyckiej, zasiądę w zarządzie i będę pracować w ramach Inicjatywy Trójmorza. Na tym naprawdę chciałabym się skoncentrować – mówiła.

Dodała, że chciałaby też poświęcać czas rodzinie i przyjaciołom. - Ale poznałam tutaj takich fantastycznych ludzi, że na pewno do was jeszcze wrócę. Mogę wyprowadzić się z tej rezydencji, ale nie wyprowadzam się z Polski. Polska zawsze pozostanie w moim sercu i zawsze będziecie mieli we mnie sojusznika. Wracam do Waszyngtonu, będę na Kapitolu mówić w waszym imieniu, informować Kongres o moim doświadczeniu tutaj i o tym, jak ważna, jak istotna jest Polska dla bezpieczeństwa naszego i świata oraz dla naszego bezpieczeństwa z punktu widzenia naszych dwustronnych stosunków – dodała.

Autorka/Autor:ads, akr

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Publicznie wszyscy mówią, że to jest świetna decyzja, ale już nieoficjalnie jest na razie wyczekiwanie - mówiła dziennikarka "Faktów" TVN Arleta Zalewska o reakcji polityków PiS na kandydaturę Karola Nawrockiego na prezydenta. - "Bez szału, ale do ukształtowania" - to jedna wiadomość od znanego polityka. "Mogło być lepiej, ale i mogło być gorzej" - to drugi SMS - cytowała Zalewska w programie "W kuluarach".

"Bez szału, ale do ukształtowania". Co w kuluarach mówi się o Nawrockim

"Bez szału, ale do ukształtowania". Co w kuluarach mówi się o Nawrockim

Źródło:
TVN24

Rosyjski samolot pasażerski zapalił się po wylądowaniu na lotnisku w Antalyi w Turcji. Wszystkich 89 pasażerów i 6 członków załogi zostało bezpiecznie ewakuowanych.

Rosyjski samolot pasażerski zapalił się na lotnisku w Antalyi

Rosyjski samolot pasażerski zapalił się na lotnisku w Antalyi

Źródło:
Reuters

"Każdy z rywali jest poważnym wyzwaniem, kto zlekceważy konkurentów - przegra wybory. W takich wyścigach nie ma pewniaków. Coś o tym wiemy" - napisał Donald Tusk. Wpis premiera został zamieszczony po ogłoszeniu, że kandydatem PiS na prezydenta będzie Karol Nawrocki.

PiS odsłoniło karty. Donald Tusk komentuje i przestrzega

PiS odsłoniło karty. Donald Tusk komentuje i przestrzega

Źródło:
TVN24, PAP

Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej, został kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. W swoim przemówieniu w trakcie konwencji w Krakowie odniósł się między innymi do kwestii bezpieczeństwa, gospodarki czy rządów prawa. Oto najważniejsze punkty jego wystąpienia.

"Pierwsza obietnica", podatki i "wielkie projekty". Kluczowe momenty przemówienia Nawrockiego

"Pierwsza obietnica", podatki i "wielkie projekty". Kluczowe momenty przemówienia Nawrockiego

Źródło:
TVN24, PAP

Karol Nawrocki - prezes Instytutu Pamięci Narodowej, były bokser i piłkarz, a z wykształcenia historyk - będzie kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Oto, co wiemy o 41-letnim kandydacie.

Karol Nawrocki z poparciem PiS. Kim jest 41-letni prezes IPN?

Karol Nawrocki z poparciem PiS. Kim jest 41-letni prezes IPN?

Źródło:
tvn24.pl

Na stacji benzynowej przy ulicy Radzymińskiej w Warszawie jeden z samochodów uderzył w dystrybutor gazu, który zaczął się intensywnie wydobywać. Łącznie w wypadku uczestniczyło pięć samochodów. Jak przekazał młodszy brygadier Artur Kamiński z warszawskiej PSP, dwie osoby zostały poszkodowane. Strażacy ewakuowali ludzi przebywających na stacji oraz w pobliskiej restauracji, a także odcięli gaz i prąd.

Wypadek na stacji benzynowej. "Było bardzo duże zagrożenie wybuchu"

Wypadek na stacji benzynowej. "Było bardzo duże zagrożenie wybuchu"

Źródło:
TVN24

IMGW przestrzega przed zagrożeniami pogodowymi. Nadchodzące dni przyniosą nam powrót silnego wiatru, a miejscami będą snuły się gęste mgły. Sprawdź, gdzie będzie niebezpiecznie.

Prognoza zagrożeń IMGW. Na horyzoncie mgła i silny wiatr

Prognoza zagrożeń IMGW. Na horyzoncie mgła i silny wiatr

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Policjanci zatrzymali dwuosobową załogę prywatnego pogotowia, która próbowała wwieźć na mecz materiały pirotechniczne. Jechali na stadion karetką na sygnale. Grozi im do pięciu lat więzienia. Jak poinformował Robert Szumiata z Komendy Stołecznej Policji, kierowcą był student medycyny bez uprawnień do prowadzenia pojazdów uprzywilejowanych.

Karetką na sygnale próbowali wwieźć na mecz materiały pirotechniczne

Karetką na sygnale próbowali wwieźć na mecz materiały pirotechniczne

Źródło:
Policja Warszawa

Początek tygodnia przyniesie nam sporą zmianę w pogodzie. Na termometrach pojawią się znacznie wyższe wartości niż te obserwowane od kilku dni. Co będzie źródłem tej anomalii? Synoptyk tvnmeteo.pl Tomasz Wakszyński przeanalizował prognozy sytuacji barycznej, która może przynieść nam nawet 10 stopni więcej niż zazwyczaj o tej porze roku.

Ogromna anomalia temperatury w Polsce. Co wydarzy się w poniedziałek

Ogromna anomalia temperatury w Polsce. Co wydarzy się w poniedziałek

Źródło:
tvnmeteo.pl

Ulewny deszcz i grad nawiedził w piątek stolicę Madagaskaru. Warunki pogodowe zaskoczyły mieszkańców Antananarywy - do opadów doszło w suchym okresie, na długo przed początkiem pory deszczowej. Zjawisko miało dość nietypowe wyjaśnienie.

Sztucznie wywołali deszcz, zalało stolicę

Sztucznie wywołali deszcz, zalało stolicę

Źródło:
PAP, Madagascar-Tribune.com

Samochód z trzema osobami w środku przebił barierkę na moście i wpadł do wody. Patrol policji, który przejeżdżał obok, wyciągnął auto na brzeg. W aucie znajdował się kierowca, pasażer i dwuletnia dziewczynka. Dziecko zostało przewiezione do szpitala.

Przejeżdżali przez most, zauważyli auto w rzece. W samochodzie kierowca, pasażer i mała dziewczynka

Przejeżdżali przez most, zauważyli auto w rzece. W samochodzie kierowca, pasażer i mała dziewczynka

Źródło:
tvn24.pl

We wpisie Instytutu Pamięci Narodowej - zdaniem europosła Krzysztofa Brejzy - zamieszczono wpis o charakterze "czysto partyjnej i politycznej agitacji na rzecz jednego z kandydatów na prezydenta". Post pojawił się niespełna dwie godziny po ogłoszeniu Karola Nawrockiego na prezydenta PiS. W związku z tym Brejza zwrócił się do IPN z "pilną interwencją".

Wpis o Karolu Nawrockim na profilu IPN. "Pilna interwencja" Krzysztofa Brejzy

Wpis o Karolu Nawrockim na profilu IPN. "Pilna interwencja" Krzysztofa Brejzy

Źródło:
tvn24.pl

Karol Nawrocki ma swój dorobek, ale nie jest związany z partyjną nawalanką - tak o kandydacie PiS-u na prezydenta mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 poseł tej partii Janusz Cieszyński. Europoseł Koalicji Obywatelskiej Andrzej Halicki, odnosząc się do przemówienia kandydata, spuentował to słowami - "Co miałem do powiedzenia, przeczytałem. Tekst napisał prezes Kaczyński. Dziękuję za to, że mnie wybrał".

"Przemówienie określiłbym puentą: Co miałem do powiedzenia, przeczytałem. Tekst napisał prezes"

"Przemówienie określiłbym puentą: Co miałem do powiedzenia, przeczytałem. Tekst napisał prezes"

Źródło:
TVN24
"Tu jest taka rurka, a tu dziurka". Marek Raczkowski chciał sprzedać nerkę, by ratować pęcherz

"Tu jest taka rurka, a tu dziurka". Marek Raczkowski chciał sprzedać nerkę, by ratować pęcherz

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Ogromne stado żubrów przebiegło przez drogę w okolicach Szudziałowa w województwie podlaskim. Materiał otrzymaliśmy na Kontakt24. Na nagraniu widać grupę zwierząt w różnym wieku, od młodych osobników po majestatyczne, dojrzałe zwierzaki.

Stado żubrów zatrzymało ruch

Stado żubrów zatrzymało ruch

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl, bia24.pl

Sztab generalny armii ukraińskiej poinformował o ataku na stację radarową przeciwlotniczego systemu rakietowego S-400 w obwodzie kurskim w Rosji. Według ekspertów wojskowych w Kijowie, zaatakowany sprzęt "terroryzował" przygraniczne tereny Ukrainy, ponieważ był wykorzystywany do ostrzałów celów na ziemi.

System, który "terroryzował" przygraniczne regiony. Atak na S-400 w obwodzie kurskim

System, który "terroryzował" przygraniczne regiony. Atak na S-400 w obwodzie kurskim

Źródło:
NV, tvn24.pl

Najpierw zapowiedzieli zwolnienie 5,5 tysiąca osób, a teraz tną pensje dla 10 tysięcy pracowników. Tak Bosch próbuje znaleźć pieniądze w obliczu dużej konkurencji z Chin.

Zwolnienia to za mało. Obetną także pensje

Zwolnienia to za mało. Obetną także pensje

Źródło:
Reuters

Komenda Stołeczna Policji poinformowała, że policjant, który postrzelił swojego kolegę podczas interwencji na ulicy Inżynierskiej w Warszawie, pełnił służbę od ponad roku. W związku ze śmiercią funkcjonariusza prokuratura wszczęła śledztwo. Według ustaleń dziennikarza tvn24.pl, policjant, który strzelał, był bardzo dobrze oceniany przez przełożonych.

Policjant, który oddał śmiertelny strzał, pełnił służbę od ponad roku. "Powstrzymajmy się od wyroków"

Policjant, który oddał śmiertelny strzał, pełnił służbę od ponad roku. "Powstrzymajmy się od wyroków"

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP
Ziemia podnosi się tu o 2 centymetry miesięcznie. Przygotowują się na najgorsze

Ziemia podnosi się tu o 2 centymetry miesięcznie. Przygotowują się na najgorsze

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Do tragicznego wypadku trzech aut doszło w Przyłubiu (woj. kujawsko-pomorskie). Dwie osoby zginęły na miejscu, trzy trafiły do szpitala.

Łódź spadła z przyczepy i uderzyła w jadący samochód. Dwie osoby zginęły

Łódź spadła z przyczepy i uderzyła w jadący samochód. Dwie osoby zginęły

Źródło:
tvn24.pl

Mija 30 lat od tragicznego pożaru w hali Stoczni Gdańskiej. Zginęło wtedy siedem osób. To było podpalenie, jednak do dziś nie wiadomo, kto za nie odpowiada. Gdy po koncercie w hali pojawił się ogień, widzowie na początku myśleli, że to efekty świetlne.

Mija 30 lat od tragedii w Stoczni Gdańskiej. "Myśmy byli przekonani, że nas spali żywcem"

Źródło:
Fakty TVN

Stała, cotygodniowa rehabilitacja i perspektywa jeszcze co najmniej siedmiu operacji. Do tego specjalne ubranie, dzięki któremu życie z potężnymi bliznami jest życiem bez bólu. Po koszmarnym wypadku 9-letni Olek ma tylko jedno marzenie: chce wyzdrowieć. Można mu w tym pomóc.

Ma zniszczone dłonie, ramiona, plecy i klatkę piersiową. 9-letni Olek potrzebuje pomocy

Ma zniszczone dłonie, ramiona, plecy i klatkę piersiową. 9-letni Olek potrzebuje pomocy

Źródło:
Fakty TVN

Centymetr kwadratowy - tyle zostało wymierającego w Polsce gatunku mchu na torfowisku na Lubelszczyźnie. Samorządowcy wciąż wydają zgody na eksploatację torfu, nieraz mimo sprzeciwów regionalnych dyrekcji ochrony środowiska, bo wartość torfowisk w kontekście zmian klimatycznych i zapobieganiu powodziom jest nie do przecenienia. W Starym Stręczynie sprawą zajmuje się już prokuratura.

Wymierający gatunek zniszczony, cenne torfowisko wyeksploatowane. Sprawę bada prokuratura

Wymierający gatunek zniszczony, cenne torfowisko wyeksploatowane. Sprawę bada prokuratura

Źródło:
tvn24.pl

890 błędów, z czego ponad 200 o charakterze krytycznym zawierała dokumentacja projektowa rozbudowy szpitala we Włocławku. W efekcie dwa nowe budynki, które miały być gotowe w 2023 roku do teraz znajdują się w stanie surowym i nie zostaną oddane do użytku wcześniej niż za trzy lata. A cała inwestycja zamiast planowanych 155 milionów będzie kosztować ponad 400 milionów złotych.

Czekają na nowy szpital, NIK zawiadamia CBA. "208 błędów krytycznych"

Czekają na nowy szpital, NIK zawiadamia CBA. "208 błędów krytycznych"

Źródło:
tvn24.pl