Przez dwa miesiące nielegalnie podsłuchiwano bliską przyjaciółkę gen. Bogusława Packa, byłego komendanta głównego Żandarmerii Wojskowej, który teraz ma szansę wrócić na to stanowisko - dowiedziała się "Rzeczpospolita". Rozkaz założenia "pluskwy" wydał były komendant mazowieckiego oddziału ŻW.
Życie intymne generała, relacje panujące w żandarmerii oraz sprawy gospodarcze, w tym także kwestie przetargów - to tylko fragmenty wielogodzinnych nagrań z nielegalnego podsłuchu zainstalowanego w telefonie Katarzyny R., głównej księgowej mazowieckiego oddziału ŻW, prywatnie przyjaciółki gen. Packa.
Informatorzy "Rzeczpospolitej" sugerują, że nagrania mogłyby posłużyć do szantażowania generała. Sprawa jest więc bardzo poważna, ponieważ gen. Pacek jako komendant ŻW, podobnie jak szef kontrwywiadu wojskowego, decydował m.in. o działaniach operacyjnych, pozyskiwaniu informatorów i przeprowadzaniu prowokacji. On też nadzorował wiele ważnych śledztw.
Sprawę bada prokuratura wojskowa. Na razie zarzuty postawiono chorążemu Adamowi P., który podłączył urządzenie podsłuchowe oraz płk. Wiesławowi Sz., byłemu komendantowi mazowieckiego oddziału ŻW, który miał mu wydać taki rozkaz.
Nie jest wykluczone, że zarzuty usłyszy także sam gen. Pacek, bo kiedy dowiedział się już o podsłuchu, o sprawie nie poinformował prokuratury.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24