W Gdyni w czwartek rano doszło do zderzenia dwóch pociągów, na szczęście oba były bez pasażerów. Poszkodowane zostały cztery osoby. To pracownicy kolei. Według informacji zdobytych przez wojewodę pomorskiego Dariusza Drelicha, zawinił czynnik ludzki. Nie zostały one jednak jeszcze potwierdzone przez prokuratora i komisję powołaną przez PKP.
Szynobus, który się nie wykoleił, został już odholowany. Drugi pociąg jest mocno zniszczony. W czwartek po południu obecni na miejscu strażacy palnikami odcinali zmiażdżony człon pociągu od pozostałej części pojazdu, by zabrać go z torów i móc uprzątnąć miejsce wypadku.
Opóźnienia w ruchu pociągów na terenie kraju sięgają nawet 3-4 godzin. Jak informują kolejarze, należy być przygotowanym, że te opóźnienia będą trwały jeszcze co najmniej kilkanaście godzin.
Przyczyna wypadku na razie niepotwierdzona
Dyżurny Stanowiska Kierowania Komendanta Wojewódzkiego PSP st. asp. Błażej Plichta przekazał, że do czołowego zderzenia dwóch pociągów doszło w czwartek po godz. 7 niedaleko dworca kolejowego Gdynia Główna.
W bok wyjeżdżającego pociągu relacji Malbork - Gdynia Chylonia najechał autobus szynowy relacji Gdynia Główna - Hel. Strażacy ewakuowali dwie osoby, które były uwięzione w pociągu. Mimo stosunkowo niewielkiej prędkości, z jaką poruszały się pojazdy, kabina maszynisty pociągu Regio została całkowicie zmiażdżona. Jak poinformowała Komenda Wojewódzkiej Policji w Gdańsku, jeden z wagonów wypadł z torów i przewrócił się na bok. W obu przypadkach były to przejazdy manewrowe.
Jak chwilę po godzinie 9 informował oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdyni Marek Kobiałko, w zdarzeniu poszkodowane zostały cztery osoby, w tym jeden pasażer i trzech pracowników Polregio, które zostały przewiezione do szpitala.
Z informacji przekazanych przed godziną 10 przez zespół prasowy Polregio wynikało, że jeden z maszynistów oraz kierownik pociągu nadal przebywają w szpitalu, gdzie poddawani są szerszej diagnostyce.
Po południu wszyscy byli już w stanie stabilnym.
- Spółka zapewniła wszystkim poszkodowanym wszelką niezbędną pomoc, w tym psychologiczną i logistyczną - napisano w komunikacie Polregio.
- Na stacji Gdynia Główna działają nowoczesne urządzenia sterowania ruchem kolejowym. Według wstępnych ustaleń urządzenia te były sprawne. Komisja z pełną dokładnością będzie mogła odczytać pełne dane dotyczące przyczyn wydarzenia. Zdarzenie na stacji Gdynia Główna nie jest związane z żadnymi pracami inwestycyjnymi ani remontowymi - przekazał Karol Jakubowski, rzecznik prasowy PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.
Jak podczas briefingu z miejsca wypadku poinformował wojewoda pomorski Dariusz Drelich, najprawdopodobniej zawinił czynnik ludzki.
- Z mojej wiedzy wynika, że może być to po prostu błąd człowieka, czyli niezatrzymanie się na sygnale stop - dodał.
Podkreślił jednak, że to informacja na razie niepotwierdzona. Na miejscu pracują policjanci z grupy dochodzeniowej, technik kryminalistyki pod nadzorem prokuratora.
Znaczne opóźnienia w ruchu pociągów
Około godziny 9.30 wznowiony został ruch pociągów regionalnych na trasie Gdynia Orłowo – Gdynia Główna – Gdynia Chylonia. Przed południem udało się też przywrócić ruch na jednym z peronów dalekobieżnych.
- Podróżni o zmianach w kursowaniu pociągów informowani są na stacjach i przystankach oraz poprzez aplikację Portal Pasażera - poinformował Jakubowski.
Jak przekazał Dariusz Drelich, utrudnienia mogą potrwać 12 godzin, a nawet dłużej.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24