Dokładnie 90 lat temu, 23 września 1922 r., Sejm przyjął ustawę upoważniającą rząd do budowy portu morskiego w Gdyni. W ciągu kilkunastu lat rybacka osada przekształciła się w jeden z największych i najnowocześniejszych portów w Europie, wokół którego powstało miasto liczące ponad 120 tys. mieszkańców.
Po zakończeniu I wojny światowej, na mocy Traktatu Wersalskiego Polska uzyskała dostęp do Morza Bałtyckiego na odcinku 147 km, w skład którego wchodził brzeg Półwyspu Helskiego (74 km), morze otwarte (24 km) i brzeg Zatoki Puckiej (49 km). Na tym odcinku nie znalazł się jednak żaden większy port, ponieważ Gdańsk miał być Wolnym Miastem, pozostającym pod protektoratem Ligi Narodów.
Port to wolność
Dużo zalet
Inż. Wenda wskazując tę lokalizację wymieniał zalety Gdyni, do których zaliczał m.in. fakt, że jest ona osłonięta przez Półwysep Helski od wiatrów, bardziej nawet niż Gdańsk, że występuje koło niej szybko obniżające się dno morskie, sięgające w odległości 400 m od brzegu 6 m, a także niskie wybrzeże ułatwiające budowę portu.
Obok tego wariantu brane były także pod uwagę: Jezioro Żarnowieckie z wejściem do portu z morza, Zatoka Pucka z wejściem z morza od strony Wielkiej Wsi, Puck, Rewa, wielki port w Zatoce Puckiej, Hel oraz Tczew z kanałem. Na jesieni 1920 roku rząd polski podjął decyzję o budowie w Gdyni "Tymczasowego Portu Wojennego i Schroniska dla Rybaków", wg projektu inż. Wendy.
Decyzja Sejmu
Szybki rozwój
Otwarcie portu i jego rozbudowa, której drugi etap rozpoczęto w 1924 roku, spowodowały dynamiczny rozwój Gdyni. 10 lutego 1926 roku Rada Ministrów ogłosiła rozporządzenie, zgodnie z którym gmina wiejska Gdynia otrzymywała z dniem 4 marca 1926 roku status miasta. Gdynia liczyła wówczas 12 tys. mieszkańców, a jej powierzchnia wynosiła 14 km kw. Olbrzymie zasługi dla rozwoju portu w Gdyni wniósł Eugeniusz Kwiatkowski, który jako minister przemysłu i handlu w latach 1926-1930 zdobył na budowę portu olbrzymie fundusze, dzięki którym Gdynia szybko stała się jednym z największych i najnowocześniejszych portów na Bałtyku i rozwijała się jako nowoczesne miasto. Eugeniusz Kwiatkowski tak pisał o znaczeniu dostępu do morza w wydanej w 1931 roku książce "Dysproporcje. Rzecz o Polsce przeszłej i obecnej": "Każdy nowy metr wybrzeża, każdy nowy dźwig, każdy skład towarowy, każda nowa placówka handlowa w Gdyni, każde ulepszenie komunikacji, każdy nowy okręt, każda nowa fabryka na Wybrzeżu, każdy bank, każda nowa więź cementująca Gdynię z Pomorzem, a całe województwo pomorskie z resztą państwa, to wielka zdobycz, to poważny aktyw naszego dorobku państwowego. Tu koncentruje się jedyna praktyczna akademia kupiecka Polski, tu stoi otworem droga najpewniejsza i najkrótsza dla wyrównania wartości człowieka w Polsce z wartością człowieka w Europie Zachodniej, tu zbiega się granica współpracy z narodami całego świata, tu wreszcie harmonizują się automatycznie wszystkie różnice poglądów, wszystkie starcia myśli i programów całej Polski".
Czas na dworzec
Ważnym wydarzeniem w historii Gdyni było otwarcie w 1931 roku Dworca Morskiego, z którego odpływali m.in. emigranci, udający się do Ameryki Południowej. Dwa lata później z Gdyni po raz pierwszy wyeksportowano większą masę towarową niż przez port gdański. Jej odbiorcami były przede wszystkim kraje Półwyspu Skandynawskiego, a następnie państwa Europy Zachodniej i Południowej. Eksportowano głównie surowce: węgiel, drewno oraz artykuły pochodzenia roślinnego i zwierzęcego. Dumą portu gdyńskiego stała się chłodnia, będąca drugim co do wielkości tego typu obiektem na świecie. Umożliwiała jednoczesne przechowywanie zawartości ok. 1,2 tys. wagonów towarowych. W 1938 roku Gdynię odwiedziło prawie 6,5 tys. statków, a przeładunki w porcie wyniosły 9,2 mln ton. W chwili wybuchu II wojny światowej była ona jednym z największych i najnowocześniejszych portów w Europie, wokół którego powstało miasto liczące ponad 120 tys. mieszkańców.
Autor: mn//kdj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Narodowe Archiwum Cyfrowe