Policjanci zatrzymali jednego z "królów życia w prokuraturze", jak prokuratorskie stowarzyszenie Lex Super Omnia określa błyskawicznie awansujących śledczych. Mężczyzna prowadził samochód pod wpływem alkoholu. Po upływie niemal dwóch miesięcy od zdarzenia nie zostały mu jeszcze przedstawione zarzuty, wciąż też chroni go immunitet - wynika z informacji tvn24.pl.
Trójmiejscy policjanci zatrzymali do kontroli kierowcę Kii rankiem w poniedziałek, 5 września na ulicy Kartuskiej w Gdańsku.
Rosnąca tendencja
- Pierwsze badanie wykazało, że kierowca wydmuchał wynik 0,28, a kolejne dmuchnięcie, po upływie kilkunastu minut, wykazało 0,33 - ujawnia nam jedna ze znających sprawę osób, prosząc o zachowanie anonimowości.
Było to badanie standardowym alkotesterem, którego używa policja. Dlatego wynik badania - jak tłumaczy komisarz Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji - należy przemnożyć razy dwa. - Nasze urządzenia wskazują zawartość alkoholu w decymetrach sześciennych. By uzyskać wynik w promilach, należy to przemnożyć - wyjaśnia.
To ważne, dlatego że wynik ma także znaczenie dla ewentualnej kwalifikacji prawnej. Gdy przemnożony razy dwa wynik alkotestu przekroczy wartość 0,5, oznacza to, że kierowca prowadził w "stanie nietrzeźwości", a nie tylko "w stanie po spożyciu".
Jest to przestępstwo i grozi za to grzywna, ograniczenie wolności lub nawet kara więzienia, a także zakaz prowadzenia pojazdów do 15 lat.
Z naszych informacji wynika, że kierowca poinformował policjantów, iż jest prokuratorem wydziału wojskowego w Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku i chroni go immunitet.
W rzeczywistości Damian W. to jeden z najszybciej awansujących śledczych w historii prokuratury, zaufany współpracownik prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry.
Cisza i czas
Minęły niemal dwa miesiące, a sprawa jest utrzymywana w ścisłej tajemnicy. Powinniście sprawdzić, co się z nią dzieje
Pytania skierowaliśmy do rzecznik Prokuratury Regionalnej w Gdańsku prokurator Marzeny Muklewicz, dlatego że - choć Damian W. ma tytuł prokuratora Prokuratury Okręgowej - to był oddelegowany do Prokuratury Regionalnej.
- Niezwłocznie zainicjowano postępowanie służbowe. Decyzją Prokuratora Okręgowego został zawieszony w czynnościach służbowych. Równolegle toczy się postępowanie przed zastępcą rzecznika dyscyplinarnego - przekazała nam prokurator Muklewicz.
Z odpowiedzi jednak wynika, że jak dotąd nie udało się uchylić immunitetu prokuratorowi. Czyli że nie można mu jeszcze przedstawić zarzutów. A same akta sprawy trafiły z Gdańska aż na szczebel Prokuratury Krajowej.
Sprawa została przejęta do dalszego prowadzenia przez Wydział Spraw Wewnętrznych, postępowanie jest w toku - przekazał nam rzecznik Prokuratury Krajowej Łukasz Łapczyński, potwierdzając jednocześnie, że nie uchylono jeszcze immunitetu.
"Król życia w prokuraturze"
Prokurator Damian W. jest jednym z bohaterów raportu "Królowie życia w prokuraturze dobrej zmiany" stworzonego przez śledczych ze stowarzyszenia Lex Super Omnia.
- Dlatego, że niewiele jest tak błyskawicznych karier. On w rok osiągnął to, na co prokuratorzy pracują całe życie. Przed rządami Zbigniewa Ziobry w prokuraturze nie było jednej takiej porównywalnej kariery - mówi nam jeden z autorów.
Z tego raportu wynika, że Damian W. został powołany na stanowisko prokuratora prokuratury rejonowej w lutym 2017 roku. Już po roku wszedł w skład dziesięciu zaufanych śledczych, którym minister Zbigniew Ziobro powierzył przeprowadzenie egzaminów prokuratorskich. Również w kolejnym roku wszedł do tego grona. Tyle że wtedy (po czternastu miesiącach od rozpoczęcia kariery w prokuraturze) nie pracował "w rejonie”, a był delegowany do Prokuratury Regionalnej w Gdańsku.
Wkrótce także otrzymał tytuł prokuratora okręgowego.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Lubuska policja