Trwają dzisiaj analizy pod kątem przygotowania wniosków o uchylenie immunitetów parlamentarnych - powiedział w "Tak jest" w TVN24 prokurator krajowy Dariusz Korneluk. Odniósł się do prowadzonych na polecenie Prokuratury Krajowej przeszukań, w tym w domu byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. - Decyzja w tym względzie, co do uchylenia jakiegokolwiek immunitetu, bo nie możemy mówić o prawdopodobnie jednym immunitecie, to będzie decyzja prokuratorów, referentów, nie moja - podkreślił.
We wtorek i środę w różnych miejscach w kraju na polecenie Prokuratury Krajowej prowadzącej śledztwo dotyczące wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości odbyły się przeszukania. Przeszukano między innymi dom Zbigniewa Ziobry, byłego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego.
Prokurator krajowy Dariusz Korneluk został zapytany w czwartek w "Tak jest" w TVN24, czy prokuratura chce uchylenia immunitetu Ziobrze. - Decyzja w tym względzie, co do uchylenia jakiegokolwiek immunitetu, bo nie możemy mówić o prawdopodobnie jednym immunitecie, to będzie decyzja prokuratorów, referentów, nie moja - powiedział. Dodał, że "to oni dzisiaj analizują materiał dowodowy". Jak mówił Korneluk, "jest on bardzo obszerny, wzbogacony bardzo mocno ostatnimi czynnościami, które miały miejsce".
- Trwają dzisiaj analizy pod kątem już przygotowania wniosków o uchylenie immunitetów parlamentarnych - przekazał.
Dopytywany był, "czy jeśli obserwujemy, że prokuratorzy i funkcjonariusze ABW pojawiają się w domach związanych ze Zbigniewem Ziobro, z Michałem Wosiem czy z Marcinem Romanowskim, to są to ci politycy, o których prokuratura myśli, żeby prosić o uchylenie immunitetu".
- Sam fakt, że dokonywane jest przeszukanie u jednej bądź drugiej, trzeciej osoby, wcale nie wskazuje, że ta osoba będzie podejrzaną w śledztwie, ale też to wcale nie oznacza, że tym podejrzanym nie będzie. Proszę dać tutaj możliwość oceny materiału prokuratorom, referentom - mówił prokurator krajowy.
Korneluk: akta nie powinny się tam znajdować
Rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak przekazał w środę, że w domu Ziobry znaleziono oryginał teczki nadzoru akt postępowania przygotowawczego w sprawie śmierci jego ojca.
Korneluk podkreślił, że "te akta nie powinny się tam znajdować". - Akta powinny być zarchiwizowane i znajdować się dzisiaj w dyspozycji Prokuratury Krajowej - dodał.
Pytany, czy to może być podstawa do postawienia zarzutów, powiedział, że "wykluczyć tego nie może". - Ale też nie mogę powiedzieć, że zarzut będzie postawiony - zastrzegł.
- Ocena tego, ustalenie, w jaki sposób te akta się tam znalazły, będzie kluczowa dla oceny prawno-karnej tej sytuacji - zaznaczył.
Prowadzący program zauważył, że politycy bliscy Ziobrze pytają, jaka jest pewność, że te akta nie zostały podrzucone do domu byłego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego.
Korneluk powiedział, że o ile wie, "całe przeszukanie, które było bardzo profesjonalnie przygotowane, było wykonane w ten sposób, że każda czynność była nagrywana, a przeszukaniem kierował będący na miejscu prokurator".
- Wszystko przeprowadzono w sposób drobiazgowy, zgodnie z procedurą karną - dodał.
Na uwagę, że Ziobro mówił, że nikt się z nim nie skontaktował, Korneluk odpowiedział, że "to byłaby skrajna nieodpowiedzialność prokuratorów, którzy by zadzwonili do osoby, u której jest wykonywane przeszukanie i powiedzieli: przepraszam, dzień dobry, przedstawili się, będziemy dzisiaj realizowali przeszukanie".
- Koledzy prokuratorzy profesjonalnie podeszli do tej czynności. Zgodnie z procedurą skontaktowali się z odpowiednimi osobami. Brak było możliwości skontaktowania, ale czynili ku temu starania, by skontaktować się z domownikami - mówił.
CZYTAJ: Zbigniew Ziobro przed swoim domem w trakcie przeszukania: to spektakl bandytyzmu i bezprawia
Prowadzący zauważył, że Ziobro pyta, dlaczego nikt nie zadzwonił do niego wtedy, kiedy funkcjonariusze pojawili się przed jego domem. - Myślę, że na to pytanie odpowie w bardzo krótkim czasie sąd, bo na czynność przeszukania przysługuje zażalenie osobie zainteresowanej i jak najbardziej sąd będzie oceniał, czy czynność ta została przeprowadzona w sposób rzetelny i prawidłowy - powiedział prokurator krajowy.
Mówił, że "procedura karna jest jasna i precyzyjna - jeżeli nie ma domownika, u którego jest dokonywane przeszukanie, dokonujący przeszukania może przybrać osobę przybraną i tak się stało w tym przypadku".
- W pewnym momencie czynność przeszukania została przerwana, kiedy do prokuratora będącego tam na miejscu a także do funkcjonariuszy ABW dotarła informacja, że (były) prokurator generalny, minister sprawiedliwości będący właścicielem tego obiektu, zmierza by uczestniczyć w przeszukaniu - relacjonował. Dodał, że oczekiwano na przyjazd właściciela posesji.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24