Jest między nimi 20 głosów różnicy. Obaj są bezpartyjni, ale tylko jeden ma wsparcie ministra w Kancelarii Prezydenta, posła rządzącej partii i słynnego boksera. Ma też poważne zarzuty korupcyjne. Jacek Karnowski i Wojciech Fułek pracowali ze sobą przez 12 lat. Teraz zmierzą się w drugiej turze boju o fotel prezydenta Sopotu.
Po przeliczeniu przez Państwowa Komisję Wyborczą 100 proc. danych z protokołów wyborczych w Sopocie, okazało się, że dwóch głównych rywali dzieli jedynie 0,11 proc. oddanych głosów. 5 grudnia okaże się, czy miastem nadal będzie rządził obecny prezydent czy jego wieloletni zastępca.
Walka bez przytyków?
Jacek Karnowski prezydentem Sopotu został w 1998 roku. Startował wówczas z listy AWS. Trzy lata później znalazł się wśród założycieli regionalnych struktur PO. W 2002 i 2006 w pierwszej turze wygrywał bezpośrednie wybory na urząd prezydenta miasta.
Fułek od 12 lat był zastępcą Jacka Karnowskiego w sopockim magistracie. Został odwołany z funkcji dopiero, kiedy ogłosił, że zamierza konkurować z nim w wyborach prezydenckich. Karnowski podczas kampanii samorządowej wielokrotnie zastanawiał się, co takiego Fułek może dokonać jako prezydent, czego nie zrobił przez lata pracy jako wiceprezydent.
Fułek złośliwości nie komentuje. Podkreśla, że chce być dumny ze swojego miasta, "z wybiegów dla psów, z ronda, z prostych chodników". Na polityce się nie skupia. - Ja nikogo włócznią nie chce przebijać - mówił na antenie TVN24. A mógłby.. chociażby nawiązując do korupcyjnych zarzutów ciążących na Karnowskim.
Zarzuty nie przeszkadzają
Karnowski w tegorocznych wyborach startuje jako kandydat bezpartyjny. W komitecie jego poparcia znaleźli się m.in. minister w Kancelarii Prezydenta Sławomir Nowak, poseł PO Jarosław Gowin i eurodeputowany Jarosław Wałęsa. historyk i publicysta Aleksander Hall, europoseł Jan Kozłowski (PO), bokser Dariusz Michalczewski, aktor Ryszard Ronczewski i malarz Henryk Cześnik. Członkom komitetu nie przeszkadza, że na Karnowskim ciążą zarzuty korupcyjne, które postawiła mu gdańska prokuratura apelacyjna.
W lipcu 2008 trójmiejski przedsiębiorca Sławomir Julke zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przez Karnowskiego. Prezydent Sopotu miał żądać dwóch mieszkań w zamian za zgodę na dobudowanie piętra w zabytkowej kamienicy. Po ujawnieniu nagrania rozmowy w tej sprawie, Karnowski zawiesił swoje członkostwo w Platformie Obywatelskiej.
Ludzie mu wierzą?
Gdańska prokuratura postawiła Karnowskiemu pięć zarzutów korupcyjnych. W 2009 roku w Sopocie odbyło się referendum, które miało zadecydować o dalszych losach Karnowskiego jako prezydenta miasta. 62 proc. mieszkańców opowiedziała się przeciwko jego odwołaniu. W połowie września sopockie koło Platformy Obywatelskiej zdecydowało się poprzeć Karnowskiego w wyborach samorządowych.
Sam Karnowski odpiera wszystkie zarzuty prokuratury: zaprzecza jakoby kupował auta po zaniżonej cenie, twierdzi też, że nagranie rozmowy, w czasie której miał złożyć rzekomą korupcyjną propozycję Sławomirowi Julkemu, zostało przez biznesmena zmanipulowane. Niemal 43 proc. poparcie w pierwszej turze wyborów samorządowych świadczy o tym, że mieszkańcy Sopotu Karnowskiemu raczej wierzą.
Jacek Karnowski nie jest jedynym urzędującym prezydentem, który o swój fotel będzie musiał walczyć z rywalem w drugiej turze wyborów. W podobnej sytuacji znaleźli się też prezydenci innych dużych polskich miast, m.in. Ryszard Grobelny w Poznaniu, Jacek Majchrowski w Krakowie, Piotr Krzystek w Szczecinie, Ryszard Zembaczyński w Opolu czy Konstatanty Dombrowicz w Bydgoszczy.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24