Całym swoim doświadczeniem będę wspierać prezydenta w kreowaniu polityki zagranicznej. Ponieważ jest on ważnym graczem, mającym bardzo duże osiągnięcia w dyplomacji - powiedziała Anna Fotyga tuż po otrzymaniu od Lecha Kaczyńskiego nominacji na szefową Kancelarii Prezydenta.
Powściągliwa w publicznych wystąpieniach Fotyga długo odpowiadała dziś na pytania dziennikarzy. Jasno określiła swoją rolę w Kancelarii Prezydenta. Jak powiedziała chce wspierać Lecha Kaczyńskiego w „kreowaniu i współkreowaniu” polskiej dyplomacji. – Pan prezydent był aktywnym graczem na polu polityki zagranicznej, nie był żadną marionetką – podkreśliła Fotyga.
Według nowej szefowej Kancelarii Prezydenta, Lech Kaczyński ma olbrzymie osiągnięcia na forum unijnym i w polityce wschodniej. – Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś to kwestionował. Polacy powinni wiedzieć, jaką rolę prezydent pełni w polityce zagranicznej.
Fotyga, której ma podlegać Biuro Spraw Zagranicznych Kancelarii Prezydenta, wyraźne dała do zrozumienia, że prezydent nie zamierza ustąpić Donaldowi Tuskowi pola w polskiej dyplomacji. Choć jednocześnie w oczywisty sposób zaprzeczyła, jakoby budowała alternatywny ośrodek polityki zagranicznej. - Polska racja stanu jest jedna. Pałac Prezydencki nie jest alternatywnym centrum kreowania polityki zagranicznej, jest to centrum, które jest istotnym jej elementem. Sądzę, że klasa polityczna przyzwyczai się do myśli o kohabitacji (między prezydentem a premierem – red.). Przecież jest to zjawisko znane w państwach demokratycznych, w wielu państwach Unii Europejskiej i dlatego powinniśmy nauczyć się z tym żyć – dodała Fotyga.
Nie chciała oceniać Donalda Tuska, gdyż jak zastrzegła, rządzi on dopiero kilka dni. Ale przyznała, że ostatnie decyzje premiera w sprawie Rosji i OECD, a także wycofania wojsk z Iraku nie są dobre.
Prezydent: Ta nominacja wzmocni moją kancelarię
Wręczenie nominacji Fotydze miało bardzo uroczysty charakter. W Pałacu Prezydenckim zebrało się kilkudziesięciu zaproszonych gości, w tym posłowie PiS, szef BBN, ministrowie i doradcy Lecha Kaczyńskiego, a nawet prezydencki kapelan.
- Jest dla mnie zaszczytem i przyjemnością powierzyć mojej wieloletniej współpracowniczce tę funkcję – powiedział prezydent tuż po wręczeniu Fotydze nominacji. Podkreślił, że ma za sobą istotne doświadczenie w pracy na bardzo trudnym stanowisku, jakim jest funkcja szefa MSZ. – Ciążył na niej obowiązek zmiany znacznej ilości wektorów polskiej polityki zagranicznej, tak aby była ona odważniejsza i w bardziej zdecydowany sposób broniła polskich interesów – powiedział prezydent. I dodał: - Mimo ciągłych ataków tych, którzy opowiadają się za polityką białej flagi, pani minister doskonale się z tego wywiązała. Godność w polskiej polityce została przywrócona.
Lech Kaczyński podkreślił, że nie ma wątpliwości, że Fotyga doskonale sprawdzi się w nowej roli. - Życzę Ci tego droga Anno - dodał.
Dwa ośrodki polityki zagranicznej?
Jeszcze przed oficjalnym wręczeniem nominacji dla Fotygi, politycy komentowali decyzję kadrową Lecha Kaczyńskiego. Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski powiedział dziś rano w TVN24, że prezydent nie ma możliwości, by prowadzić alternatywną politykę zagraniczną, gdyż nie ma ku temu choćby "narzędzi prawnych". A rola prezydenta w dyplomacji powinna ograniczać się do wspomagania rządu.
Podobnego zdania jest poseł PiS Paweł Zalewski. - Nie grożą nam dwa różne ośrodki polityki zagranicznej, gdyż prezydent nie ma konstytucyjnych uprawnień do kierowania dyplomacją - ocenił Zalewski. - I nie sądzę, żeby takie były intencje prezydenta. Anna Fotyga będzie przecież szefem Kancelarii Prezydenta, a nie doradcą ds. zagranicznych (to stanowisko nie jest obsadzone). Gdyby tak się jednak stało, byłoby to bez sensu - dodał.
Również poseł PO Antoni Mężydło nie widzi nic dziwnego w nominacji dla Anny Fotygi. - To osoba blisko związana z Lechem Kaczyńskim. Dlatego nie interpretuję tego, jako próby konfrontacji z ośrodkiem rządowym - powiedział Mężydło. Podkreślił, że - w jego ocenie - prezydent ze względu reelekcję nie będzie ciągle dążył do konfrontacji z premierem. - Mam nadzieję, że w sprawach zagranicznych Polska będzie mówiła jednym głosem - dodał poseł Platformy.
Prezydent daje pracę
Była szefowa dyplomacji jest drugim ministrem rządu Jarosława Kaczyńskiego, który trafi do Pałacu Prezydenckiego. W połowie listopada były minister spraw wewnętrznych i administracji Władysław Stasiak został ponownie szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Zaplecze Lecha Kaczyńskiego ma też zasilić były minister edukacji Ryszard Legutko. Jak podała wczoraj "Polityka" ma zostać podsekretarzem stanu w Kancelarii Prezydenta i odpowiadać za sprawy nauki, kultury i sztuki.
mac
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24