Nota przedstawiona Polsce w sprawie przyjazdu obserwatorów OBWE na październikowe wybory parlamentarne jest "niestosownym dokumentem" - ocenia szefowa polskiej dyplomacji Anna Fotyga.
- Proponowałabym, aby dziennikarze i całe społeczeństwo zjednoczyło się w obronie Polski przed szkalowaniem, z którym mamy do czynienia, a które jest inspirowane przez polską opozycję - dodała minister.
Fotyga podkreśliła, że Polska nie ma niczego do ukrycia i mamy wybory przeprowadzane "w demokratyczny sposób": - Są komisje, jest nasze wewnętrzne prawo - podkreśliła.
Jak zaznaczyła, OBWE uczestniczy w wyborach tam gdzie zostanie zaproszone. Szefowa MSW zwróciła uwagę, że w trakcie jej urzędowania w naszym kraju odbyły się już wybory lokalne i nikt nie żądał od Polski zaproszenia obserwatorów OBWE.
Nie możemy pozwalać na to, żeby nas traktować jak kraj trzeciego świata dz
Również rzecznik rządu Jan Dziedziczak stwierdził w TVN24, że "OBWE nie zachowało się zbyt taktownie". - My nie możemy pozwalać na to, żeby nas traktować jak kraj trzeciego świata.
Rzecznik prasowa organizacji w Polsce Urdur Gunnarsdottir w rozmowie z tvn24.pl stwierdziła, że "Polska musi wpuścić obserwatorów OBWE na wybory."
mtom
Źródło: tvn24.pl, PAP, Polskie Radio