Prokuratura Okręgowa w Warszawie odmówiła podjęcia śledztwa dotyczącego możliwych nieprawidłowości przy finansowaniu kampanii wyborczych przez PO i PiS - poinformował w czwartek jej rzecznik prasowy Przemysław Nowak.
W sprawie chodziło o zgłoszone przez PO zawiadomienie dotyczące emisji spotu Prawa i Sprawiedliwości "Obywatele decydują" oraz złożone przez PiS zawiadomienie o możliwych nieprawidłowościach przy kampanii billboardowej Platformy z wizerunkiem premier Ewy Kopacz „Słucham, rozumiem, pomagam".
Prokuratura zdecydowała też o odmowie śledztwa w sprawie wyjazdowego posiedzenia rządu we Wrocławiu oraz wizyty premier Kopacz w Wielkopolsce. PiS argumentowało w zawiadomieniu, że takie posiedzenia i wyjazdy przysparzają korzyści majątkowych Platformie Obywatelskiej.
- Postanowienia podjęte we wtorek i środę nie są prawomocne, partie mogą złożyć na nie zażalenia - podkreślił Przemysław Nowak.
Prokuratura, uzasadniając decyzję przypomniała, że zasady finansowania kampanii wyborczej określa Kodeks wyborczy. Przewiduje on odpowiedzialność karną za udzielanie komitetowi wyborczemu partii politycznej lub przyjmowanie w imieniu takiego komitetu, w związku z wyborami, korzyści majątkowej z innego źródła niż z funduszu wyborczego partii politycznej tworzącej komitet wyborczy.
Odpowiedzialność karna grozi też za udzielanie korzyści majątkowej o charakterze niepieniężnym - innej niż nieodpłatne usługi polegające na rozpowszechnianiu plakatów i ulotek wyborczych przez osoby fizyczne oraz pomocy w pracach biurowych udzielanej przez osoby fizyczne - zaznaczył rzecznik.
- Korzyść majątkowa musi być wymierna - dodał.
Komitety wyborcze nie osiągnęły żadnych korzyści
Prokuratura oceniła, że z materiałów uzyskanych w ramach postępowań sprawdzających i z samych zawiadomień partii nie wynika podejrzenie, aby taka wymierna korzyść majątkowa została przez kogokolwiek przekazana i przyjęta.
Nowak wyjaśnił, że ani ze spotu referendalnego Prawa i Sprawiedliwości, ani z kampanii wizerunkowej PO, z wyjazdowego posiedzenia rządu, ani wizyty premier w Wielkopolsce nie wynikało zwiększenie aktywów lub zmniejszenie pasywów komitetów wyborczych tych partii.
"Z tytułu powyższych zdarzeń żadne środki finansowe lub inne korzyści majątkowe nie zostały przeniesione na rzecz żadnego z powyższych komitetów. Komitety te nie został również zwolnione z żadnego zobowiązania w związku z powyższymi zdarzeniami" - argumentuje prokuratura.
- Stąd odmowa śledztwa - dodał prokurator Nowak.
"Wyjazdowe posiedzenie rządu i wyjazd premier do Wielkopolski nie były finansowane z budżetu partii"
- Nie doszło też do złamania przepisów ustawy o partiach politycznych, która przewiduje odpowiedzialność za wydawanie środków partii na kampanię wyborczą bez pośrednictwa funduszu wyborczego partii. Ani wyjazdowe posiedzenie rządu, ani wyjazd premier do Wielkopolski nie były finansowane z budżetu partii politycznej - podał rzecznik.
Koszty kampanii wizerunkowej zostały rozdzielone czasowo pomiędzy partię PO i komitet wyborczy partii - od formalnego rozpoczęcia kampanii wyborczej za kampanię płacił Komitet Wyborczy PO z funduszu wyborczego partii - wyjaśniła prokuratura.
Nowak zaznaczył, że takie rozwiązanie zaakceptowała Państwowa Komisja Wyborcza. Zwrócił też uwagę, że z Kodeksu wyborczego wynika, że do chwili przyjęcia przez PKW zawiadomienia o utworzeniu komitetu wyborczego partie polityczne mają prawo finansować - bez pośrednictwa funduszu wyborczego - agitację wyborczą na rzecz upowszechniania celów programowych partii politycznej.
Przepisy ustawy o partiach politycznych dotyczące zasad finansowania przez fundusz wyborczy dotyczą kampanii wyborczych, a nie referendalnych, w ramach której publikowany był spot PiS "Obywatele decydują" - podkreślił Nowak. W ocenie prokuratury ustawa o referendum ogólnokrajowym pozwala na prezentowanie swojego stanowiska m.in. przez partie polityczne w nieskrępowany sposób.
"Pomimo tego, iż przedmiotowy spot kampanijny bezpośrednio nie dotyczy jednomandatowych okręgów wyborczych, sposobu finansowania partii politycznych i zasady rozstrzygania wątpliwości podatkowych na korzyść podatnika, to wpisuje się w szeroko rozumiany kontekst kampanii referendalnej i ewentualnego rozszerzenia przedmiotu głosowania" - oceniła prokuratura, odmawiając śledztwa.
Autor: PM / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24