Piotr Farfał, p.o. prezesa zarządu TVP, złożył do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez trzech jego poprzedników, zawieszonych członków zarządu TVP – dowiedziała się nieoficjalnie Polska Agencja Prasowa. Farfał zarzuca byłym władzom działanie na szkodę spółki. Do której prokuratury wpłynęło zawiadomienie, nie wiadomo.
Zawiadomienie dotyczy umowy, jaką Andrzej Urbański, Sławomir Siwek i Marcin Bochenek zawarli 21 grudnia z kancelarią prawną, która reprezentowała ich m.in. na jednej z konferencji prasowych. Obecne władze TVP uważają, że umowa została zawarta dwa dni po zawieszeniu trzech członków zarządu przez radę nadzorczą oraz że poprzez "rażąco wysokie honorarium" miała narazić telewizję na straty.
Farfał nie komentuje
Piotr Farfał nie chciał komentować doniesienia do prokuratury. – Jak każdy obywatel w sytuacji, gdy ma wiedzę o możliwości popełnienia przestępstwa, mam obowiązek powiadomić organy ścigania - powiedział.
Bochenek się nie zgadza
Zarzuty Farfała kategorycznie odpiera jeden z zawieszonych członków zarządu - Marcin Bochenek. Podkreślił, że rada nadzorcza zawiesiła trzech członków zarządu 19 grudnia, a KRS uwzględnił tę zmianę dopiero 10 dni później, czyli 29 grudnia.
- W tym czasie w spółce trwał zamęt, ponadto - w naszym przekonaniu - działania RN były niezgodne z prawem, gdyż po rezygnacji jednego z jej członków nie powinna była podejmować żadnych uchwał. W tej sytuacji spółka potrzebowała dodatkowego wsparcia prawnego - odparł Bochenek. Powiedział też, że do 29 grudnia, gdy KRS zarejestrował zmiany w składzie zarządu spółki, zarówno on, jak prezesi Urbański i Siwek figurowali w nim jako pełnoprawni członkowie zarządu TVP. - A członek zarządu wpisany do KRS ma prawo do zawierania wszelkich umów - dodał Bochenek.
19 grudnia rada nadzorcza TVP zawiesiła trzech członków zarządu TVP: Andrzeja Urbańskiego, Marcina Bochenka i Sławomira Siwka. Na pełniącego obowiązki prezesa powołała Piotra Farfała, a do zarządu oddelegowała jednego z członków rady nadzorczej - Tomasza Rudominę.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24