"Ciekawe też, co dzieci czują, widząc mamusię - a może i tatusia - w satanistycznych odzieniach, wydzierających się demonicznie: żądamy wolności zabijania" - tak Czarny Poniedziałek oceniła posłanka PiS Krystyna Pawłowicz. Ogólnopolskie masowe protesty kobiet, które sprzeciwiają się zaostrzeniu prawa aborcyjnego, doczekały się krytycznych komentarzy ze strony prawicowych polityków i dziennikarzy.
Dzień przed protestami, głos w sprawie Czarnego Poniedziałku zabrała Krystyna Pawłowicz.
"FANI ZABIJANIA DZIECI, DLACZEGO nie zabieracie swych ŻYJĄCYCH pociech na swe spędy w obronie prawa do zabijania? Wstydzicie się?" - pytała we wpisie na Facebooku posłanka PiS (pisownia oryginalna - red.).
"Ciekawe też, co dzieci czują widząc mamusię, a może i tatusia w satanistycznych odzieniach wydzierających się - czasem z uśmiechem na "martwej" uczuciowo twarzy - demoniczne: 'żądamy wolności zabijania' naszych dzieci! I co tym dzieciom śni się potem w nocy?" - czytamy w poście zamieszczonym przez Pawłowicz.
Z kolei w dniu protestu posłanka zamieściła na Facebooku wizerunek Matki Boskiej opatrzony słowami "Nie zabijaj!".
W poniedziałkowy poranek do protestów odniósł się również Witold Waszczykowski. - Niech się bawią. Jeśli ktoś uważa, że nie ma większych zmartwień w Polsce, to proszę bardzo - powiedział w RMF FM.
Szef MSZ był też pytany o planowaną na środę debatę w Parlamencie Europejskim, która - w związku z pracami nad ustawą zaostrzającą przepisy aborcyjne - będzie poświęcona prawom kobiet w Polsce.
- Coś się dzieje z kobietami polskimi w Polsce, że trzeba dyskutować w Europie aż o tym? Mają prawo dyskutować, oczywiście żyjemy w wolnym kraju i Europa również jest wolna, więc jeśli ktoś chce dyskutować, to ma prawo - stwierdził Waszczykowski.
"Patrzyły, czekając, żeby je ktoś zaczął prześladować"
Ogólnopolskie manifestacje komentowali w sieci także prawicowi dziennikarze.
Przed godz. 10 publicysta tygodnika "W Sieci" Łukasz Warzecha powątpiewał, że Czarny Protest przyciągnie tłumy kobiet. "Widziałem dotąd może ze cztery panie ubrane na czarno. Wszystkie patrzyły spode łba, czekając, żeby je ktoś zaczął prześladować" - napisał na Twitterze.
Widziałem dotąd może ze cztery panie ubrane na czarno. Wszystkie patrzyły spode łba, czekając, żeby je ktoś zaczął prześladować.— Łukasz Warzecha (@lkwarzecha) 3 października 2016
W innych wpisach przekonywał, że "To jest protest zwolenników aborcji na życzenie. Kto wziął w nim udział z innych powodów, dał się wykorzystać" oraz "Żadna szanująca się kobieta nie weźmie w tej hucpie udziału".
Dzień przed protestami kontrowersyjny wpis na Facebooku zamieścił Tomasz Terlikowski z Telewizji Republika.
"Dla uczestniczek i uczestników czarnego protestu mam wdzięczne wdzianko na jutro" - napisał, umieszczając zdjęcie czarnego hitlerowskiego munduru.
Kilka godzin później usunął wpis i przeprosił za wstawienie zdjęcia.
"Po dłuższym przemyśleniu i przemodleniu sprawy jestem gotów uznać, że użycie tego zdjęcia mogło urazić uczestników jutrzejszych protestów, a niezależnie od tego, co sądzę o poglądach ich organizatorów, tworzymy jedno społeczeństwo i musimy razem żyć i w wielu kwestiach współpracować. I z tej perspektywy nie należy używać porównań czy obrazów, które mogą być dla innych raniące. Stąd przepraszam za użycie takiego, a nie innego obrazka" - napisał Terlikowski.
Czarny Poniedziałek
Poniedziałek upłynął w Polsce pod znakiem Czarnego Protestu. Wiele kobiet zdecydowało się na strajk - część z nich nie przyszła do pracy i wzięła udział w manifestacjach, inne zdecydowały się tylko na czarny strój. Polki sprzeciwiają się w ten sposób planom zaostrzenia prawa aborcyjnego.
ZOBACZ, JAK WYGLĄDAŁY PROTESTY:
Autor: ts/ja / Źródło: tvn24.pl, RMF FM