- Ja myślę, że jednak Jarosław Kaczyński zdecyduje się objąć tą funkcję - powiedział w "Faktach po Faktach" Rafał Trzaskowski, poseł Platformy Obywatelskiej. Kandydat na prezydenta Warszawy odniósł się w ten sposób do czwartkowego zebrania komitetu politycznego Prawa i Sprawiedliwości, podczas którego ma zostać wyłoniony nowy szef rządu.
- Trzęsienia ziemi, jeśli chodzi o politykę, nie będzie - powiedział poseł Rafał Trzaskowski, odnosząc się do czwartkowego zebrania klubu politycznego Prawa i Sprawiedliwości w siedzibie partii, podczas którego ma zostać podjęta decyzja o zmianie na stanowisku premiera. Typowanym kandydatem jest wicepremier i minister finansów, Mateusz Morawiecki.
- Ja myślę, że jednak Jarosław Kaczyński zdecyduje się objąć tą funkcję - dodał poseł. Podkreślił, że "tak byłoby lepiej i klarowniej" ponieważ wtedy, "jako osoba, która podejmuje decyzje weźmie za nie odpowiedzialność".
- Dzisiaj mieliśmy bardzo dziwny spektakl - ocenił, odnosząc się do czwartkowego głosowania nad wnioskiem o wotum nieufności dla premier Beaty Szydło. - Bo prezes Kaczyński składał premier gratulacje, kwiaty, pocałunki po to, żeby później ją odwołać. Było mi jej po ludzku żal - stwierdził Trzaskowski.
"Nic się nie zmieni"
- Jeżeli miałby to być (premierem - red.) Mateusz Morawiecki, to będzie to kolejne oszustwo - kontynuował. - Najpierw premier Beata Szydło miała być spokojna, miała być niezależna i samodzielnie podejmować decyzje, a podejmował je Jarosław Kaczyński - skwitował.
- A teraz ma być odmiana, czyli ktoś kto wygląda po europejsku, mówi w językach obcych, ale to nie on będzie podejmował decyzję. Nic się nie zmieni - powiedział poseł. Zaznaczył, że "oczywiście wszystkie decyzje będzie podejmował Jarosław Kaczyński i "ta polityka na ani na jotę się nie zmieni".
Na argument, że pierwsze dwa lata rządów Prawa i Sprawiedliwości miały być poświęcone sprawom socjalnym a drugie dwa lata - sprawom gospodarczym, Trzaskowski odpowiedział: - To znaczy, że Prawo i Sprawiedliwość chciało powiedzieć, że premier Beata Szydło nie zna się na gospodarce? Nie można mieć premiera od spraw zagranicznych, spraw społecznych i spraw gospodarczych - podsumował.
Rafał Trzaskowski ocenił również, że "większość wypowiedzi świadczy o tym, że duża część polityków PiS nie ma pojęcia jaka decyzja zostanie na końcu ogłoszona".
"Pokazywanie środkowego palca"
- Pani premier na początku swojej kadencji miała słuch polityczny, w kampanii słuchała ludzi. Przez te dwa lata go straciła, przestała słuchać Polaków, dorobiła się bardzo aroganckiej postawy i wykonywała spełniała wszystkie polecenie Jarosława Kaczyńskiego. Dzisiaj widać, jak opłaca się być lojalnym w stosunku do prezesa - mówił gość "Faktów po Faktach".
Rafał Trzaskowski skomentował również zachowanie posłów Prawa i Sprawiedliwości podczas prezentowania w Sejmie wniosku o wotum nieufności dla premier.
- Jak można robić tak, że jeżeli jest wotum nieufności dla rządu, to najpierw pani premier atakuje bardzo niewybrednymi słowami opozycję, że my się komuś wysługujemy po czym w momencie prezentowania wniosku cały rząd, poza jedną panią minister [minister cyfryzacji, Anną Streżyńską - red.] wychodzi [z sali obrad - red.]? - kontynuował Trzaskowski.
- I to nie jest ignorowanie nas, posłów opozycji, ponieważ my jesteśmy wybrani przez obywateli - mówił. - To jest tak naprawdę pokazywanie środkowego palca, arogancji i tego, że nie słuchamy żadnych innych głosów poza nami - skomentował. Zaznaczył, że takie zachowanie to nic innego jak "pokazywanie klarownego sygnału, że my was nie słuchamy".
- Ale nie tylko posłów opozycji, ale też reszty, która na was głosowała - podsumował kandydat na prezydenta Warszawy.
Autor: JZ\mtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24