Ewa Kopacz została wybrana w pierwszej turze na jedną z 14 wiceprzewodniczących Parlamentu Europejskiego. Była polska premier pełniła już tę funkcję w poprzedniej kadencji.
Krótko po tym, gdy Parlament Europejski zatwierdził Maltankę Robertę Metsolę na kolejną kadencję przewodniczącej izby, w Strasburgu ruszyło głosowanie na wiceprzewodniczących. To 14 stanowisk do obsadzenia.
Termin składania zgłoszeń minął we wtorek o godzinie 13.30. Kopacz wybrana została w pierwszej turze głosowania, otrzymując drugie miejsce i 572 głosy z 665 ważnych oddanych.
Polska polityczka była jedną z trojga kandydatów nominowanych na stanowisko wiceprzewodniczących PE przez Europejską Partię Ludową (EPL). Kopacz pełniła tę funkcję także w poprzedniej kadencji europarlamentu.
Łącznie swoje kandydatury zgłosiło 17 eurodeputowanych, w tym troje ze skrajnej prawicy, wśród nich Ewa Zajączkowska-Hernik z Konfederacji. Ostateczne wyniki głosowania pokażą, czy prawicowcy zostaną objęci przez parlamentarną większość tzw. kordonem sanitarnym, czyli wykluczeni z pełnienia ról w PE.
Po pierwszej turze głosowania zarówno kandydaci konserwatystów, jak i skrajnej prawicy znaleźli się poniżej progu. Najmniej głosów, nieco ponad setkę, dostała Zajączkowska-Hernik. Kolejna tura zaplanowana została na godzinę 18. Do obsadzenia jest łącznie 14 stanowisk wiceprzewodniczących, jak dotąd zapełnionych zostało 11 wakatów.
Procedura głosowania
Samo głosowanie jest anonimowe i odbywa się w kilku turach. W pierwszej eurodeputowani zakreślają od ośmiu do 14 kandydatów, czyli głosują na minimum połowę miejsc plus jedno. W drugiej turze europosłowie muszą poprzeć od pięciu do ośmiu kandydatów. Jeśli połowa kandydatów nie otrzyma większości absolutnej, przechodzą oni do trzeciej tury. Na tym etapie do wyboru kandydata wystarczy już zwykła większość, a europosłowie muszą wybrać od trzech do czterech kandydatów. W razie remisu stanowisko obejmuje osoba starsza.
Nowi wiceprzewodniczący zostaną uszeregowani według kolejności ich wyboru i liczby uzyskanych głosów.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Leszek Szymański