W Europie Zachodniej ograniczona jest wolność słowa pod rygorami poprawności politycznej - przekonywał europoseł PiS Karol Karski w radiowej Jedynce. Jego zdaniem z uruchomienia przez Komisję Europejską artykułu 7 traktatu UE wobec Polski "nic nie wynika" i są to "działania bezskuteczne". Jak podkreślił, Polska "jest krynicą" demokracji i wolności.
Komisja Europejska podjęła decyzję o uruchomieniu wobec Polski artykułu 7 traktatu o Unii Europejskiej, czego skutkiem w przyszłości może być nawet nałożenie na Polskę sankcji. Karol Karski wskazał w wywiadzie dla radiowej Jedynki, że nie ma powodów do takich przewidywań.
"Polska krynicą wolności, krynicą demokracji"
- Te działania, które zostały podjęte przeciwko Polsce, nie będą konkluzywne, już to dzisiaj wiemy - stwierdził. - W Parlamencie Europejskim nie ma 2/3 posłów, którzy widzieliby jakiekolwiek zagrożenia płynące ze strony Polski - dodał europarlamentarzysta Prawa i Sprawiedliwości.
- Polska jest krynicą wolności, krynicą demokracji. To w Europie Zachodniej ograniczona jest wolność słowa pod rygorami poprawności politycznej - przekonywał.
- Mamy sygnały, że szereg państw jest niezadowolonych z tego modelu dominacji dwóch państw w Europie i że jeśli można to zrobić przeciwko Polsce, to można by w ten sposób potraktować każdego - stwierdził gość Jedynki.
W środę, w radiowej Trójce, Karski ocenił, że właśnie z tego powodu "nie będzie jednomyślności" w sprawie rezolucji i podkreślił, że nie ma na myśli wyłącznie Węgier, które zadeklarowały już poparcie dla polskiego rządu. Jego zdaniem również inne państwa nie widzą potrzeby wdrażania takiej procedury, a stanowiska organizacji, które się w tej kwestii wypowiedziały, nie zawsze są jednoznaczne i często na siłę interpretuje się je w sposób negatywny dla polskiego rządu.
- Musimy pamiętać, że Unia Europejska jest bardzo dużym organizmem. Jest tutaj bardzo wiele relacji między państwami i tak naprawdę to, co widzimy w tej chwili, to są pewnego rodzaju didaskalia - mówił Karski. Podkreślił jednocześnie, że "musimy mieć świadomość, jak wielkie interesy się spotykają".
"Wykorzystać stanowisko do ataku na własne państwo"
Europoseł PiS wskazał z kolei w czwartek, radiowej Jedynce, że autorami nacisków, prowadzących do uruchomienia przez Komisję Europejską wynikającej z artykułu 7 procedury w sprawie przestrzegania przez Polskę praworządności, są między innymi Polacy.
- Są ludzie, którzy postanowili wykorzystać zajmowane stanowiska do ataku na własne państwo, to jest doskonale widoczne - powiedział europoseł. Dodał, że "trudno sobie wyobrazić normalnemu człowiekowi, że może donosić na własne państwo".
Sześciu europosłów z ramienia Platformy Obywatelskiej, którzy głosowali za przyjęciem omawianej rezolucji, to zdaniem Karskiego liczba wystarczająca, by "uznać całą formację za szkodzącą Polsce". W tym kontekście europarlamentarzysta PiS wymieniał również nazwisko Donalda Tuska.
- To jest osoba, która groziła Polsce sankcjami wtedy, kiedy [Polska] nie przyjmie uchodźców. Mamy do czynienia z działaniami, które są współczesną targowicą - komentował Karski.
Karski: przeciwko Polsce Niemcy z przystawką
Europoseł Prawa i Sprawiedliwości do kwestii sporu Komisji Europejskiej z polskim rządem odniósł się również w środowej rozmowie w Trójce. Stwierdził, że naciski ze strony Unii Europejskiej są dla niego zrozumiałe.
- Polska przez osiem lat rządów Platformy Obywatelskiej była państwem drenowanym. W tej chwili, jeśli cieszymy się, że mamy ogromny wzrost gospodarczy, spada bezrobocie, przybywają w ogromnej ilości inwestycje zagraniczne do Polski, ale to nie bierze się z powietrza - mówił. Jego zdaniem pieniądze, które teraz trafiają do obywateli, wcześniej wypływały z Polski i "ktoś inny je otrzymywał".
- To musi powodować niezadowolenie, próby upominania nas. Natomiast, jak widać, to są działania bezskuteczne - podkreślił polityk PiS.
Jego zdaniem autorami "nacisków" są "Niemcy z przystawką", czyli Francją, które to państwa "uważają się za tych, którym wolno przewodzić Unii Europejskiej i których interesy muszą być zawsze reprezentowane".
- Oni są przyzwyczajeni, że tu nie ma jakichś podmiotowych władz, a jeśli są, to natychmiast trzeba sobie to terytorium podporządkować. Taka optyka zakłada, że Polska powinna być ogromną strefą wpływu i rynkiem zbytu - argumentował Karski. Wskazał, że jego zdaniem Tusk takie założenie przez wiele lat realizował, dlatego "wiele lat rządów Platformy Obywatelskiej obniżyło wagę Polski".
Autor: kc//now / Źródło: Polskie Radio
Źródło zdjęcia głównego: tvn24