Przypominająca konwencję wyborczą uroczystość podpisania przez prezydenta ustawy o 13. emeryturze została sfinansowana przez ministerstwo rodziny, które zapłaciło za nią 116 tys. zł – dowiedział się tvn24.pl. Szef prezydenckiego biura prasowego Marcin Kędryna tłumaczy, że wydarzenie było organizowane przez resort, a Duda był na nim tylko około 20 minut.
Żyrardów, 25 lutego. Hala widowiskowa Aqua Park jest wypełniona po brzegi. Na podświetlonej na niebiesko-pomarańczowo i udekorowanej flagami scenie na dwóch wielkich telebimach widać hasło "Emerytura Plus". Trzeci pokazuje siedzącego tuż obok przy niewielkim stoliku prezydenta, który składa podpis pod przyjętą przez parlament ustawą wprowadzającą 13 emeryturę. Podpisany dokument pokazuje do kamery, co widać na wielkim telebimie. Składająca się głównie z seniorów widownia skanduje: "Andrzej Duda" i "dziękujemy".
"Kto za to zapłacił?"
Prezydent podchodzi do mikrofonu i zaczyna przemówienie. Zorganizowaną z rozmachem galę, którą na żywo transmituje TVP Info, prowadzi prezenterka telewizji państwowej Anna Popek. Wydarzenie, przez bogatą oprawę, przypomina bardziej konwencję wyborczą niż uroczystość podpisania ustawy, co z reguły ma miejsce w Pałacu Prezydenckim. Zwracają na ten fakt uwagę dziennikarze, a także opozycyjni politycy.
Wiceszef klubu Lewicy Tomasz Trela zwołuje konferencję prasową i domaga się od kancelarii prezydenta informacji, kto finansował uroczystość.
- Panie prezydencie, kto za to zapłacił, czy za to zapłaciła Kancelaria Prezydenta i czy to jest element kampanii wyborczej, czy za to zapłacił komitet wyborczy Andrzeja Dudy jako element kampanii prezydenckiej? – pyta w lutym Trela.
Poseł mówi tvn24.pl, że na zadane wówczas pytanie do tej pory nie uzyskał odpowiedzi. - To był przykład nieleganego finansowania kampanii - ocenia.
Resort nie odpowiada, poseł grozi
O to samo Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej pyta w lutym poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba, ale również długo nie dostaje odpowiedzi.
5 maja poseł wysyła do resortu kolejne pismo. W dokumencie, do którego dotarł tvn24.pl, polityk pisze, że nie uzyskał odpowiedzi od 70 dni i 20 dni od wysłania ponaglenia. Zapowiada też, że jeśli jej nie dostanie, wejdzie do resortu na podstawie ustawy o wykonywaniu mandatu posła, by uzyskać wgląd do dokumentów.
Tego samego dnia resort odpowiada Szczerbie w piśmie podpisanym przez wiceministra Stanisława Szweda. W dokumencie, do którego dotarliśmy, Szwed tłumaczy, że "ze względu na wagę ustawy i jej zasięg, oprócz informacji przekazywanych za pośrednictwem mediów czy Internetu zaplanowano spotkanie w terenie", które odbyło się 25 lutego w Żyrardowie. "Koszty poniesione przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wyniosły 116 750 netto" – pisze wiceminister.
Szczerba zaznacza w rozmowie z nami, że w jego opinii publiczne podpisanie ustawy było tylko "pretekstem dla prezentacji i promocji poglądów kandydata na prezydenta". - Była to de facto finansowana przez rząd wyreżyserowana konwencja z udziałem potencjalnych wyborców. To kolejny przykład obejścia prawnego obowiązku finansowania kampanii Andrzeja Dudy przez jego komitet wyborczy – mówi poseł.
Stępień: rząd nie może wydawać ani złotówki na kampanię
Podobnego zdanie jest Jerzy Stępień, były prezes Trybunału Konstytucyjnego i były Generalny Komisarz Wyborczy, który wyjaśnia, że poza kampanią uroczystość, na której prezydent podpisuje ustawę, powinna zorganizować i sfinansować jego kancelaria, a w przypadku kampanijnego charakteru i w trakcie kampanii wyborczej – komitet wyborczy.
- Rząd ani żadna władza publiczna nie może wydawać ani złotówki na kampanię wyborczą ani imprezy, które są zakamuflowaną kampanią wyborczą. To cienka granica, która najprawdopodobniej została tu przekroczona – ocenia Stępień.
W jego opinii, "gdyby uznać, że to był element kampanii, to rząd nielegalnie ją finansował, bo nie może wydać środków na żadnego kandydata”.
Kędryna: prezydent był ze 20 minut
Dyrektor biura prasowego Kancelarii Prezydenta Marcin Kędryna pytany o sprawę, wyjaśnia w rozmowie z tvn24.pl, że uroczystość w Żyrardowie "to nie było wydarzenie kampanijne".
- Było ono zaplanowane przez ministerstwo dużo wcześniej. Resort chciał, by prezydent podpisał ustawę w takich okolicznościach. Decyzja o jego udziale zapadła później. To była całodniowa impreza, na której prezydent był ze 20 minut. Potem pojechał na spotkanie wyborcze w Sochaczewie – tłumaczy Kędryna.
Pytania o tę sprawę 10 kwietnia wysłaliśmy też do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Na początku maja rzeczniczka resortu Małgorzata Czerepak zapewniała nas, że odpowiedzi są przygotowywane. Do czasu publikacji tekstu jednak nie nadeszły, a rzeczniczka nie odbiera telefonu.
Ustawa o dodatkowym rocznym świadczeniu dla emerytów i rencistów wprowadza trzynaste emerytury w wysokości najniższej emerytury ( w tym roku będzie to 1200 zł brutto). Większość osób – według założeń resortu - miała je otrzymać wraz z kwietniową emeryturą lub rentą.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Igor Smirnow, KPRP