Nastolatkowie z reguły chorują łagodniej czy bezobjawowo, ale są jednak źródłem transmisji wirusa. Jeśli chcemy w miarę szybko osiągnąć odporność populacyjną, to jest to ważny element - mówił w TVN24 były główny inspektor sanitarny, doktor nauk medycznych i generał Andrzej Trybusz. Komentował decyzję Europejskiej Agencji Leków, która zatwierdziła podawanie szczepionki Pfizer/BioNTech dla młodzieży w wieku 12-15 lat.
Europejska Agencja Leków dopuściła w piątek do użytku szczepionkę firmy Pfizer/BioNTech dla młodzieży od dwunastego do piętnastego roku życia. EMA przekazała, że zalecenia jej komitetu do spraw Produktów Leczniczych Stosowanych u Ludzi (CHMP) dla grupy wiekowej 12-15 lat będą takie same, jakie już są dla grupy powyżej 16. roku życia. Szczepionka ma być podawana w dwóch dawkach, domięśniowo, w odstępie co najmniej trzech tygodni.
Były główny inspektor sanitarny, doktor nauk medycznych i generał Andrzej Trybusz powiedział w sobotę w TVN24, że to bardzo dobra decyzja, spodziewana. Zauważył, że nastolatkowie z reguły chorują łagodniej czy bezobjawowo, ale są jednak źródłem transmisji wirusa. - Z tego punktu widzenia, jeśli chcemy w miarę szybko, to, co określamy odpornością populacyjną, czy zbiorowiskową osiągnąć, to jest to ważny element na drodze do osiągnięcia tej odporności – dodał.
Gość TVN24 powiedział również, że "moment podjęcia decyzji jest dobry, bo jeszcze trwa rok szkolny, jeszcze dzieci są w szkołach, więc stwarza to warunki do tego, żeby przeprowadzić szczepienia u tej grupy wiekowej w szkołach". Pytany, czy uważa, że jeszcze przed wakacjami będzie można zorganizować szczepienia tej grupy wiekowej, odpowiedział, że ma taką nadzieję. - Do zakończenia roku szkolnego pozostał jeszcze prawie miesiąc – dodał.
- Myślę, że nasze władze oświatowe i Ministerstwo Zdrowia na tyle szybko się zmobilizują, żeby przynajmniej część tej grupy wiekowej zaszczepić. W szkołach są warunki do tego, są gabinety, więc jest ta infrastruktura, którą można wykorzystać – powiedział Trybusz.
"Pewien niepokój to budzi"
Od poniedziałku dzieci we wszystkich szkołach wracają do nauki stacjonarnej. Rozporządzenie w tej sprawie zostało opublikowane w Dzienniku Ustaw. Były główny inspektor sanitarny powiedział w TVN24, że "pewien niepokój to budzi". - Chociaż te ostatnie tygodnie, kiedy początkowo rozpoczęto naukę w klasach 1-4, później hybrydową w pozostałych klasach, nie spowodowało to, jak do tej pory, istotnych wahnięć w stanie epidemiologicznym, w liczbie zakażeń - zauważył.
- To, co na pewno jest rzeczą pozytywną, że jednak Ministerstwo Edukacji i Nauki podeszło do tego problemu w sposób o wiele bardziej elastyczny niż na przykład we wrześniu ubiegłego roku, zostawiając dyrektorom decyzję, czy ma to być klasyczna nauka stacjonarna, czy jednak w określonych warunkach będzie to nauka hybrydowa, czy nawet nauka zdalna - dodał Trybusz.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24