Stanisław Piotrowicz jest znakomitym posłem. Bardzo lubię słuchać jego argumentacji, bo to jest ta stara, dobra szkoła - powiedziała w "Jeden na jeden" szefowa gabinetu politycznego premiera Elżbieta Witek, pytana o posła PiS, który w latach 80. należał do PZPR i pełnił funkcję prokuratora.
- W latach 80., w czasie stanu wojennego, byłam po stronie opozycji. Siedziałam także w więzieniu za to. I proszę mi wierzyć, że spotkałam po tamtej stronie ludzi, którzy nas bronili - mówiła w "Jeden na jeden" w TVN24 Elżbieta Witek.
Na pytanie, czy jej zdaniem właśnie taką osobą był obecny poseł PiS Stanisław Piotrowicz, odpowiedziała: "tak". - W wyjątkowy sposób, ale dzięki takim ludziom wielu z nas udało się przetrwać - powiedziała.
- Nie było go w procesach politycznych, wręcz odwrotnie - przekonywała szefowa gabinetu politycznego premier. Dodała, że ona sama kończyła w tamtym okresie studia.
- Całe lata 80. to był stan wojenny. Czy to oznacza, że wszyscy ci, którzy w tamtych czasach pracowali, bo kończyli studia, są ludźmi, których trzeba skreślić? Ja uważam, że nie - stwierdziła. Podkreśliła, że Piotrowicz jest w jej ocenie "znakomitym posłem".
- Bardzo lubię słuchać jego argumentacji, bo to jest ta stara, dobra szkoła - powiedziała Witek.
"Nie cofniemy się przed reformą"
Szefowa gabinetu politycznego premier Beaty Szydło była pytana też o sobotnią demonstrację zorganizowaną przez ZNP. Nauczyciele sprzeciwiali się planowanej reformie edukacji, która zakłada likwidację gimnazjów.
- Nigdy bym sobie nie pozwoliła na taki protest - mówiła Witek, według której protestujący zostawili na kopcu usypanym z kredy polską flagę. ZNP tłumaczy, że był to jeden z transparentów.
- Polskie symbole narodowe są chronione i nauczyciele nie powinni takich rzeczy robić. Tym bardziej reforma sytemu edukacji jest potrzebna - dodała.
Jej zdaniem obawy nauczycieli dotyczące braku podstaw programowych oraz utraty przez nich pracy to "zwykły mit". - Jeżeli popatrzeć na ostatnie lata, jedynym powodem zwalniania nauczycieli był niż demograficzny, a to jest problem, który trwa od wielu lat i z nim trzeba walczyć - przekonywała Witek.
Jednocześnie dodała, że rząd "nie cofnie się" przed planowaną reformą, a wspomniane podstawy programowe dla nowo tworzonych klas mają być gotowe do 30 listopada.
"Nie ma kakofonii podatkowej"
Witek była także pytana o słowa wicepremiera i ministra finansów Mateusza Morawieckiego, który stwierdził, że "dla osób, które zarabiają więcej, nie powinno być kwoty wolnej od podatku".
Jej zdaniem wicepremier powiedział to samo, co na temat podatków mówi szefowa rządu. - Toczą się w rządzie prace, dyskusje nad tym, żeby podatki były sprawiedliwe, nie uderzały w najbiedniejszych, że nie zamierzamy ich podwyższać - zapewniała Witek.
- Sam pan premier Morawiecki powiedział, że nic nie jest przesądzone, ponieważ rząd nie zdecydował o niczym - dodała. Jednocześnie stwierdziła, że w jej ocenie nie ma "kakofonii podatkowej" płynącej z rządu. - Szukamy najlepszego rozwiązania, które nie uderzy w tę grupę najsłabszych - podkreśliła.
Autor: ts/tr, mtom / Źródło: tvn24