Na Powązkach Wojskowych w Warszawie ekshumowano we wtorek rano ciało z grobu Andrzeja Przewoźnika, który zginął w katastrofie smoleńskiej - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Krajowej Ewa Bialik. To kolejna ekshumacja dokonywana na polecenie prokuratur.
Ewa Bialik potwierdziła informację RMF FM, że w nocy z poniedziałku na wtorek na cmentarzu Powązki Wojskowe dokonano kolejnej ekshumacji z grobu ofiary katastrofy smoleńskiej. Dodała, że chodzi o grób Andrzeja Przewoźnika, sekretarza Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, który leciał do Smoleńska 10 kwietnia 2010 roku, a wcześniej przygotowywał tę wizytę.
Ciało wydobyte z grobu będzie poddane ekspertyzom w jednym z zakładów medycyny sądowej.
Niewłaściwe groby
W latach 2011–2012 - na polecenie prokuratury wojskowej, która wówczas prowadziła śledztwo - ekshumowano dziewięć osób, w przypadku sześciu potwierdzono złożenie w niewłaściwych grobach.
Prokuratura Krajowa od początku informowała, że ekshumacja ciał ofiar katastrofy smoleńskiej jest niezbędna wobec popełnionych wcześniej błędów. Chodzi m.in. o możliwą zamianę ciał ofiar katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku i nieprawidłowości w opisie stwierdzonych obrażeń w dokumentacji sporządzonej przez stronę rosyjską. Zlecone przez Prokuraturę Krajową badania przeprowadza 14-osobowy międzynarodowy zespół ekspertów. Są w nim m.in. trzy osoby z Uniwersyteckiego Centrum Medycyny Sądowej w Lozannie-Genewie (Szwajcaria), jedna z uniwersytetu w Coimbrze w Portugalii oraz dwóch profesorów z Odense (Dania). Resztę zespołu tworzą eksperci z Krakowa, Warszawy i Lublina. Biegli przeprowadzają sekcje zwłok, tomografię, pobierają próbki do badań DNA, histopatologicznych, toksykologicznych i fizykochemicznych.
O planach ekshumowania ofiar katastrofy smoleńskiej Prokuratura Krajowa poinformowała w czerwcu ubiegłego roku. Ekshumacje rozpoczęto w połowie listopada - ekshumowano wówczas parę prezydencką Lecha i Marię Kaczyńskich. Następnie ekshumowano Stefana Melaka, Tomasza Mertę, Aleksandra Szczygłę, Edwarda Duchnowskiego, Janinę Natusiewicz-Mirer, Ewę Bąkowską, Dariusza Michałowskiego, Mariusza Handzlika i Piotra Nurowskiego - w sumie 11 osób.
W trakcie ekshumacji, które zostały wykonane w 2016 r. potwierdzono jedną zamianę ciał - podsekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego Mariusza Handzlika i byłego prezesa PKOl Piotra Nurowskiego.
Sprzeciw rodzin
Decyzje o ekshumacji spotkały się ze sprzeciwem części rodzin ofiar. Do Prokuratury Krajowej wpłynęły zażalenia, skargi i wnioski o uchylenie postanowień w sprawie ekshumacji. Prokuratura od początku stoi jednak na stanowisku, że przepisy Kodeksu postępowania karnego nie przewidują możliwości złożenia zażalenia na decyzję o ekshumacjach. W październiku 2016 r. ponad 200 osób, członków rodzin 17 ofiar, zaapelowało w liście otwartym o powstrzymanie ekshumacji ich bliskich.
Nie zakończą się w 2017 roku
Ekshumacje nie zakończą się w 2017 r. Zespół prokuratorów nadal czeka na opinie biegłych dotyczące wyników ekshumacji, które dotąd przeprowadzono – mówiła na początku marca prokurator Bialik. Prokuratura nie chce ujawniać żadnych informacji dotyczących terminów kolejnych ekshumacji.
Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że w styczniu i lutym kolejne ekshumacje nie były przeprowadzane, w sumie od połowy listopada 2016 r. ekshumowano więc 11 ofiar katastrofy smoleńskiej, a w marcu dokonana będzie jeszcze jedna ekshumacja.
- Zgodnie z przyjętymi przez prokuraturę zasadami, o zaplanowanych kolejnych ekshumacjach powiadamiane są sukcesywnie rodziny ofiar. Z uwagi na charakter czynności i szacunek do uczuć rodzin ofiar, prokuratura nie będzie informowała o planowanych terminach ekshumacji – poinformowała prokurator Bialik. Jak dodała, prokuratora czeka na opinię zespołu biegłych z zakresu medycyny sądowej, dotyczące wyników przeprowadzonych ekshumacji. - Po ich otrzymaniu będą one przedmiotem analizy prokuratorów z zespołu śledczego - poinformowała.
Bialik poinformowała również, że "trwają czynności mające na celu przekazanie zabezpieczonych śladów do badań w zagranicznych laboratoriach".
Pod koniec lutego prokuratura informowała, że zawarła umowę z brytyjskim Forensic Explosives Laboratory (FEL) na wykonanie analizy śladów materiałów wybuchowych w próbkach pobranych w ramach śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej.
Okoliczności katastrofy smoleńskiej bada specjalny zespół prokuratorów Prokuratury Krajowej. Na początku kwietnia ubiegłego roku Prokuratura Krajowa po sześciu latach przejęła śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej od zlikwidowanej prokuratury wojskowej. Wcześniej Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie postawiła zarzuty dwóm kontrolerom lotów ze Smoleńska (dotychczas nie zdołano im ich przedstawić) oraz dwóm oficerom rozwiązanego po katastrofie 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego, który zajmował się transportem najważniejszych osób w państwie.
Jednym z wątków badanych przez Prokuraturę Krajową są też ewentualne zaniedbania, do których mogło dojść w trakcie organizacji i przygotowania przez BOR wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu.
Autor: kb/sk/jb / Źródło: PAP