Policjanci ze stołecznej "samochodówki" rozbili złodziejską "dziuplę", pełną części z kradzionych aut. Prowadzący ten nielegalny interes bracia Tadeusz i Mieczysław S. zostali zatrzymani.
Policjanci z "samochodówki" wspólnie z kolegami z Wołomina namierzyli pod Tłuszczem posesję, na której miały być rozbierane skradzione samochody. W nocy wspólnie weszli do złodziejskiego warsztatu.
Tadeusz i Mieczysław S. byli zupełnie zaskoczeni widokiem policjantów. Nie próbowali nawet uciekać.
Na ich posesji, w szopie funkcjonariusze znaleźli części silników i wyposażenia do aut różnych marek, a także kompletnie rozebrane karoserie: dwóch hond accord, mazdy 323 oraz fiatów panda i punto. Z policyjnych ustaleń wynika, że wszystkie pojazdy zostały skradzione z Wołomina i okolic.
Bracia S. zostali zatrzymani i przewiezieni do komendy w Wołominie.
Namierzali ich od dawna Funkcjonariusze ze stołecznego wydziału do walki z przestępczością samochodową od dłuższego czasu obserwowali wzrost kradzieży aut w Wołominie i okolicach. W trakcie dochodzenia policjanci ustalili, że pojazdy trafiają do "dziupli" prowadzonej przez braci S.
Sprawa jest rozwojowa i stołeczni funkcjonariusze nie wykluczają dalszych zatrzymań.
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Policja KSP