W piątek ma być znana nowa lista leków refundowanych. Ministerstwo zdrowia ma ją ogłosić w formie obwieszczenia obowiązującego od 1 stycznia, a nie jak do tej pory rozporządzenia ministra. W taki sam sposób na listę mają trafiać leki przeznaczone do refundacji. Listy mają być publikowane co dwa miesiące. Jednak zamieszanie z receptami nie znika, lekarze protestują przeciwko nowej ustawie refundacyjnej.
Pierwszą w tym roku listę w formie rozporządzenia Ministerstwo Zdrowia opublikowało w listopadzie. Publikację drugiej zapowiedziało już w grudniu. Problem w tym, że na nowej liście nie znajdą się jednak nowe leki na cukrzycę. Pojawią się w jednym z kolejnych obwieszczeń. W którym? Nie wiadomo.
Pieczątka "Do decyzji NFZ"
Ustawa refundacyjna wchodzi w życie od 1 stycznia. Stanowi, że gdy lekarz błędnie wypisze receptę, będzie zobowiązany do zwrotu kwoty nienależnej refundacji wraz z odsetkami. Chodzi o wypisanie recepty m.in. nieuzasadnionej względami medycznymi lub niezgodnej z listą leków refundowanych.
Lekarze przeciwko takim przepisom protestują i mają zamiar przystawiać pieczątki "refundacja do decyzji Narodowego Funduszu Zdrowia" na recepcie tam, gdzie powinni byli wpisać informacje dotyczącą refundacji. Argumentują, że nie chcą być urzędnikami, kontrolerami, a tym samym ofiarami kontroli Narodowego Funduszu Zdrowia. - Namawiamy lekarzy, aby nie pisali czy pacjent jest ubezpieczony czy nie, czy ma prawo do refundacji i żeby nie zaznaczali odpłatności za leki - apeluje Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy dr Krzysztof Bukiel.
Wobec sprzeciwu środowisk lekarskich Ministerstwo Zdrowia zaproponowało zmianę przepisów zakładającą m.in., że pisemne oświadczenie pacjenta będzie mogło być uznawane za dowód ubezpieczenia zdrowotnego.
Recepta zdyskwalifikowana
Tymczasem pieczątki z napisem "refundacja do decyzji Narodowego Fundusz Zdrowia" sprzedają się znakomicie. Mała firma poligraficzna "Druk-Express" na zlecenie związku zawodowego lekarzy wyprodukowała ich już 12 tysięcy. Na tym nie koniec. - Wykonujemy je tutaj w pracy, ale pomaga nam cała rodzina, bo jest bardzo krótki termin, a ogromne zlecenie - mówi Alicja Nocula z "Druk-Express".
Jeszcze kilka dni temu prezes Narodowego Funduszu Zdrowia zapewniał, że takie pieczątki będą przez apteki honorowane. Teraz już wiadomo, że tak nie będzie. - Pieczątka na recepcie jednoznacznie dyskwalifikuje receptę z realizacji w aptece jako receptę refundowaną - twierdzi dr Stanisław Piechula ze Śląskiej Izby Aptekarskiej.
Ceny ustalane w obwieszczeniach
Zgodnie z ustawą refundacyjną, ceny i marże leków refundowanych będą stałe; nie będzie można ich zmieniać. Stałą cenę leku refundowanego MZ negocjowało z producentami. Od jej wartości ustalana została urzędowa marża - w wysokości 7 proc. (obecnie 8,91 proc.) urzędowej ceny zbytu. W 2013 - marża wyniesie 6 proc., a od 2014 r. - 5 proc.
Dla leków refundowanych określane są limity, do wysokości których są finansowane. Limit ceny leku jest górną granicą kwoty refundowanej. Jeżeli cena detaliczna leku jest wyższa od ustalonego limitu, pacjent dopłaca różnicę. Ustawa refundacyjna wprowadza też obowiązek zawierania przez apteki umów z NFZ, w których zobowiążą się one do przestrzegania cen ujętych w obwieszczeniach zawierających wykazy produktów refundowanych.
Ponadto mówi ona też, że wystawienie recepty osobie nieuprawnionej ma skutkować nałożeniem kar umownych i obowiązkiem zwrotu kwoty wydanej przez NFZ. Lekarze nie chcą określać na receptach, czy pacjentowi przysługuje refundacja, a tym samym sprawdzać dowodu ubezpieczenia. Wobec sprzeciwu środowisk lekarskich Ministerstwo Zdrowia zaproponowało zmianę przepisów zakładającą m.in., że pisemne oświadczenie pacjenta będzie mogło być uznawane za dowód ubezpieczenia zdrowotnego.
Źródło: Fakty TVN